II Ca 614/25 - zarządzenie, wyrok, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Kielcach z 2025-05-29
Sygn. akt II Ca 614/25
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 maja 2025 roku
Sąd Okręgowy w Kielcach, II Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Hubert Wicik
po rozpoznaniu w dniu 29 maja 2025 roku w Kielcach na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa (...) Sp. z o.o. z siedzibą w K.
przeciwko (...) Bank S.A. z siedzibą w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Kielcach z dnia 26 lutego 2025 roku, sygn. akt I C 1094/24
I. zmienia zaskarżony wyrok w całości i zasądza od (...) Bank S.A. z siedzibą w W. na rzecz (...) Sp. z o.o. z siedzibą w K. kwotę 66.842,35 (sześćdziesiąt sześć tysięcy osiemset czterdzieści dwa i 35/100) złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 16 kwietnia 2024 roku do dnia zapłaty, oddalając powództwo co do odsetek w pozostałej części;
II. oddala apelację w pozostałym zakresie;
III. zasądza od (...) Bank S.A. z siedzibą w W. na rzecz (...) Sp. z o.o. z siedzibą w K. kwotę 6.043 (sześć tysięcy czterdzieści trzy) złote tytułem kosztów postępowania apelacyjnego z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia zasądzającego te koszty do dnia zapłaty.
(...)
ZARZĄDZENIE
(...)
(...)
Sygn. akt II Ca 614/25
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 26 lutego 2025 roku, wydanym w sprawie I C 1094/24 o zapłatę, Sąd Rejonowy w Kielcach oddalił powództwo (pkt I) oraz zasądził od powoda (...) Sp. z o.o. w K. na rzecz pozwanego (...) Bank S.A. w W. kwotę 5.417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty (pkt II).
Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 25 czerwca 2018 roku K. P. i M. P. zawarli z pozwanym (...) Bank S.A. z siedzibą w W. umowę o kredyt konsolidacyjny nr (...). Bank udzielił kredytu w kwocie 168.545,90 zł przeznaczonego na: potrzeby konsumpcyjne kredytobiorcy i spłatę innych zobowiązań finansowych. Na całkowitą kwotę do zapłaty złożyły się całkowita kwota kredytu – 154.725,14 zł, prowizja – 13.820,76 zł, odsetki – 119.157,59 zł. Rzeczywista roczna stopa oprocentowania wynosiła 12,37%. Spłata kredytu miała nastąpić w 144 ratach kapitałowo-odsetkowych. Pismem doręczonym (...) Bank S.A. z siedzibą w W. w dniu 19 marca 2024 roku, K. P. i M. P. złożyli oświadczenie w trybie art. 45 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego powołując się na naruszenie przez bank:
- art. 30 ust. 1 pkt 6 u.k.k. w zw. z art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k. poprzez błędne wskazanie stopy oprocentowania kredytu, rocznej stopy oprocentowania oraz całkowitej kwoty do zapłaty przez konsumenta ustalonej w dniu zawarcia umowy o kredyt konsumencki wraz z podaniem założeń przyjętych do jej obliczenia, co spowodowane było pobieraniem odsetek również od pozaodsetkowych kosztów kredytu;
- art. 30 ust. 1 pkt 10 i 16 u.k.k. poprzez niepoinformowanie jaka procedura obowiązuje w przypadku całkowitej spłaty przedterminowej kredytu, jak również niewskazanie warunków na jakich koszty kredytu mogą ulec zmianie, zwłaszcza gdy następuje jego wcześniejsza spłata oraz błędne poinformowanie, że koszt kredytu ulega obniżeniu o koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, w sytuacji gdy proporcjonalnemu obniżeniu ulegają wszelkie koszty;
- art. 30 ust. 1 pkt 15 u.k.k. w zw. z art. 53 ust. 1 i 2 u.k.k. przez niepoinformowanie kredytobiorcy o prawie odstąpienia od umowy kredytu w sytuacji opisanej w art. 53 ust. 2 u.k.k., tj. gdy umowa nie zawiera elementów określonych w art. 30 ustawy;
- art. 30 ust. 1 pkt 11 u.k.k. poprzez niewskazanie w umowie kredytowej stopy procentowej zadłużenia przeterminowanego w konkretnej wysokości (wartości procentowej), lecz wyłącznie poprzez wskazywanie punktu odniesienia dla obliczenia tego oprocentowania.
W dniu 22 marca 2024 roku K. P. i M. P. zawarli z powodową spółką – (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w K. umowę cesji, na podstawie której mieli przekazać powodowi m.in. wierzytelności przysługujące im wobec (...) Bank S.A. z siedzibą w W. z tytułu zawartej z pozwanym umowy z dnia 25 czerwca 2018 roku nr (...), w tym wierzytelności wynikające ze złożenia oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego o jakiej mowa w art. 45 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim. O zawarciu umowy cesji zawiadomiono kredytodawcę A. Bank. Pismem z dnia 15 maja 2024 roku, doręczonym w dniu 23 maja 2024 roku, (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 59.180,42 zł w terminie 3 dni od dnia otrzymania wezwania. Kredytobiorcy dokonali częściowej spłaty kredytu. Na dzień 29 kwietnia 2024 roku K. P. i M. P. spłacili na rzecz Banku kwotę 142.055,936 zł.
W tych okolicznościach faktycznych Sąd Rejonowy uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Sąd uznał, iż na gruncie ustalonego w sprawie stanu faktycznego kredytobiorcy zachowali termin do złożenia oświadczenia o kredycie darmowym określony w art. 45 ust. 5 u.k.k. W ocenie tego Sądu nie doszło do naruszenia przez pozwany Bank żadnego z powołanych przez stronę powodową przepisów u.k.k. w stopniu, które uprawniałby kredytobiorców jako konsumentów do skorzystania z sankcji kredytu darmowego. Sąd Rejonowy przyjął, że dopuszczalne jest pobieranie przez bank oprocentowania od kredytowanych kosztów kredytu, w tym od prowizji. Kredytowaną prowizję należy w tym wypadku traktować jako kapitał, z którego korzysta konsument w tym sensie, iż nie jest zobowiązany do zapłaty prowizji jednorazowo, ale może rozłożyć jej spłatę na raty. Sąd Rejonowy nie podzielił zarzutu naruszenia art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k., przyjmując, że pozwany Bank w prawidłowy sposób określił w umowie wysokość RRSO. Uznał, iż brak jest podstaw do przyjęcia, że przedmiotowa umowa kredytu narusza art. 30 ust. 1 pkt 10 i 16 poprzez niepoinformowanie kredytobiorcy w treści umowy kredytu jak procedura obowiązuje w przypadku całkowitej przedterminowej spłaty kredytu i niewskazanie jakie koszty kredytu mogą ulec zmianie, zwłaszcza gdy następuje wcześniejsza jego spłata oraz poprzez błędne poinformowanie, że kredyt ulega obniżeniu o koszty, które dotyczą okresu, o który skrócony jest czas obowiązania umowy w sytuacji, gdy proporcjonalnemu obniżeniu ulegają wszystkie koszty, a nie tylko te zależne od okresu kredytowania. Wskazał, że umowa posługuje się dokładnie sformułowaniami ustawy o kredycie konsumenckim, stąd brak jest podstaw do przyjęcia, że zawarcie postanowień w umowie stanowiących w istocie powielenie przepisów ustawy jest niewystarczające lub w jakikolwiek sposób wprowadza w błąd konsumenta, w tym stanowi naruszenia przepisów ustawy o kredycie konsumenckim. Takie założone prowadziłoby do absurdalnych wręcz wniosków, iż sama ustawa o kredycie konsumenckim zawiera postanowienia, które naruszają jej własne przepisy, co prowadzi do wewnętrznej sprzeczności takiego rozumowania. Sąd Rejonowy nie zgodził się z powodem, iż przedmiotowa umowa kredytu narusza art. 30 ust. 1 pkt 15 w zw. z art. 53 ust. 2 u.k.k. poprzez niepoinformowanie kredytobiorcy o możliwości odstąpienia od umowy kredytu w sytuacji, gdy umowa kredytu nie zawiera elementów określonych w art. 30 ustawy. W umowie zawarto postanowienia dotyczące odstąpienia od umowy zgodnie z art. 53 ust 1 u.k.k. W ocenie Sądu brak było podstaw do zawierania w umowie informacji o zasadach odstąpienia od umowy i skutkach takiego odstąpienia, określonych w art. 53 ust. 2 u.k.k. Zdaniem Sądu obowiązek informacyjny określony w art. 30 ust. 15 u.k.k. nie dotyczy wszelkich abstrakcyjnie opisanych przez ustawodawcę zdarzeń, od których rozpoczyna bieg termin na złożenie oświadczenia o odstąpieniu, lecz odnosi się jedynie do takich okoliczności, które choćby hipotetycznie mogłyby wystąpić w warunkach konkretnej zawieranej z konsumentem umowy, a więc brak było podstaw do przyjęcia, że pouczenie o treści art. 53 ust. 2 u.k.k. jest obowiązkiem kredytodawcy. W zakresie zarzutu powoda o naruszeniu art. 30 ust. 1 pkt 11 u.k.k. poprzez nieprecyzyjne określenie rocznej stopy oprocentowania zadłużenia przeterminowanego w konkretnej wysokości (wartości procentowej), lecz wyłącznie poprzez wskazywanie punktu odniesienia dla obliczenia tego oprocentowania Sąd uznał, że jest on niezasadny, gdyż w umowie wprost wskazano, że oprocentowanie zadłużenie przeterminowanego jest równe wysokości odsetek maksymalnych za opóźnienie w rozumieniu art. 481 § 2 1 k.c. i w dniu zawarcia umowy wynosiło ono 14% w stosunku rocznym (§7 ust. 5 umowy). Sąd uznał, że wysokość ww. odsetek maksymalnych za opóźnienie jest informacją powszechnie dostępną, zatem konsument w każdym momencie jest w stanie ustalić aktualną wartość stopy oprocentowania należności przeterminowanych. Sąd I instancji nie dopatrzył się wreszcie naruszenia przepisu art. 30 ust. 1 pkt 10 u.k.k. Obowiązki informacyjne z niniejszego artykułu zostały zdaniem Sądu Rejonowego przez Bank spełnione, również poprzez wskazanie maksymalnego pułapu o jaki opłaty i prowizje nie mogą zostać zwiększone, a ponadto kredytobiorca mógł w terminie 30 dni od przekazania przez Bank informacji o zmianie taryf opłat i prowizji wypowiedzieć umowę. W zakresie legitymacji czynnej Sąd Rejonowy wskazał, że wobec uznania braku uprawnienia do skorzystania z sankcji kredytu darmowego, powód nie posiada legitymacji do udziału w sprawie, gdyż wierzytelność pieniężna będąca przedmiotem cesji nie istnieje. Niezależnie od tego, zdaniem Sądu Rejonowego powództwo podlegało oddaleniu również z tego powodu, że stanowi naruszenie art. 5 k.c. W niniejszej sprawie Sąd zaznaczył, że powód który specjalizuje się w dochodzeniu tego typu roszczeń kreował zarzuty naruszenia art. 45 ust. 1 u.k.k. w sposób rozszerzający obowiązki Banku poza to co wynika z przepisów prawa. W ocenie Sądu na podstawie zapisów umowy kredytobiorca mógł racjonalnie ocenić warunki kredytu i porównać je z produktami innych podmiotów.
O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o art. 98 § 1, 1 1 i 3 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, obciążając nimi w całości powódkę.
Apelację od powyższego wyroku wywiodła powódka, zaskarżając go w całości i zarzucając:
1. naruszenie przepisów prawa procesowego, mające wpływ na wynik sprawy, tj.:
a) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i dokonanie jego oceny z pominięciem istotnej części tego materiału, tj. zeznań świadka K. P. i M. P. i ustalenie, że pozwany miał prawo naliczać oprocentowanie także od pozaodsetkowego kosztu kredytu w postaci prowizji za udzielenie kredytu, w sytuacji, gdy z zeznań świadków wynika, że postanowienie umowy kredytu w zakresie oprocentowania pozaodsetkowych kosztów kredytu nie zostało uzgodnione z kredytobiorcami, którzy nie wyrażali w dniu zawarcia umowy kredytu zgody na stosowanie takiego oprocentowania, a ponadto z zeznań wynika, że pozwany w dniu zawierania umowy kredytu nr (...) nie zapewnił kredytobiorcom możliwości zapłaty prowizji z własnych środków;
b) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i dokonania jego oceny z pominięciem istotnej części tego materiału, tj. § 5 ust. 4 umowy kredytu nr (...) i ustalenie, że kredytodawca w umowie kredytowej wskazał wysokość RRSO w prawidłowej wysokości, w sytuacji gdy z treści samej umowy kredytu (§ 5 ust. 4) wynika, że rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO) na gruncie przedmiotowej umowy wyliczono uwzględniając wartość całkowitej kwoty do zapłaty nie zaś całkowitej kwoty kredytu, co pozostaje w sprzeczności z art. 5 pkt 12 ustawy o kredycie konsumenckim oraz pominięcie w ustaleniach faktycznych i ocenie materiału dowodowego, że kredytodawca nie wskazał w umowie kredytu jakichkolwiek założeń, które przyjął do wyliczenia RRSO;
c) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną a nie swobodną ocenę umowy kredytowej umowy kredytowej nr (...) wraz z załącznikami i ustalenie, że kredytodawca w sposób prawidłowy poinformował o prawie do przedterminowej całkowitej spłaty kredytu i o procedurze takiej spłaty, w sytuacji, gdy w umowie w sposób błędny sformułowano postanowienie dotyczące prawa do przedterminowej spłaty kredytu oraz w sposób niepełny wskazano procedurę przedterminowej całkowitej spłaty kredytu, do czego zobowiązuje wprost art. 30 ust. 1 pkt 16 u.k.k.
d) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę umowy kredytowej nr (...) wraz z załącznikami i ustalenie, że kredytodawca w sposób prawidłowy poinformował o prawie do odstąpienia od umowy, w sytuacji, gdy umowa kredytowa nie zawiera pouczenia o możliwości odstąpienia od umowy kredytu na podstawie art. 53 ust. 2 u.k.k. tj. w sytuacji, gdy umowa nie zawiera elementów określonych w art. 30 u.k.k.;
e) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną a nie swobodną ocenę umowy kredytowej nr (...) wraz z załącznikami i ustalenie, że kredytodawca w sposób prawidłowy poinformował o obowiązku zwrotu kredytu udzielonego w przypadku skorzystania przez kredytobiorcę z prawa do odstąpienia od umowy, w sytuacji, gdy z art. 30 ust. 1 pkt 15 u.k.k. w zw. z art. 54 ust. 2 u.k.k. wynika, że w przypadku odstąpienia od umowy kredytobiorca zobowiązany jest do zwroty wyłącznie kwoty kredytu udostępnionego, rozumianego jako kwota całkowitej kwoty kredytu bez uwzględnienia pozaodsetkowych kosztów kredytu;
a) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę umowy kredytowej nr (...) wraz z załącznikami i ustalenie, że umowa kredytowa sprostała obowiązkowi informacyjnemu z art. 30 ust. 1 pkt 8 u.k.k., w sytuacji, gdy ani w umowie kredytowej ani w harmonogramie spłaty kredytu kredytodawca nie wskazał w jaki sposób prowizja jest wliczana w ratę kredytu i jak jest ona płatna oraz jaką część raty kapitałowo-odsetkowej stanowi spłata prowizji;
f) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę umowy kredytowej nr (...) wraz z załącznikami i ustalenie, że pozwany w umowie kredytu jak i dokumencie taryfy opłat i prowizji w sposób wystarczający wskazał wszelkie dodatkowe opłaty i prowizje związane z zawartą umową kredytu, w sytuacji, gdy pozwany w umowie kredytu jak i w taryfie opłat i prowizji w sposób zbyt ogólny i blankietowy sformułował podstawy do zmiany tych kosztów i opłat;
g) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie i ustalenie, że w przedmiotowej sprawie powódka nie ma legitymacji czynnej, w sytuacji, gdy w momencie zawierania umowy cesji wierzytelności z dnia 22 marca 2024r. po stronie kredytobiorców istniała wierzytelność z tytułu złożonego przez nich oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego i którą to wierzytelność kredytobiorcy mogli przelać na rzecz powódki, natomiast badanie zasadności złożonego oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego stanowić powinien następczy etap rozstrzygania sporu, dopiero po ustaleniu istnienia legitymacji czynnej;
2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:
a) art. 30 ust. 1 pkt 6 u.k.k. w zw. z art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k. w zw. art. 5 pkt 10 u.k.k. w zw. z art. 45 ust. 1 u.k.k. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że pozwany może naliczać oprocentowanie od kredytowanych kosztów kredytu (prowizji) jako od kwot "wypłaconych” w rozumieniu art. 5 pkt 10 u.k.k., w sytuacji, gdy kredytowane koszty włączone w kapitał kredytu nie stanowią kwot faktycznie wypłaconych kredytobiorcy;
a) art. 30 ust, 1 pkt 7 u.k.k. w zw. z art. 5 pkt 12 u.k.k. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że kredytodawca w umowie kredytu nr (...) wskazał prawidłową wysokość RRSO, w sytuacji gdy z treści samej umowy kredytu (§ 5 ust. 4) wynika, że rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO) na gruncie przedmiotowej umowy wyliczono uwzględniając wartość całkowitej kwoty do zapłaty, nie zaś całkowitej kwoty kredytu, co pozostaje w sprzeczności z art. 5 pkt 12 ustawy o kredycie konsumenckim;
b) art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k. w zw. z art. 5 pkt 12 u.k.k. poprzez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że kredytodawca w sposób prawidłowy wypełnił obowiązek nałożony na niego na mocy art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k., w sytuacji gdy kredytodawca w umowie kredytu nr (...) nie wskazał jakichkolwiek założeń, które przyjął do wyliczenia RRSO, co jest sprzeczne z art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k.;
c) art. 30 ust. 1 pkt 15 u.k.k. w zw. z art. 53 ust. 2 u.k.k. w zw. z art. 45 ust. u.k.k. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że w przedmiotowej umowie kredytowej nie było podstaw do zawierania informacji o zasadach i skutkach odstąpienia przewidzianych w art. 53 ust. 2 u.k.k., w sytuacji, gdy jest to równorzędna z art. 53 ust. 1 u.k.k. podstawa prawna do skorzystania z możliwości odstąpienia od umowy, a kredytobiorca powinien być świadomy swojego uprawnienia w tym zakresie;
d) art. 30 ust. 1 pkt 15 u.k.k. w zw. z art. 54 ust. l i 2 u.k.k. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że kredytodawca w umowie kredytu w sposób prawidłowy sformułował postanowienie dotyczące rozliczenia kredytu w przypadku skorzystania przez kredytobiorcę z odstąpienia od umowy, w sytuacji gdy w umowie kredytu kredytodawca zastrzegł, że w przypadku odstąpienia od umowy kredytobiorca zobowiązany jest do zwrotu całości udzielonego kredytu, rozumianego jako sumę całkowitej kwoty kredytu i pobranej prowizji wraz z odsetkami liczonymi od tej błędnie określonej kwoty, nie zaś wyłącznie kredytu udostępnionego w rozumieniu art. 30 ust. 1 pkt 15 u.k.k. w zw. z art. 54 ust. 2 u.k.k.;
e) art. 30 ust. 1 pkt 10 i 16 u.k.k. w zw. z art. 45 ust. 1 u.k.k. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że pozwany w umowie kredytu w sposób wystarczający poinformował kredytobiorcę o prawie i procedurze spłaty kredytu przed terminem w sytuacji, gdy w umowie w sposób błędny sformułowano postanowienie dotyczące prawa do przedterminowej spłaty kredytu oraz w sposób niepełny wskazano procedurę przedterminowej całkowitej spłaty kredytu, do czego zobowiązuje wprost art. 30 ust. 1 pkt 16 u.k.k.;
f) art. 58 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. poprzez niezastosowanie i uznanie, że pobieranie oprocentowania od kredytowanych kosztów kredytu (prowizji) było zgodne z zasadami współżycia społecznego i nie stanowiło przekroczenia zasady swobody umów, co skutkowało uznaniem dopuszczalności pobierania oprocentowania od kredytowanych koszów kredytu;
g) art. 30 ust. 1 pkt 8 u.k.k. w zw. z art. 37 ust. 1 i 2 u.k.k. w zw. z art. 45 ust. 1 u.k.k. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że kredytodawca w umowie kredytowej i w harmonogramie sprostał obowiązkowi wynikającemu z art. 30 ust. 1 pkt 8 u.k.k., w sytuacji, gdy ani w umowie kredytowej, ani w harmonogramie spłaty kredytu kredytodawca nie wskazał w jaki sposób prowizja jest wliczana w ratę kredytu i jak jest ona płatna oraz jaką cześć raty kapitałowo-odsetkowej stanowi spłata prowizji;
h) art. 30 ust. 1 pkt 10 u.k.k. w zw. z art. 45 ust. 1 u.k.k. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że pozwany w umowie kredytu jak i dokumencie taryfy opłat i prowizji w sposób wystarczający wskazał wszelkie dodatkowe opłaty i prowizje związane z zawartą umową kredytu, w sytuacji, gdy pozwany w umowie kredytu jak i w taryfie opłat i prowizji w sposób zbyt ogólny i blankietowy sformułował podstawy do zmiany tych kosztów i opłat;
i) art. 5 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że powództwo dotyczące sankcji kredytu darmowego stanowi nadużycie prawa, gdyż powód kreuje zarzuty naruszenia art. 45 ust. 1 u. k. k. w sposób rozszerzający obowiązki banku poza to, co wynika z przepisów prawa, podczas gdy strona powodowa wskazuje jedynie na naruszenia wynikające wprost z ustawy o kredycie konsumenckim i nie kreuje obowiązków, które nie wynikają z przepisów prawa, nadto poszukiwanie ochrony na gruncie przepisów ustawy o kredycie konsumenckim nie może zostać uznane za nadużycie prawa, nawet jeżeli dochodzeniem roszczeń zajmuje się podmiot inny niż kredytobiorca;
j) art. 509 § 1 i 2 k.c. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że w przedmiotowej sprawie powódka nie ma legitymacji czynnej, w sytuacji, gdy w momencie zawierania umowy cesji wierzytelności z dnia 22 marca 2024 roku po stronie kredytobiorców istniała wierzytelność z tytułu złożonego przez nich oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego i którą to wierzytelność kredytobiorcy mogli przelać na rzecz powódki, natomiast badanie zasadność złożonego oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego stanowić powinno następczy etap rozstrzygania sporu, dopiero po ustaleniu istnienia legitymacji czynnej;
k) art. 45 ust. 1 u.k.k. w zw. z art. 30 ust. 1 pkt 6-8, 10, 15-16 u.k.k. w zw. z art. 5 pkt 6, 10, 12 u.k.k. w zw. z art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i nie zasądzenie na rzecz powódki zwrotu odsetek i kosztów w związku z zasadnym złożeniem przez kredytobiorcę oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego;
W oparciu o tak sformułowane zarzuty powódka wniosła o:
1. zmianę wyroku w całości poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kwoty 66.842,35 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 15 kwietnia 2024 roku do dnia zapłaty;
1. zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Pozwany Bank w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za I i II instancję.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja zasługiwała na uwzględnienie, za wyjątkiem niewielkiej części żądania odsetkowego (co do jednego dnia- 15 kwietnia 2024 roku).
Ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, znajdujące się w tej części uzasadnienia zaskarżonego wyroku, która została poświęcona ustaleniom faktycznym, są prawidłowe. Sąd Okręgowy podziela je i przyjmuje za własne, za wyjątkiem ustalenia daty wezwania przedsądowego do zapłaty, treści tego wezwania i daty jego doręczenia pozwanemu. W rzeczywistości wezwanie przedsądowe zostało zawarte w piśmie z dnia 3 kwietnia 2024 roku, doręczonym w dniu 10 kwietnia 2024 roku (k. 71-73), a nie w piśmie z dnia 15 maja 2024 roku doręczonym w dniu 23 maja 2024 roku i obejmowało kwotę 69.017,07 zł a nie kwotę 59.180,42 zł. Choć w apelacji sformułowano szereg zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., to w rzeczywistości zarzuty te dotyczyły nie tyle ustaleń faktycznych sensu stricto, ile oceny prawnej, mianowicie tego czy zapisy przedmiotowej umowy kredytu wypełniały wymogi określone w art. 30 ustawy z dnia 12 maja 2011 roku o kredycie konsumenckim, Dz.U.2024.1497 t.j., dalej jako u.k.k.
Wbrew stanowisku pozwanego Banku, oświadczenie konsumentów o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego zostało złożone w terminie. Przepis art. 45 ust. 5 u.k.k., przewiduje wygaśnięcie uprawnienia do złożenia pisemnego oświadczenia przez konsumenta po upływie roku od dnia wykonania umowy. Bezzasadne jest łączenie pojęcia „wykonania umowy” z wypłatą kwoty kredytu przez bank, jak to czyni pozwany. Przez wykonanie umowy trzeba rozumieć stan, w którym należycie wypełniono wszystkie obowiązki w ramach stosunku kredytu konsumenckiego, w tym powinności powstające z mocy ustawy. Chodzi tu o obowiązki dotyczące świadczenia głównego i świadczeń ubocznych, po stronie konsumenta oraz kredytodawcy, zrealizowane dobrowolnie lub przymusowo. W typowych wypadkach umowę o kredyt konsumencki uznaje się za wykonaną w dniu, w którym konsument spłacił ostatnią należność z tytułu tej umowy na rzecz kredytodawcy. Niedopuszczalne jest przyjęcie, że umowa została wykonana, jeżeli na jednej ze stron ciążą jeszcze zobowiązania z niej wynikające, niezależnie od tego, czy zostały one określone w treści umowy, czy też aktualizują się z mocy samego prawa. Zrealizowanie wszystkich zobowiązań wynikających z umowy jest jedynym momentem, który obiektywnie, bez wątpliwości pozwala stwierdzić, że umowa została wykonana, co podlega kompleksowej ocenie, z uwzględnieniem całości praw i obowiązków obu stron. Przyjmowanie jakiegokolwiek wcześniejszego terminu subiektywizowałoby to pojęcie, prowadziłoby do różnych rozstrzygnięć w takich samych stanach faktycznych, co rodziłoby niepewność dla podmiotów prawa znajdujących się w tej samej sytuacji. Przepis art. 45 ust. 5 u.k.k. celowo posługuje się szerokim pojęciem „wykonania umowy”, po to właśnie, aby nie ograniczać konsumentowi tego prawa. Gdyby ustawodawca za istotny dla biegu terminu z art. 45 ust. 5 u.k.k. i dla wygaśnięcia tego uprawnienia uważał moment wypłaty środków przez kredytodawcę czy wypowiedzenia umowy pożyczki, to powinien to wyraźnie ująć w ustawie. Przepis art. 45 ust. 5 u.k.k. ma charakter chroniący konsumenta. Nie powinien zatem podlegać wykładni ścieśniającej, a do tego w rzeczywistości prowadziłoby podzielenie stanowiska, uznającego za istotny moment wypłaty środków przez kredytodawcę. K. P. i M. P. złożyli pozwanemu oświadczenie w trybie art. 45 u.k.k. w piśmie z dnia 14 marca 2024 roku, doręczonym w dniu 19 marca 2024 roku (k. 67), co nastąpiło w trakcie trwania przedmiotowej umowy kredytu.
Przepis art. 45 ust. 1 u.k.k. wyraźnie wskazuje, które naruszenia przepisów tej ustawy przez kredytodawcę uprawniają konsumenta do złożenia oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego. Chodzi o naruszenie art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1-8, 10, 11, 14-17, art. 31-33, art. 33a i art. 36a-36c.
Najistotniejszym naruszeniem przywoływanym w argumentacji powódki było nieprawidłowe, jej zdaniem, pobieranie przez Bank odsetek od kredytowanych kosztów kredytu (od prowizji). Z umowy kredytu jasno wynika, że jest on przeznaczony także na zapłatę prowizji (§ 1.2.3a). Z umowy tej wynika, że oprocentowanie jest naliczane także od części kredytu przeznaczonej na zapłatę prowizji (por. zapis § 1.1, że kwotę 168.545,90 zł Klienci zobowiązują się spłacić wraz z należnymi odsetkami umownymi). Nie przekonuje argumentacja powódki, że kredytobiorcy nie wiedzieli, że od prowizji Bank będzie pobierał odsetki, że nie było to z nimi uzgodnione. Przeczy temu wskazany zapis umowny. Pamiętać należy, że pojęcie kredytu nierozerwalnie łączy się z oprocentowaniem. Do istoty umowy kredytu należy bowiem oprocentowanie (por. art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe, Dz.U.2023.2488 t.j.), w przeciwieństwie do umowy pożyczki, która może być także nieoprocentowana, przy czym Kodeks cywilny jako zasadę przyjął nieodpłatność umowy pożyczki, a oprocentowanie należy się pożyczkodawcy tylko wtedy, gdy zostało wprost przewidziane w umowie. Pojęcie kredytu i jego wysokość (168.545,90 zł) zostało określone w § 1.1 umowy i pod tym pojęciem mieści się zarówno część udzielona na potrzeby konsumpcyjne, na spłatę innych zobowiązań kredytowych, ale i na zapłatę prowizji. Słowo „kredyt” używane w dalszej części tej umowy jest używane właśnie w tym rozumieniu. Dodać należy, że składając oświadczenie o kredycie darmowym kredytobiorcy nie wskazali, że nie mieli świadomości tego, że od skredytowanej prowizji pobierane jest oprocentowanie. Przyjąć należało, że kredytobiorcy mając do wyboru sfinansowanie prowizji z własnych środków albo z kredytu udzielonego przez pozwany Bank, wybrali tę drugą opcję, godząc się na to, że spowoduje to naliczanie odsetek od tej dodatkowej kwoty kredytu. M. P. zeznał, że nie mieli środków własnych na zapłatę prowizji, stąd argumentacja powódki, że nie dano kredytobiorcom wyboru w jaki sposób zapłacić prowizję pozostaje oderwana od realiów tej sprawy.
Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska powódki o niedopuszczalności zastrzegania w umowach kredytu konsumenckiego odsetek od kredytowanych kosztów kredytu, zgadzając się w tym zakresie ze stanowiskiem Sądu Rejonowego. Żaden przepis ustawy nie wyłącza pobierania takich odsetek. Zgodnie z art. 359 § 1 k.c., odsetki należą od się sumy pieniężnej, stanowiącej przedmiot świadczenia przysługującego wierzycielowi (świadczenia głównego). Odsetki są świadczeniem ubocznym, związanym z korzystaniem z cudzego kapitału, przy czym obowiązek ich zapłaty musi wynikać z czynności prawnej albo z ustawy, z orzeczenia sądu lub z decyzji innego właściwego organu. Jeżeli zatem strony w umowie kredytu przewidziały odsetki od kwot przeznaczonych na sfinansowanie potrzeb kredytobiorcy, to mieszczą się one w pojęciu odsetek, o których mowa w art. 359 § 1 k.c. Nie ma podstawy prawnej do ograniczania możliwości naliczania odsetek tylko do kapitału kredytu pozostawionego kredytobiorcy do rozdysponowania na cele nieobejmujące samego sfinansowania kredytu, czyli służącego wyłącznie realizacji zamierzeń, które skłoniły konsumenta do zaciągnięcia kredytu. Gdy uzyskanie kredytu łączy się z poniesieniem dodatkowych kosztów, takich jak prowizje, opłaty przygotowawcze itp., a jednocześnie kredytobiorca nie posiada własnych środków na ich pokrycie bądź nie chce tego uczynić ze swoich funduszy, to również takie sumy mogą zostać udostępnione przez kredytodawcę, czyli skredytowane. W takiej sytuacji kredytobiorca także korzysta z cudzego kapitału, a kredytodawca jest uprawniony do pobrania z tego tytułu odsetek, jeżeli obie strony zgodnie wyrażą taką wolę w umowie. Jest to rozwiązanie rozsądne, uzasadnione ekonomicznie, mieszczące się w istocie stosunku zobowiązaniowego i nienaruszające zasady swobody umów (art. 353 § 1 k.c., art. 353 ( 1 )k.c.). Podmiot poszukujący zewnętrznego źródła finansowania przedsięwzięć z reguły nie ma środków na urzeczywistnienie tych projektów ani na poniesienie ciężarów finansowych związanych z udzieleniem kredytu. Zmuszenie kredytobiorców do uiszczania tych kosztów jedynie z funduszy pozostających do ich dyspozycji pozbawiłoby część konsumentów możliwości zaciągnięcia kredytu w ogóle lub też znacząco by ją utrudniało. Kredytodawca ma jednak w tym wypadku - gdy strony tak postanowiły w umowie - prawo do naliczania odsetek od sum wyłożonych (skredytowanych) przez niego na koszty kredytu, z których odnosi pożytek kredytobiorca (art. 359 § 1 k.c.). Wbrew argumentacji powoda, omawianej możliwości poddania oprocentowaniu kredytowanych kosztów kredytu (np. prowizji) nie wykluczają przepisy ustawy z dnia 12 maja 2011 roku o kredycie konsumenckim, ani implementowanej w nich dyrektywy 2008/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 kwietnia 2008 roku w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę Rady 87/102/EWG (Dz. Urz. UE L 133 z 22 maja 2008 roku; dalej także jako dyrektywa). Z norm tych aktów prawnych nie wynika, aby odsetki mogły być pobierane tylko od kwoty udostępnionej konsumentowi na jego własne cele (niezwiązane ze sfinansowaniem udzielenia kredytu), czyli wyłącznie od całkowitej kwoty kredytu, którą zgodnie z art. 5 pkt 7 u.k.k. jest maksymalna kwota wszystkich środków pieniężnych nieobejmujących kredytowanych kosztów kredytu, które kredytodawca udostępnia konsumentowi na podstawie umowy o kredyt, a w przypadku umów, dla których nie przewidziano tej maksymalnej kwoty, suma wszystkich środków pieniężnych nieobejmujących kredytowanych kosztów kredytu, które kredytodawca udostępnia konsumentowi na podstawie umowy o kredyt (w art. 3 lit. l) dyrektywy mowa w tym kontekście o maksymalnej kwocie lub łącznych kwotach udostępnionych na podstawie umowy o kredyt). W myśl art. 5 pkt 10 u.k.k., na który powołuje się skarżący, stopa oprocentowania kredytu to stopa oprocentowania wyrażona jako stałe lub zmienne oprocentowanie stosowane do wypłaconej kwoty na podstawie umowy o kredyt w stosunku rocznym. Widać, że przepisy art. 5 pkt 7 i art. 5 pkt 10 u.k.k. posługują się różnymi pojęciami. Drugi z nich odnosi stopę oprocentowania kredytu do kwoty wypłaconej konsumentowi, a nie do całkowitej kwoty kredytu. Nie ma uzasadnionych powodów, aby utożsamiać te dwa terminy. Całkowita kwota kredytu jest pojęciem swoistym, autonomicznym, zdefiniowanym na potrzeby ustawy, służącym, między innymi, do obliczania rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (art. 5 pkt 12 u.k.k.) czy maksymalnych pozaodsetkowych kosztów kredytu (art. 36a u.k.k.). Wprawdzie przy jej określaniu posłużono się formułą „kwoty udostępnianej konsumentowi”, która może być bliskoznaczna „kwocie wypłaconej”, jednak wyraźnie wyłączono z zakresu tego terminu kredytowane koszty kredytu. W art. 5 pkt 10 u.k.k. nie użyto pojęcia całkowitej kwoty kredytu, nie odwołano się do art. 5 pkt 7, ani też nie powtórzono tego wyłączenia. Również implementowany przez ten przepis art. 3 lit. j) dyrektywy 2008/48, który zawiera definicję stopy oprocentowania kredytu na potrzeby tego aktu prawnego, nie odsyła do terminu „całkowita kwota kredytu” (określonego w art. 3 lit. l) tej dyrektywy). Warto przy tym podkreślić, że wykładnia historyczna art. 5 pkt 10 u.k.k. jasno wskazuje, iż był to celowy zabieg ustawodawcy. Początkowo przepis ten odnosił bowiem stopę oprocentowania kredytu właśnie do całkowitej kwoty kredytu (pierwotny tekst ustawy - Dz.U. z 2011 roku, nr 126, poz. 715), co budziło praktyczne wątpliwości dotyczące tego czy można naliczać odsetki od kredytowanych kosztów udzielenia kredytu takich jak prowizja, opłata przygotowawcza, itp. Dopiero ustawą z dnia 23 października 2013 roku o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2013 roku, poz. 1567) określenie to zastąpiono w tym przepisie obecnym – „wypłaconą kwotą na podstawie umowy o kredyt”. Dostosowało to brzmienie art. 5 pkt 10 u.k.k. do art. 3 lit. j dyrektywy 2008/48 i jednocześnie potwierdziło, że pojęcia „całkowita kwota kredytu” nie można wykorzystywać do ustalenia podstawy oprocentowania (utożsamiać z kwotą wypłaconą na podstawie umowy o kredyt). Skoro w tym zakresie nastąpiła zmiana przepisu ustawy (w art. 5 pkt 10 u.k.k. zastąpiono sformułowanie „oprocentowanie stosowane do całkowitej kwoty kredytu” określeniem „oprocentowanie stosowane do wypłaconej kwoty na podstawie umowy o kredyt”), to logiczny jest wniosek, że pojęć użytych w tym przepisie w starym i nowym brzmieniu nie można utożsamiać (jak to w istocie czyni powódka), bo wtedy sama zmiana nie miałaby sensu. Podkreślenia wymaga, że tak właśnie skutki tej zmiany były rozumiane nawet przez Prezesa UOKiK. Odwołać się należy do pisma z dnia 25 lutego 2013 roku - Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (...) Kredyt konsumencki (opubl. Monitor Prawa Bankowego 2013/10/3-4), w którym wyjaśniono przyczyny zmiany art. 5 pkt 10 u.k.k. oraz znaczenie tej zmiany. Wynika z niego, że zmiana ta miała wyeliminować ewentualne wątpliwości i obawy kredytodawców co do dopuszczalności pobierania oprocentowania od kredytowanych kosztów kredytu przy jednoczesnym uwzględnianiu tych kosztów jedynie w całkowitym koszcie a nie w całkowitej kwocie kredytu. Wskazano w nim, że w wyniku tej zmiany wprowadzono prounijną wykładnię art. 5 pkt 10 u.k.k., zgodnie z którą przepis ten należy rozumieć w ten sposób, że oprocentowanie jest liczone od kwoty kredytu uwzględniającej kredytowane opłaty i prowizje. Podsumowując, z żadnego z przepisów omawianych aktów prawnych nie wynika, aby odsetki mogły być pobierane tylko od całkowitej kwoty kredytu, w rozumieniu art. 5 pkt 7 u.k.k. Tym samym nie można z przywołanych regulacji wywieść zakazu poddania oprocentowaniu skredytowanych pozaodsetkowych kosztów kredytu. Gdyby wolą prawodawcy było wprowadzenie takiego ograniczenia, to zostałoby ono wprost wyartykułowane w ustawie, skoro zawiera ona szereg unormowań korzystnych dla konsumentów i drobiazgowo kodyfikuje standardowe postanowienia umów o kredyt konsumencki. Konsekwencją narzuconą przez ustawodawcę w tej mierze jest natomiast wyraźne wyróżnienie kwoty udzielonej kredytobiorcy i w tym właśnie przejawia się „całkowita kwota kredytu”, która nie musi opiewać na taką samą wartość nominalną jak „określona ilość pieniędzy” w rozumieniu art. 720 § 1 k.c. – mogą to być dwie różne wielkości – w pierwszym przypadku wysokość środków jakie pozyskuje konsument na pokrycie własnych potrzeb, a w drugim świadczenie jako element przedmiotowo istotny, kreujący stosunek zobowiązaniowy pożyczki (art. 720 k.c.). Przyjąć należy, że kwota wypłacona konsumentowi to nie tylko środki pieniężne przekazane mu fizycznie (do ręki, na jego rachunek bankowy, itp.), ale także sumy przeznaczone na pokrycie jego zobowiązań (zmniejszenie pasywów). Nie musi ona zwiększać aktywów majątku konsumenta. Wypłata kredytu może również nastąpić poprzez spełnienie innych zobowiązań kredytobiorcy, np. spłacenie uprzednio zaciągniętych długów (kredyt refinansujący, konsolidacyjny) czy opłacenie ubezpieczenia, przy czym bez znaczenia jest tu osoba spłacanego wierzyciela. Takim wierzycielem może być nie tylko podmiot trzeci w stosunku do stron umowy kredytu, ale i kredytodawca (jeśli kredytuje należne mu środki np. z tytułu prowizji, opłaty przygotowawczej). Nie ma żadnych podstaw, aby odmiennie traktować sfinansowanie udzielenia kredytu, tj. kosztów prowizji czy innych opłat, których domaga się kredytodawca. Również tu kredytobiorca w ten sposób spłaca zobowiązanie do poniesienia kosztów prowizji czy opłat w określonej wysokości, wykorzystując do tego część środków udostępnionych mu w ramach umowy kredytu. W przeciwnym wypadku konsument musiałby je uiścić z własnych funduszy, czy też zaciągnąć na ich poczet inny kredyt (a wówczas kapitał tego kolejnego kredytu przeznaczony na spłatę pierwszego zobowiązania (obowiązku zapłaty prowizji z wcześniejszego kredytu) byłby oprocentowany, a dodatkowo doszłyby koszty tego kolejnego kredytu, zaciągniętego tylko po to, aby sfinansować prowizję z pierwszego kredytu). Funkcjonalnie jest to zatem takie samo działanie, polegające na obniżeniu pasywów majątku kredytobiorcy. Ani zatem literalna wykładnia przytoczonych przepisów, ani też ich systemowa interpretacja nie dostarcza argumentów przemawiających za zawężeniem możliwości naliczania odsetek wyłącznie od całkowitej kwoty kredytu. Dopuszczalność poddania oprocentowaniu skredytowanych pozaodsetkowych kosztów kredytu pozostaje w zgodzie z istotą odsetek przewidzianą w art. 359 § 1 k.c. (o czym była mowa wcześniej), a także z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe, w których nie zawarto takiego przeciwwskazania (art. 69, 76). Wyłączenie tej możliwości w przypadku kredytów konsumenckich wymagałoby wyraźnego przepisu ustawy, a takiego brak. Również wykładnia celowościowa nie usprawiedliwia zakazu zastrzegania w umowach odsetek od kredytowanych kosztów kredytu. Usankcjonowanie takiego rozwiązania powoduje zmniejszenie obciążeń kredytobiorcy przy zawieraniu transakcji, przez co leży w jego interesie, dając mu sposobność uzyskania całościowego finansowania, w razie niedysponowania przez konsumenta środkami pieniężnymi na uregulowanie należności związanych z zaciągniętym kredytem. Sąd Okręgowy ma świadomość, że w judykaturze spotykane jest także odmienne stanowisko, ale go nie podziela. To przeciwne stanowisko błędnie utożsamia pojęcia całkowitej kwoty kredytu z kwotą wypłaconą na podstawie umowy o kredyt (nie dostrzegając omówionej wyżej zmiany art. 5 pkt 10 u.k.k.) a dodatkowo nietrafnie odwołuje się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości z 21 kwietnia 2016 roku, C-377/14, który nie dotyczył tej problematyki. Orzeczenie to dotyczyło rozłączności pojęć całkowitej kwoty kredytu i całkowitego kosztu kredytu oraz analizy tego pierwszego na potrzeby ustalania rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania. Zawarte w punkcie 3 sentencji tego wyroku rozstrzygnięcie, że „całkowita kwota kredytu i kwota wypłat określają całość kwot udostępnianych konsumentowi, co wyklucza kwoty powiązane przez kredytodawcę z pokryciem kosztów związanych przez kredytodawcę z udzieleniem odnośnego kredytu, które to kwoty nie są w rzeczywistości wypłacane konsumentowi” nie zrównuje pojęcia całkowitej kwoty kredytu z art. 3 lit. l) z pojęciem wypłaconej kwoty kredytu z art. 3 lit. j) dyrektywy, a jedynie stwierdza, że w całkowitej kwocie kredytu uwidocznionej w umowie nie można ujmować kwot, które powinny znaleźć się w całkowitym koszcie kredytu. W omawianym orzeczeniu Trybunał nie analizował zagadnienia naliczania odsetek od kredytu konsumenckiego, w tym od kredytowanych kosztów takiego kredytu. Z kolei w wyroku z 30 stycznia 2019 roku, I NSK 9/18, na który również powołuje się powódka, Sąd Najwyższy wyjaśnił, że w przypadku odstąpienia od umowy kredytu przez konsumenta (co jednak nie ma miejsca w niniejszej sprawie), zwraca on kredytodawcy kwotę udostępnionego kredytu (całkowitą kwotę kredytu) wraz z odsetkami od tej kwoty. Zwrotowi nie podlegają wówczas nieudostępnione kredytobiorcy środki (opłata przygotowawcza, prowizja), na które kredytodawca także udzielił kredytu. W tej sytuacji oczywistym jest, iż konsument nie ma również obowiązku zapłaty odsetek od kredytowanych kosztów kredytu. Warto natomiast zaznaczyć, że w jednym z nowszych orzeczeń Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia do rozpoznania skargi kasacyjnej, w której wystąpiło zagadnienie poddania oprocentowaniu skredytowanych pozaodsetkowych kosztów kredytu (por. postanowienie z 15 czerwca 2023 roku, I CSK 4175/22). Podkreślił przy tym, iż jeżeli kredytobiorca przystaje na warunki umowy, w myśl których zdecydował się na zapłatę prowizji nie z własnych środków, które by przekazał bankowi, lecz z funduszy, o których udostępnienie umówił się z bankiem, to kwoty udzielone kredytobiorcy na ten cel zwiększają jego zadłużenie kredytowe, podlegające spłacie zgodnie z harmonogramem i z obciążeniem odsetkowym uzgodnionym przez strony. To stanowisko potwierdza możliwość zastrzeżenia w umowie odsetek od kredytowanych kosztów kredytu. Za dopuszczalnością pobierania odsetek od kredytowanych kosztów kredytu, a nie tylko od całkowitej kwoty kredytu, Sąd Najwyższy opowiedział się także w wyroku z dnia 22 lutego 2023 roku, II CSKP 786/22, oddalając skargę kasacyjną opartą m.in. na zarzucie naruszenia art. 69 ust. 1 i 2 ustawy Prawo bankowe, polegającym na dopuszczeniu wyliczenia odsetek od kosztów kredytu, a nie tylko od kwoty udzielonego kredytu. Również w literaturze wskazuje się, iż dopuszczalne jest finansowanie kosztów kredytu udzielonego przez bank oraz naliczanie odsetek od kwoty przeznaczonej na ten cel. Brak jest podstaw do przyjęcia w przepisach ustawy o kredycie konsumenckim odmiennych zasad pobierania odsetek od wykorzystanego kredytu, zależnych w szczególności od tego, czy celem kredytowania są koszty udzielanego kredytu (J. G., M. S., Problematyka odsetek od kredytowanych kosztów bankowego kredytu konsumenckiego, Monitor Prawa Bankowego z 2022 roku Nr 6, s. 59-74). Podobnie T. C. ((w:) Kredyt konsumencki. Komentarz, Lex/el.2025, komentarz do art. 5, pkt 293) wskazuje, że pojęcie "wypłaconej kwoty", o której mowa w art. 5 pkt 10 u.k.k., obejmuje także część kapitału kredytu przeznaczoną na sfinansowanie koszów związanych z tym kredytem. Przemawia za tym wykładnia językowa omawianego przepisu - przepis ten nie wymaga, aby wypłata nastąpiła do rąk konsumenta. Wypłata może być również dokonana w celu pokrycia zobowiązań konsumenta (w tym zobowiązań do zapłacenia kosztów związanych z kredytem). Wniosek ten potwierdza również wykładnia systemowa - na tle przepisów o kredycie bankowym przyjmuje się, że odsetki nalicza się od całości kapitału kredytu, niezależnie od sposobu wypłacenia tego kapitału. W komentarzu tym przekonująco wskazano na argumenty przemawiające za taką wykładnią, z którymi Sąd Okręgowy w obecnym składzie w pełni się zgadza. W świetle powyższych rozważań przyjąć należało, że umowa kredytu mogła przewidywać regulacje nakładające na kredytobiorcę obowiązek zapłaty odsetek od kwoty kredytowanych kosztów (prowizji), pozostając w zgodzie z wyżej przytoczonymi przepisami.
Dodać należy, że orzecznictwo tut. Wydziału na temat oprocentowania pozaodsetkowych kosztów kredytu nie jest jednolite. Dominuje jednak pogląd opowiadający się za dopuszczalnością takiego oprocentowania (dla przykładu wyroki Sądu Okręgowego w Kielcach z dnia oraz z dnia 27 marca 2024 roku, II Ca 106/24; z dnia 19 kwietnia 2024 roku, II Ca 350/24).
Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska powódki dotyczącego niepodania w przedmiotowej umowie kredytu (w harmonogramie spłat) co zawierają poszczególne raty kredytu (w jakiej części prowizja wliczana jest w ratę kredytu). Przyjęcie, że takie elementy powinna zawierać umowa kredytu, z odwołaniem się do przepisu art. 30 ust. 1 pkt 8 u.k.k. w zw. z art. 37 ust. 2 u.k.k., nie jest trafne. Przepis art. 30 ust. 1 pkt 8 u.k.k. według brzmienia obowiązującego w chwili zawarcia przedmiotowej umowy kredytu wskazywał, że umowa kredytu powinna określać zasady i termin spłaty kredytu, w szczególności kolejności zaliczania rat kredytu konsumenckiego na poczet należności kredytodawcy, w tym informację o prawie, o którym mowa w art. 37 ust. 1 u.k.k. Prawo to sprowadza się do tego, że przez cały czas obowiązywania umowy zawartej na czas określony, konsument ma prawo do otrzymania, na wniosek, w każdym czasie bezpłatnie harmonogramu spłaty. W przedmiotowej umowie zawarte jest pouczenie o prawie, o którym mowa w art. 37 ust. 1 u.k.k. (§ 4.2). Z przepisu art. 30 ust. 1 pkt 8 u.k.k. nie wynika, że kredytodawca ma obowiązek dokonać w umowie kredytu rozbicia rat na takie pozycje jak kapitał, odsetki, prowizja, ubezpieczenie. Dodać wypada, że kwestia harmonogramu spłat była analizowana przez TSUE w wyroku z dnia 9 listopada 2016 roku, (...), C-42/15. Trybunał przyjął w nim, że artykuł 10 ust. 2 lit. h) oraz i) dyrektywy 2008/48 w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę 87/102 należy interpretować w ten sposób, że umowa o kredyt na czas określony przewidująca spłatę kapitału w ramach następujących po sobie płatności nie musi określać w formie tabeli spłat, jaka część każdej płatności będzie przeznaczona na spłatę tego kapitału. Przepisy te w związku z art. 22 ust. 1 owej dyrektywy sprzeciwiają się temu, by państwo członkowskie wprowadziło taki obowiązek w uregulowaniu krajowym. W istocie, ze względu na jasne brzmienie art. 10 ust. 2 lit. h), przewidującego, że umowa o kredyt powinna określać tylko kwotę, liczbę i częstotliwość płatności oraz, w stosownych przypadkach, kolejność, a także art. 10 ust. 2 lit. i) i art. 10 ust. 3, przewidujących, że tylko na wniosek konsumenta kredytodawca jest zobowiązany do przekazania konsumentowi zestawienia w formie tabeli spłat, można uznać, że dyrektywa 2008/48 nie wprowadza obowiązku ujęcia w umowie o kredyt zestawienia w formie tabeli spłat (tak w tym wyroku).
Zdaniem Sądu Okręgowego, niezasadne jest zarzucanie pozwanemu Bankowi naruszenia art. 30 ust. 1 pkt 16 u.k.k. w zakresie skutków skorzystania z prawa do spłaty kredytu przed terminem. W przedmiotowej umowie wskazano, że całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy (§ 4.3a). W ocenie Sądu Okręgowego w tym składzie, nie można było w tym wypadku pominąć tego kiedy została zawarta przedmiotowa umowa kredytu (25 czerwca 2018 roku). Uwzględniając tę datę nie da się pozwanemu Bankowi zarzucić błędnego pouczenia w tym zakresie. Było ono zgodne z brzmieniem art. 49 ust. 1 u.k.k. (niezmienionym zresztą do dziś), jak i z dominującą krajową wykładnią tego przepisu (por. dla przykładu wyrok SO w Gliwicach z dnia 20 grudnia 2017 roku, III Ca 1489/17; wyrok SO w Rzeszowie z dnia 17 stycznia 2019 roku, V Ca 914/18; wyrok SO w Lublinie z dnia 8 listopada 2018 roku, II Ca 389/18; wyrok SO w Krakowie z dnia 4 lipca 2018 roku, II Ca 493/18; czy wyrok SO w Warszawie z dnia 12 kwietnia 2018 roku, V Ca 643/18). Dopiero w późniejszym okresie, bo w wyroku z dnia 11 września 2019 roku, w sprawie C-383/18, TSUE wskazał, że art. 16 ust. 1 dyrektywy 2008/48 w sprawie umów o kredyt konsumencki należy interpretować w ten sposób, że prawo konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu obejmuje wszystkie koszty, które zostały nałożone na konsumenta. W ślad za tym stanowiskiem także Sąd Najwyższy, w uchwale z dnia 12 grudnia 2019 roku, w sprawie III CZP 45/19, OSNC 2020/10/83, przyjął, że przewidziane w art. 49 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim uprawnienie konsumenta do obniżenia całkowitego kosztu kredytu w przypadku jego spłaty w całości przed terminem określonym w umowie obejmuje także prowizję za udzielenie kredytu. W uzasadnieniu tej uchwały w zasadzie nie zawarł własnych rozważań w tym przedmiocie, ograniczając się do przywołania stanowiska Trybunału i jego wiążącego charakteru. Na gruncie art. 45 u.k.k. przeważa stanowisko, że przepis ten nie wprowadza odpowiedzialności absolutnej, tylko odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie przez kredytodawcę obowiązku, jaki wynika z przepisu wymienionego w art. 45 ust. 1 u.k.k. (tak np. Tomasz Czech, op. cit.). Trudno przyjąć, aby pozwany Bank, uwzględniając zarówno ówczesne brzmienie przepisu, jak i ówczesny stan orzecznictwa, miał w dniu 7 grudnia 2018 roku pouczać konsumenta w sposób, który wynika z późniejszego orzecznictwa Trybunału (odebranego w praktyce jako mające charakter niemal „prawotwórczy”, bo i przepis art. 16 ust. 1 dyrektywy, czytając literalnie nawiązuje do okresu obowiązywania umowy - por. zapis „odsetki i koszty przypadające na pozostały okres obowiązywania umowy”).
Powódka problematykę rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) łączyła nie tylko z zakazem oprocentowania pozaodsetkowych kosztów kredytu (jak to błędnie przyjął Sąd Rejonowy). Wskazywała bowiem także na błędne wyliczenie wysokości RRSO z powodu uwzględnienia przy tym wyliczeniu całkowitej kwoty do zapłaty a nie całkowitej kwoty kredytu oraz na brak wskazania założeń do wyliczenia RRSO. A. Bank w istocie nie odniósł się merytorycznie do tego zarzutu. W treści pism pozwanego zawarte są jedynie ogólne informacje na temat zasad wyliczania RRSO, nie uwzględniające treści przedmiotowej umowy kredytu, nie podkładające pod wzór konkretnych danych liczbowych. W samej umowie zawarty jest jedynie ogólnikowy zapis w § 5.4, że RRSO wynoszące na dzień zawarcia umowy 12,37% wyliczono zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim uwzględniając wartości określone w ust. 2. Z kolei w ust. 2 pojawiają się zarówno pojęcia całkowitej kwoty do zapłaty, jak i całkowitej kwoty kredytu oraz całkowitego kosztu kredytu. Nie wiadomo zatem, które z tych wartości i w jaki sposób zostały uwzględnione. Zgodzić się należy z argumentacją powódki, że jeśli konsument podniesie zarzut wadliwego określenia w umowie kredytu RRSO, to ciężar wykazania prawidłowości tego RRSO spoczywa na kredytodawcy. Wynika to zarówno z orzecznictwa krajowego, jak i z orzecznictwa TSUE. Pozwany Bank niewątpliwie nie sprostał temu ciężarowi dowodowemu. Nie wystarczy bowiem ogólnikowe twierdzenie, że wyliczył RRSO uwzględniając wartości określone w § 5.2 umowy. Podkreślenia wymaga, że TSUE wielokrotnie wskazywał na istotne znaczenie dla konsumenta prawidłowego wyliczenia RRSO oraz na konieczność zapewnienia przejrzystości zasad jego wyliczenia. W najnowszym wyroku dotyczącym tego zagadnienia, z dnia 23 stycznia 2025 roku, C-677/23 TSUE stwierdził, że art. 10 ust. 2 lit. g dyrektywy 2008/48 w sprawie umów o kredyt konsumencki, zmienionej dyrektywą 2011/90, należy interpretować w ten sposób, że założenia przyjęte do obliczenia rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) muszą być wyraźnie wskazane w umowie o kredyt i nie wystarczy w tym względzie, aby konsument mógł je sam zidentyfikować, analizując warunki tej umowy. Argumentował, że skoro założenia przyjęte do obliczenia RRSO mogą mieć złożony charakter, konieczne jest wskazanie ich w sposób jasny, zwięzły i wyraźny w umowie o kredyt, ponieważ sama możliwość zidentyfikowania ich przez konsumenta poprzez lekturę poszczególnych warunków tej umowy nie jest wystarczająca. Dodał, że ponieważ brak zawarcia tych elementów w umowie o kredyt może pozbawić konsumenta możliwości dokonania oceny ciążącego na nim zobowiązania, ustanowiona w prawie krajowym sankcja pozbawienia kredytodawcy prawa do odsetek i kosztów powinna zostać uznana za proporcjonalną w rozumieniu art. 23 dyrektywy 2008/48 (zob. podobnie wyrok z dnia 9 listopada 2016 r., (...) Slovakia, C-42/15, EU:C:2016:842, pkt 71). Nie można zapominać, że powódka jeszcze w postępowaniu pierwszoinstancyjnym zarzucała, że pozwany mimo jej zarzutów nie przedłożył żadnych wyliczeń RRSO. Z tych przyczyn Sąd Okręgowy zgodził się z zarzutami apelacji dotyczącymi niewykazania przez pozwany Bank prawidłowości wyliczenia RRSO.
Zdaniem Sądu Okręgowego, przy formułowaniu treści przedmiotowej umowy kredytu doszło do naruszenia przez pozwany Bank art. 30 ust. 1 pkt 15 u.k.k. w zw. z art. 53 ust. 2 u.k.k. Sąd Okręgowy nie podziela oceny prawnej Sądu I instancji dotyczącej tej problematyki. Umowa kredytu powinna określać termin, sposób i skutki odstąpienia konsumenta od umowy. Przedmiotowa umowa wskazuje, że kredytobiorcy mogą bez podania przyczyny odstąpić od umowy w terminie 14 dni od jej zawarcia – por. § 8.1 (co odpowiada regulacji art. 53 ust. 1 u.k.k.). Zgodzić się należało z zarzutami powódki, że jest to pouczenie niepełne, bowiem pomija regulację art. 53 ust. 2 u.k.k. Zgodnie z nią, jeżeli umowa o kredyt konsumencki nie zawiera elementów określonych w art. 30, konsument może odstąpić od umowy o kredyt konsumencki w terminie 14 dni od dnia dostarczenia wszystkich elementów wymienionych w art. 30. Odwołać się należy do art. 14 ust. 1 dyrektywy 2008/48/WE, który stanowi: Konsumentowi przysługuje prawo do odstąpienia od umowy o kredyt bez podania przyczyny w terminie czternastu dni kalendarzowych. Okres, w którym możliwe jest odstąpienie od umowy, rozpoczyna się: a) w dniu zawarcia umowy o kredyt lub b) w dniu, w którym konsument otrzymał warunki umowy oraz informacje zgodnie z art. 10, jeżeli dzień ten przypada po dniu, o którym mowa w lit. a) niniejszego akapitu. Widać zatem wyraźnie, że te dwa terminy są uznawane za równie ważne. Odwołać się także należy do wyroku TSUE z dnia 26 marca 2020 roku, w sprawie C-66/19, w którym przyjęto, że art. 10 ust. 2 lit. p) dyrektywy 2008/48 w sprawie umów o kredyt konsumencki należy interpretować w ten sposób, że do informacji, które należy określić w sposób jasny i zwięzły w umowie o kredyt na podstawie tego przepisu, należy sposób obliczania terminu na odstąpienie od umowy przewidziany w art. 14 ust. 1 akapit drugi tej dyrektywy. W orzeczeniu tym nawiązano do całego akapitu drugiego, a nie tylko jego lit. a), co potwierdza stanowisko o równej wadze sposobu liczenia terminu w tych obu sytuacjach. Dodać należy, że w wyroku tym TSUE podkreślił dużą wagę prawa konsumenta do odstąpienia od umowy uznając, że dla ochrony tego konsumenta pełna informacja dotycząca tego prawa ma zasadnicze znaczenie. Aby konsument mógł w pełni wykorzystać taką informację, powinien on uprzednio znać warunki, terminy oraz procedurę korzystania z prawa do odstąpienia od umowy (zob. analogicznie wyrok TSUE z dnia 23 stycznia 2019 roku, (...) C-430/17, EU:C:2019:47, pkt 46).
Trafne okazały się także zarzuty powódki co do skutków skorzystania z prawa odstąpienia od umowy. Z zapisu § 8.2 umowy kredytu wynika, że w przypadku odstąpienia do umowy, klienci zwracają Bankowi niezwłocznie, nie później niż w terminie 30 dni od dnia złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy, kwotę udzielonego kredytu wraz z odsetkami liczonymi za okres od dnia wypłaty kredytu do dnia spłaty kredytu. Jest to zapis naruszający przepis art. 54 ust. 1 i 2 u.k.k. Nie wynika bowiem z niego, że jedynym kosztem jaki ponosi konsument w przypadku odstąpienia od umowy jest koszt zapłaty odsetek za okres od dnia wypłaty kredytu do dnia spłaty kredytu. Z zapisu o zwrocie „kwoty udzielonego kredytu”, w powiązaniu z pojęciem „udzielonego kredytu” użytym w § 1.1 analizowanej umowy kredytu, czytanym literalnie, wynika, że konsumenci mieliby obowiązek zwrotu całej kwoty udzielonego kredytu, w wysokości 168.545,90 zł, zatem łącznie z prowizją, czyli w praktyce musieliby ponieść koszt tej prowizji. Utrwalone jest stanowisko, że w przypadku gdy – zgodnie z umową – koszty pobrano w ciężar kapitału kredytu udostępnionego konsumentowi, po odstąpieniu konsument nie jest zobowiązany do zwrotu kredytodawcy części kapitału odpowiadającego pobranych kosztom. Od tej części kapitału nie można też naliczać odsetek w stosunku do konsumenta, ponieważ w tym zakresie nie istnieje już podstawa oprocentowania (por. Tomasz Czech, Kredyt konsumencki. Komentarz, LEX/el. 2025, komentarz do art. 54 i podane tam orzecznictwo w tym przedmiocie, w tym wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2019 roku, I NSK 9/18).
Sąd Okręgowy podzielił wreszcie stanowisko powódki, że w przedmiotowej umowie w sposób zbyt ogólnikowy określono warunki zmiany opłat i prowizji (§ 7.3). Odmienne stanowisko Sądu Rejonowego w tym przedmiocie nie jest przekonujące. Przedmiotowa umowa kredytu konsumenckiego – łącznie z (...) Bank S.A., nie regulowała w sposób skonkretyzowany i czytelny dla kredytobiorcy warunków, od których uzależniona była zmiana wysokości kosztów kredytu, czyli nie spełniała wymogów o jakich mowa w art. 30 ust. 1 pkt 10 u.k.k. Z analizowanych zapisów wynika, że wysokości opłat i prowizji mogą ulec zmianie w przypadku zaistnienia przynajmniej jednego z wymienionych warunków. Analizując poszczególne przyczyny możliwej zmiany wysokość opłat/prowizji warto zauważyć, że jedynie co do części z nich zawarto zastrzeżenie „w zakresie, w jakim te zmiany mają wpływ na koszty ponoszone przez Bank w związku z wykonywaniem umowy”. Takiego zastrzeżenia brakuje przy pozycjach §7.3 pkt 1, 2, 3. Stosując wykładnię językową i zasady logicznego rozumowania przyjąć należało, że takie okoliczności jak zmiana wysokości płacy minimalnej, inflacji, przeciętnego wynagrodzenia, zmiana cen energii, usług pocztowych, rozliczeń międzybankowych czy stóp procentowych ustalanych przez NBP, mogłyby doprowadzić do zmiany opłat/prowizji także wówczas, gdy nie miały wpływu na koszty ponoszone przez Bank w związku z wykonywaniem przedmiotowej umowy kredytu. Analizowana umowa nie zawiera żadnego instrumentu dającego możliwość weryfikacji przez konsumenta tego czy koszty zewnętrzne Banku rzeczywiście wzrosły, o ile, oraz jak się przekładają na koszty usług świadczonych przez Bank. Jedyne co konsument mógłby w takiej sytuacji zrobić, nie zgadzając się ze wzrostem kosztów, to wypowiedzieć umowę. Nie sposób uznać prawa do wypowiedzenia umowy przez kredytobiorcę jako wystarczającej ochrony przed tego rodzaju możliwymi działaniami pozwanego Banku, skutkującymi wzrostem kosztów spadających na konsumenta. Skutkiem wypowiedzenia jest bowiem obowiązek zwrotu całości kapitału kredytu z upływem okresu wypowiedzenia, mimo że wolą konsumenta było rozłożenie obowiązku jego spłaty na wiele lat i rozłożenie płatności na dogodne dla niego raty. Sięgnięcie do Taryfy daje dodatkowe informacje dostarczające argumentów na rzecz braku możliwości przewidzenia przez konsumentów realności zmiany wysokości opłat i prowizji. Wynika z nich, że nie ma ograniczenia wartościowego, procentowego odnośnie wysokości nowych opłat lub takich, których dotychczasowa wysokość wynosiła 0 zł (por. pkt 23). Ponadto zapis pkt 22b) jest nieprecyzyjny, bowiem pojęcie „dotychczasowej opłaty” niekoniecznie odnosić się musi do jej pierwotnej wysokości przewidzianej w chwili zawarcia umowy kredytu. Równie dobrze można go odnosić do ostatnio obowiązującej opłaty, nawet tej już podwyższonej w relacji do opłaty pierwotnie obowiązującej w chwili zawierania umowy, jako właśnie „dotychczasowej”. Gdy dodatkowo zważyć, że zmiana opłat i prowizji dla jednego produktu mogła nastąpić nawet 4 razy w roku oraz uwzględnić, że umowa kredytu została zawarta na długi okres 144 miesięcy, a zapisy te zostały przez Bank narzucone konsumentowi, to oczywisty jest wniosek, że brak transparentności tych zapisów, ich ogólnikowość i pozostawienie decyzji co do dokonania zmiany wyłącznie woli Banku, skutkują tym, że poprzez włączenie ich do treść tej umowy pozwany Bank nie dopełnił wynikającego z art. 30 ust. 1 pkt 10 u.k.k. obowiązku poinformowania konsumenta o warunkach na jakich koszty związane z umową o kredyt konsumencki mogą ulec zmianie.
Jeśli chodzi o zasadę proporcjonalności, analizowaną wielokrotnie w orzecznictwie TSUE, to podkreślić należy, że wyrok TSUE z dnia 9 listopada 2016 roku (...), C-42/15 nie może być interpretowany jako wyczerpujące wskazanie w nim czterech przypadków uzasadniających skorzystanie z sankcji kredytu darmowego. Rzeczywista wymowa tego wyroku jest inna, bowiem Trybunał nie zawęził w niej podstaw zastosowania sankcji do przypadków enumeratywnie wyliczonych. Wskazał, że artykuł 23 dyrektywy 2008/48 w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającej dyrektywę 87/102 należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie temu, by państwo członkowskie przewidziało w uregulowaniu krajowym, że w wypadku gdy umowa o kredyt nie zawiera wszystkich elementów wymaganych w art. 10 ust. 2 tej dyrektywy, umowę tę uważa się za nieoprocentowaną i bezpłatną, o ile chodzi o element, którego brak może podważyć możliwość dokonania przez konsumenta oceny zakresu ciążącego na nim zobowiązania. Wskazał dalej, że takie istotne znaczenie ma obowiązek zawarcia w umowie o kredyt elementów takich jak rzeczywista roczna stopa oprocentowania, liczba i częstotliwość płatności, a także, w stosownych wypadkach, wzmianka o konieczności poniesienia kosztów notarialnych, ewentualne wymagane zabezpieczenia i ubezpieczenia. Gdy uwzględnić brzmienie art. 10 ust. 2 tej dyrektywy, to wniosek o przykładowym wyliczeniu czterech przypadków w tym wyroku jawi się jako oczywisty. W tym wyliczeniu zabrakło przecież o wiele bardziej podstawowych elementów umowy kredytu, jak określenie okresu obowiązywania umowy, całkowitej kwoty kredytu, stopy oprocentowania kredytu, a jeśli jest zmienna to warunków jej zmiany. Z orzecznictwa Trybunału jasno wynika, że o ile wybór sankcji pozostaje w gestii państw członkowskich, o tyle sankcje te powinny być skuteczne, proporcjonalne i odstraszające. Sankcje powinny być odpowiednio surowe w stosunku do wagi naruszeń, których dotyczą, zwłaszcza przy zapewnieniu rzeczywiście odstraszającego skutku i przy poszanowaniu ogólnej zasady proporcjonalności (zob. też wyrok TSUE z dnia 27 marca 2014 roku, C-565/12). Mając to na uwadze TSUE w wyroku z dnia 9 listopada 2016 roku wskazał, że nie można uznać za proporcjonalne stosowania, zgodnie z uregulowaniem krajowym, sankcji pozbawiającej kredytodawcę prawa do odsetek, mającej poważne konsekwencje wobec kredytodawcy, w wypadku braku elementów, spośród tych określonych w art. 10 ust. 2 dyrektywy 2008/48, które ze względu na ich charakter nie mogą mieć wpływu na zdolność konsumenta do oceny ciążącego na nim zobowiązania, takich jak w szczególności nazwa i adres właściwego organu nadzorczego określonego w art. 10 ust. 2 lit. v) tej dyrektywy. W kwestii proporcjonalności Trybunał wypowiedział się także w wyroku z dnia 11 stycznia 2024 roku, C-755/22, w którym przyjął, że art. 8 i 23 dyrektywy 2008/48 w sprawie umów o kredyt konsumencki należy interpretować w ten sposób, że nie stoją one na przeszkodzie temu, by w sytuacji gdy kredytodawca naruszył ciążący na nim obowiązek przeprowadzenia oceny zdolności kredytowej konsumenta, kredytodawca ten został ukarany, zgodnie z prawem krajowym, nieważnością umowy o kredyt konsumencki i utratą przysługującego mu prawa do wypłaty uzgodnionych odsetek, mimo że umowa ta została w pełni wykonana przez strony, a konsument nie poniósł negatywnych konsekwencji w wyniku tego naruszenia. W tym wyroku TSUE odrzucił wykładnię odmawiającą ukarania kredytodawcy w przypadku gdy naruszenie obowiązku przeprowadzenia oceny zdolności kredytowej konsumenta przed zawarciem umowy o kredyt nie spowodowało dla konsumenta negatywnych konsekwencji. Wreszcie istotne wskazówki w aspekcie proporcjonalności zawiera najnowszy wyrok TSUE dotyczący tej problematyki, wydany w dniu 13 lutego 2025 roku w sprawie C-472/23. Przyjęto w nim, że art. 23 dyrektywy 2008/48 w sprawie umów o kredyt konsumencki w związku z jej motywem 47 należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie uregulowaniu krajowemu, które przewiduje - w przypadku naruszenia obowiązku informacyjnego nałożonego na kredytodawcę zgodnie z art. 10 ust. 2 tej dyrektywy - jednolitą sankcję polegającą na pozbawieniu kredytodawcy prawa do odsetek i opłat, niezależnie od indywidualnego stopnia wagi takiego naruszenia, o ile naruszenie to może podważyć możliwość oceny przez konsumenta zakresu jego zobowiązania. W sprawie tej sąd polski miał wątpliwości co do proporcjonalności sankcji przewidzianej w prawie krajowym, a mianowicie pozbawienia kredytodawcy prawa do odsetek i kosztów w sytuacji, gdy warunki uzasadniające zwiększenie opłat związanych z wykonaniem rozpatrywanej umowy o kredyt nie mają znaczenia dla konsumenta przy zawieraniu umowy, ponieważ początkowa kwota tych kosztów okazuje się stosunkowo niska w stosunku do kwoty udzielonego kredytu. Odpowiadając na te wątpliwości TSUE podkreślił, że taka sankcja, mimo że wywołuje poważne konsekwencje wobec kredytodawcy, może zostać uznana za nieproporcjonalną jedynie w przypadku braku wskazania lub błędnego wskazania elementów, które spośród wymienionych w art. 10 ust. 2 dyrektywy 2008/48 ze względu na swój charakter nie mogą wpłynąć na zdolność konsumenta do dokonania oceny zakresu jego zobowiązania. Argumentował, że obowiązek wskazania w umowie o kredyt warunków, na jakich może nastąpić zmiana opłat związanych z wykonaniem umowy, ma również dla konsumenta zasadnicze znaczenie, ponieważ dla dokonania oceny zakresu jego zobowiązania powinien on móc przewidzieć ewentualne zmiany tych opłat na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, a tym samym wynikające z tego dla niego konsekwencje ekonomiczne, nawet jeśli początkowa kwota tych opłat jest stosunkowo niska w stosunku do kwoty danego kredytu. Choć TSUE ostateczną ocenę pozostawił sądowi krajowemu, to zasygnalizował jednak, że wydaje się, że warunki zmiany kosztów wykonania rozpatrywanej w tej sprawie umowy zostały określone na podstawie wskaźników, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania zarówno przed zawarciem umowy, jak i w trakcie jej wykonywania. Chodzi tu bowiem w szczególności o zmienne wskaźniki ekonomiczne, w tym wskaźniki kontrolowane przez sam bank, a także wskaźniki opisane losowo, odzwierciedlające ewolucję prawną w szerokim znaczeniu. Wskazał ponadto, że okoliczność, że wzrost opłat rozpatrywanych w postępowaniu głównym był ograniczony ilościowo, maksymalnie do 200 %, i czasowo, maksymalnie do czterech razy w roku, nie później niż sześć miesięcy po wystąpieniu warunku, nie może podważyć tego stwierdzenia. Za istotne uznał to, czy konsument był w stanie na podstawie brzmienia warunków umownych dotyczących zwiększenia opłat związanych z wykonaniem rozpatrywanej umowy jasno określić ewolucję zakresu swojego zobowiązania w trakcie wykonywania tej umowy.
Zdaniem Sądu Okręgowego, wskazane wyżej wadliwości postępowania pozwanego Banku, przekładające się na treść przedmiotowej umowy kredytu, uzasadniały zastosowanie sankcji kredytu darmowego. Dotyczą one bowiem tych elementów, które mogły podważyć możliwość dokonania przez konsumenta oceny zakresu ciążącego na nim zobowiązania. Co do obowiązku wskazania prawidłowego RRSO wniosek jest oczywisty (zwłaszcza przy uwzględnieniu orzecznictwa Trybunału, który bardzo dużą wagę przywiązuje do problematyki RRSO – por. dla przykładu wyroki z dnia 13 marca 2025 roku, C-337/23, z dnia 21 marca 2024 roku, C-714/22 oraz z dnia 9 listopada 2016 roku, C-42/15, w których wskazano, że zawarcie prawidłowego RRSO w umowie o kredyt ma zasadnicze znaczenie, w szczególności ponieważ umożliwia ono konsumentowi dokonanie oceny zakresu jego zobowiązania). Ogólnikowe przywołanie w przedmiotowej umowie okoliczności mogących uzasadniać zmianę kosztów opłat i prowizji, naruszało interesy konsumentów, bowiem wpływało na zdolność kredytobiorców do dokonania oceny zakresu jego zobowiązania, w tym jego ewolucji w przyszłości, przy długim okresie trwania umowy (144 miesięcy). Na podstawie tych ogólnikowych zapisów, dodatkowo przy pozostawieniu Bankowi prawa do jednostronnej decyzji o ziszczeniu się warunków do podwyższenia kosztów oraz skali tego podwyższenia, konsumenci nie byli w stanie przewidzieć jak w przyszłości będzie kształtować się ich zobowiązanie w zakresie tych kosztów. Nie byli także w stanie przewidzieć jaki będzie stosunek procentowy tych kosztów do głównego przedmiotu umowy. Wpływ na zdolność konsumentów do dokonania oceny zakresu ich zobowiązania miało wreszcie nieprawidłowe (niepełne) pouczenie o prawie konsumentów odstąpienia od umowy oraz błędne pouczenie o skutkach tego odstąpienia. Zapis umowny nawiązujący jedynie do art. 53 ust. 1 u.k.k. sugerował, że konsument może odstąpić od umowy jedynie w terminie 14 dni od jej zawarcia, nawet gdyby umowa nie zawierała wszystkich danych o jakich mowa w art. 30 u.k.k. Było to tym istotniejsze, że przedmiotowa umowa kredytu rzeczywiście nie zawierała niektórych elementów (określała je w sposób nie spełniający wymogów z art. 30 ust. 1 u.k.k.), zatem termin odstąpienia od niej nie mógł zostać zawężony do okresu 14 dni od jej zawarcia. Tymczasem konsumenci opierając się na tym zapisie umownym zostali wprowadzony w błąd co do tego, że po upływie 14 dni od zawarcia umowy są już nią bezwzględnie związani i muszą ją wykonywać, choć rzeczywisty termin do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy (wynikający z art. 53 ust. 2 u.k.k.) nie upłynął. Z kolei zapis o obowiązku zwrotu „kwoty udzielonego kredytu” wprowadzał konsumentów w błąd co do zakresu zwrotu w przypadku odstąpienia od umowy, bowiem sugerował, że w przypadku odstąpienia od umowy muszą zwrócić całą „kwotę udzielonego kredytu”, a ta obejmowała także prowizję. Takie rozumienie tego zapisu, niezgodnie z przepisem art. 54 ust. 2 u.k.k., w praktyce pełniło funkcję zniechęcającą konsumentów do odstąpienia od umowy.
Powyższe okoliczności, odmienna ocena prawna szeregu zagadnień od oceny dokonanej przez Sąd Rejonowy, czynią oczywiście bezzasadną argumentację Sądu I instancji o braku legitymacji czynnej powódki. Odmawiając powódce legitymacji czynnej Sąd Rejonowy pomylił zresztą problematykę legitymacji czynnej z zagadnieniem zasadności roszczenia. Legitymację czynną powódka wywodziła z treści umowy przelewu wierzytelności z dnia 22 marca 2024 roku (k. 60-61v), która to umowa nie budzi wątpliwości Sądu Okręgowego. Zawiera wszystkie wymagane postanowienia, jasno określa zarówno strony, jak i przedmiot przelewu, pozwalając na identyfikację przelewanych wierzytelności, obejmując nim także wierzytelności dochodzone niniejszym pozwem. Określa także zasady rozliczeń pomiędzy jej stronami. Zresztą cedenci w swoich zeznaniach potwierdzili wolę zawarcia tej umowy oraz znajomość jej zasadniczych postanowień i skutków. Z kolei pozwany do samego przelewu nie składał zarzutów w postępowaniu apelacyjnym w zakresie dotyczącym oceny czy umowa przelewu spełnia wymogi określone w art. 509 k.c. i następne.
Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska Sądu Rejonowego, że żądanie pozwu narusza zasady współżycia społecznego (art. 5 k.c.). Przepis ten jest nadużywany w argumentacji banków, czego potwierdzeniem jest także niniejsza sprawa. Co do samego przelewu, to nie ma podstaw do przyjmowania, że narusza on interesy kredytobiorców jako konsumentów. Przelew wierzytelności konsumenckiej na rzecz przedsiębiorcy jest dopuszczalny, przy czym ustawa nie stawia tu żadnych dodatkowych wymogów, ponad ogólne zasady dokonywania przelewu wierzytelności. Takie zbycie niewątpliwie nie sprzeciwia się ustawie, zastrzeżeniu umownemu lub właściwości zobowiązania. Stanowisko o dopuszczalności przelewu wierzytelności konsumenckiej znajduje potwierdzenie zarówno w orzecznictwie TSUE, jak i Sądu Najwyższego (por. zwłaszcza uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2018 roku, III CZP 114/17, w którym odwołano się do możliwości spożytkowania lub realizacji przez konsumenta przysługującej mu wierzytelności w inny sposób niż przez bezpośrednie jej dochodzenie od banku, a więc m.in. przez przelew w celu zabezpieczenia zaciągniętej pożyczki lub przez przelew w celu sprzedaży albo przez przelew powierniczy w celu inkasa, tj. ściągnięcia przez cesjonariusza przelanej wierzytelności we własnym imieniu, ale na rachunek konsumenta, który dokonał cesji). To, że powódka – w ocenie pozwanego - „zarabia” na przelewie, osiąga zysk, nie świadczy o obejściu ustawy, o sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego i w ogóle o naruszeniu praw konsumenta (podobnie jak to, że i pozwany Bank (...) na umowie kredytu i potocznie mówiąc „na konsumencie”). Konsumenci nie znajdowali się przecież w sytuacji przymusowej i w pełni świadomie zdecydowali się przystąpić do umowy przelewu, zbywając wierzytelność. Pozwany nie przedstawił zresztą żadnych dowodów na niedoinformowanie konsumentów przez powódkę, tym bardziej na wprowadzenie ich w błąd. Podzielenie argumentacji pozwanego pozostawałoby w sprzeczności z omówioną wyżej zasadą dopuszczalności przelewu wierzytelności konsumenckiej na przedsiębiorcę i braku zmiany jej charakteru na skutek dokonanego przelewu. Akceptacja stanowiska pozwanego w tym przedmiocie w istocie naruszałaby także prawa konsumentów (zbywców wierzytelności), bowiem w praktyce uniemożliwiałaby konsumentom odpłatne zbywanie takich wierzytelności (skoro ich nabywcy nie mogliby z nich prawnie skorzystać, bo wierzytelność pełnowartościowa dla konsumenta, stawałaby się bezwartościowa dla jej nabywcy, nie mającego takiego statusu). Sytuacja w jakiej znajdowali się konsumenci K. P. i M. P. stając do umowy przelewu była nieporównywalna z tą, w jakiej często znajdują się konsumenci starając się uzyskać pożyczkę czy kredyt, zwłaszcza ci o słabej zdolności kredytowej, którzy są w stanie zaakceptować znacznie gorsze warunki takiej umowy, znajdując się w sytuacji przymusowej. Brak ekwiwalentności świadczeń często jest podnoszony przez banki w podobnych sprawach. Oceniając go trzeba zwrócić uwagę, że w tym wypadku cesjonariusz zobowiązał się do przekazania na rzecz cedentów 65% brutto świadczenia wyegzekwowanego od kredytodawcy obejmującego należność główną. Nabywca wierzytelności musiał podjąć czynności w postępowaniu sądowym na swój koszt i ryzyko. W tym wypadku to ryzyko było o tyle większe, że orzecznictwo w zakresie roszczeń z art. 45 ust. 1 u.k.k. nie jest jednolite i zapada wiele orzeczeń oddalających powództwa oparte na tym przepisie (czego doskonale dowodzi obszerność odpowiedzi na apelację, z przywołaniem wielu orzeczeń korzystnych dla pozwanego Banku). Nie można pomijać tego, że dochodzenie roszczeń wiąże się nie tylko z ryzykiem i koniecznością poświęcenia środków, ale i czasu, z zaangażowaniem się w spór sądowy, którego osoby nie mające na co dzień do czynienia z sądem z reguły unikają. Zawierane umowy przelewu wierzytelności, choćby pakietów wierzytelności, co do zasady odbywają się na takich warunkach, że nabywca płaci cenę znacznie niższą niż nominalna wartość wierzytelności i nikt z tego powodu nie podważa ich ważności, także dłużnicy. Zarówno korzyści, jak i niedogodności w przypadku umowy przelewu wierzytelności są obustronne i wymagają stosownego rozważenia przez strony umowy cesji z ekonomicznego punktu widzenia, który nie może być rozumiany wyłącznie kwotowo i tylko w relacji wartość wierzytelności – cena nabycia, ale także jako całość możliwych kosztów dochodzenia wierzytelności oraz potrzebnego do tego czasu i zaangażowania. Jeżeli w umowie przelewu wierzytelności cena została ustalona w sposób jednoznaczny, to reszta okoliczności wpływających na atrakcyjność jej zawarcia dla jej stron zależy od ich indywidualnej oceny i dysproporcja ceny do wartości wierzytelności nie może sama w sobie świadczyć o działaniach cesjonariusza zmierzających do niedoinformowania konsumenta – cedenta o potencjalnych zyskach i stratach. Okoliczności tej sprawy uprawniają do wniosku, że konsumenci, nie znajdując się w sytuacji przymusowej, nie czując się pokrzywdzonymi warunkami umowy przelewu zaproponowanymi mu przez powódkę, zawarli przedmiotową umowę cesji, oceniając ją jako korzystną dla siebie, bowiem bez jakiegokolwiek zaangażowania z ich strony w postępowanie sądowe, bez żadnego ryzyka poniesienia dodatkowych środków na koszty procesu, ale i na postępowanie egzekucyjne, zapewniała im uzyskanie znaczącej części wartości wierzytelności (65% wyegzekwowanego świadczenia). Nie można przyjąć w ślad za skarżącym, że okoliczności ujawnione w tej sprawie uzasadniają przyjęcie domniemania faktycznego, że przedmiotowa umowa cesji została zawarta w okolicznościach wskazujących na wykorzystanie niewiedzy lub co najmniej rażące niedoinformowanie konsumentów przez powoda. Sugestie, że racjonalnie działający konsument nie zawarłby umowy tej treści, nie uwzględniają powyższych okoliczności, w tym ryzyka związanego z dochodzeniem tej wierzytelności. Przecież Bank do końca przedstawiał szeroką argumentację prawną zmierzającą do wykazania, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie w żadnej części i argumentacja ta została nawet podzielona przez Sąd I instancji. Zresztą powszechna jest praktyka zbywania przez banki wierzytelności przedstawiających duże wartości za ceny znacznie odbierające od ich pełnej wartości (mimo że banki dysponują przecież szeroką obsługą prawną i mogą samodzielnie dochodzić swoich praw przed sądami). Tym bardziej nie może ona dziwić jeśli dotyczy podmiotów nieprofesjonalnych, nie dysponujących na co dzień taką obsługą i nie mających obycia w procedurach sądowych. Sytuowanie powódki jako przedsiębiorcy, który doskonale zdaje sobie sprawę, że nabywana wierzytelność przedstawia dużą wartość, nie dostarcza żadnych argumentów na rzecz stanowiska o sprzeczności przedmiotowej umowy przelewu z zasadami współżycia społecznego, której przecież nie można domniemywać, a do tego w istocie zmierza argumentacja pozwanego Banku. Dodać należy, że Państwo P. zostali w tej sprawie przesłuchani w charakterze świadków, potwierdzając świadomość co do treści umowy przelewu, wysokości wierzytelności z tytułu kredytu darmowego, nie zgłaszając zastrzeżeń co do samego przelewu i nie czując się pokrzywdzonymi jego warunkami. Chybione jest różnicowanie sytuacji konsumentów i powódki, widoczne w argumentacji pozwanego Banku. Twierdzenie, że złożenie oświadczenia o kredycie darmowym było wyłącznie w interesie powódki a nie konsumentów jest oczywiście nietrafne. Niniejszy pozew nie może być interpretowany jako złożony wyłącznie w interesie powodowej Spółki (a taka jest przecież narracja pozwanego Banku, podzielona przez Sąd Rejonowy). Jego wytoczenie jest zgodne z treścią umowy przelewu wierzytelności i zmierza do wywiązania się powódki z tej umowy, do podjęcia czynności w celu wyegzekwowania od pozwanego Banku należności z tytułu sankcji kredytu darmowego, a zatem i do odzyskania przez konsumentów części uiszczonych kosztów kredytu. Nie sposób zatem przyjąć, że wytoczenie tego powództwa jest sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa określonego w art. 45 ust. 1 u.k.k. Odwołać się wreszcie należy do zasady „czystych rąk”, zgodnie z którą na naruszenie zasad współżycia społecznego (art. 5 k.c.) nie może się powoływać ten, kto sam je narusza. W tym wypadku ustalone wadliwości umowy kredytu, powinny być kwalifikowane nie tylko jako naruszające określone przepisy prawa, ale i zasady współżycia społecznego. Jest to tym bardziej uzasadnione gdy uwzględnimy rolę pozwanego Banku, który nadużył zaufania konsumentów, formułując zapisy umowne niekorzystne dla nich, niedające im pełnego obrazu zakresu zobowiązania, korzystne natomiast dla siebie.
Pozwany nie złożył merytorycznych zarzutów do wysokości żądanej przez powódkę kwoty. Powódka przedstawiła przejrzyste wyliczenia, uwzględniające wysokość dokonanych spłat rat kredytu, ich wysokość przy uwzględnieniu obowiązku spłaty samego kapitału (k. 12), popierając je złożoną dokumentacją spłaty rat kredytu, pochodzącą od pozwanego Banku (por. opinia bankowa (informacja) o poniesionych kosztach produktów kredytowych, sporządzona według stanu na 24.06.2024 roku – k. 59). Prawidłowo pominęła uiszczone odsetki karne (305,26 zł), uwzględniając spłacony kapitał 56.236,66 zł i odsetki umowne 85.819,30 zł. Wyliczenia te nie budziły wątpliwości Sądu Okręgowego, nie były też przedmiotem zarzutów pozwanego, ani w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, ani w odpowiedzi na apelację. W tej sytuacji, dokonując zasadniczej zmiany zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego Banku na rzecz powódki żądaną kwotę 66.842,35 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 16 kwietnia 2024 roku do dnia zapłaty. O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c., uwzględniając datę doręczenia wezwania przedsądowego do zapłaty (10 kwietnia 2024 roku- k. 73) i zakreślony w nim termin zapłaty 3 dni (k. 71). Wobec tego, że ostatni dzień tego terminu przypadał na sobotę, to zgodnie z art. 115 k.c. uległ on przedłużeniu do poniedziałku 15 kwietnia 2024 roku. Odsetki ustawowe za opóźnienie należało zasądzić od dnia następnego, tj. od dnia 16 kwietnia 2024 roku.
Z tych przyczyn Sąd Okręgowy orzekł jak w punkcie I sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., oddalając apelację w pozostałym zakresie (co do żądania odsetkowego za jeden dzień) na podstawie art. 385 k.p.c. Użycie w punkcie I wyroku Sądu Okręgowego formuły o zmianie zaskarżonego wyroku w całości oznacza, że z chwilą tej zmiany przestały obowiązywać rozstrzygnięcia zawarte w punktach I i II zaskarżonego wyroku (zatem i rozstrzygnięcie kosztowe). Sąd Okręgowy nie orzekał natomiast o kosztach procesu poniesionych przez powódkę w I instancji, bowiem w apelacji nie zawarto żądania w tym zakresie (żądanie kosztowe zostało ograniczone wyłącznie do postępowania apelacyjnego), zaś o kosztach procesu strony reprezentowanej przez profesjonalnego pełnomocnika sąd nie orzeka z urzędu.
Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego oparto na regulacji art. 98 § 1 i 3 k.p.c., art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Powódka wygrała sprawę w tym postępowaniu praktycznie w całości, złożyła wniosek o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego. Stąd należy jej się od pozwanego zwrot kwoty 6.043 zł, obejmującej opłatę od apelacji w wysokości 3.343 zł oraz wynagrodzenie adwokata w kwocie 2.700 zł, ustalone na podstawie § 2 pkt 6, § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie, Dz.U.2023.1964 t.j. O odsetkach od zasądzonych kosztów orzeczono na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.
SSO Hubert Wicik
ZARZĄDZENIE
(...)
(...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Kielach
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Sądu Okręgowego Hubert Wicik, Hubert Wicik
Data wytworzenia informacji: