II Ca 705/25 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Kielcach z 2025-08-19

Sygn. akt II Ca 705/25

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 sierpnia 2025 r.

Sąd Okręgowy w Kielcach II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Mariusz Broda

Protokolant: Monika Dudek

po rozpoznaniu w dniu 19 sierpnia 2025 r. w Kielcach

na rozprawie

sprawy z powództwa J. C.

przeciwko (...)w G.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda J. C.

od wyroku Sądu Rejonowego w Busku-Zdroju

z dnia 28 stycznia 2025 r. sygn. I C 297/24

1. zmienia zaskarżony wyrok:

a) w punkcie I (pierwszym) w całości i zasądza od (...) w G. na rzecz J. C. kwotę 15 865 (piętnaście tysięcy osiemset sześćdziesiąt pięć) złotych, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 23 maja 2024 roku do dnia zapłaty,

b) w punkcie II (drugim) w całości i zasądza od (...) w G. na rzecz J. C. kwotę (...) (cztery tysiące sześćset siedemnaście) złotych, tytułem kosztów procesu, z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego od dnia 27 sierpnia 2025 roku do dnia zapłaty;

2. zasądza od (...) w G. na rzecz J. C. kwotę 2800 (dwa tysiące osiemset) złotych, tytułem kosztów postępowania apelacyjnego, z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego od dnia uprawomocnienia się niniejszego postanowienia w przedmiocie kosztów postępowania apelacyjnego do dnia zapłaty.

Sygn. akt II Ca 705/25

UZASADNIENIE

(w trybie art. 505 13 § 2 k.p.c.)

Powództwo prawidłowo zostało rozpoznane - w trybie uproszczonym. W konsekwencji tego Sąd Okręgowy rozpoznał apelację, także w tym trybie postępowania. Wobec tego należało wziąć pod uwagę, po pierwsze to, że mogła ona zostać oparta jedynie na zarzutach o jakich mowa w art. 505 9§1 1 pkt. 1 i 2 k.p.c., a po drugie – że mogła być rozpoznana w granicach wyznaczonych zgłoszonymi w niej i to w sposób skonkretyzowany - zarzutami. Innymi słowy, powinnością Sądu odwoławczego było rozpoznanie apelacji, a nie sprawy w postępowaniu apelacyjnym (jak jest to w przypadku zwykłego trybu tego postępowania). Przypomnieć w tym miejscu należy, że funkcją apelacji ograniczonej w postępowaniu uproszczonym (w przeciwieństwie do apelacji pełnej) nie jest ponowne rozpoznanie sprawy, lecz wyłącznie kontrola wyroku wydanego przez sąd I instancji – z punktu widzenia zgłoszonych w apelacji zarzutów. Sąd odwoławczy nie rozpoznaje powództwa (roszczenia), lecz tylko ocenia trafność (słuszność) zaskarżonego rozstrzygnięcia. Apelacja ograniczona wiąże sąd odwoławczy, a zakres jego kompetencji kontrolnych jest zredukowany do tego, co w apelacji zarzuci skarżący. Ponadto zarzuty apelacyjne zostały opisane w art. 505 9 § 1 1 k.p.c. w sposób abstrakcyjny, toteż w każdej sprawie muszą być przez wnoszącego apelację ściśle skonkretyzowane. Nie wystarczy zatem przytoczenie zarzutu o treści wynikającej z art. 505 9 § 1 1 kpc, lecz konieczne jest wskazanie przepisów ocenianych jako naruszone wraz z opisem przejawów tego naruszenia oraz – w wypadku zarzutu z § 1 1 pkt 2 – wskazaniem wpływu naruszenia na wynik sprawy. (p. także J. Gudowski – Komentarz do art. 505 9k.p.c. – syst. inf. pr. Lex).

Konsekwencją trybu uproszczonego było i to, że uzasadnienie zapadłego w postępowaniu apelacyjnym wyroku zostało sporządzone w granicach wymogów określonych w treści art. 505 13 § 2 k.p.c.).

Apelacja okazała się zasadna.

1. Te ustalenia, których dokonał Sąd Rejonowy, tj. co do faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy – istotnych z punktu widzenia właściwych do zastosowania w tym przypadku norm prawa materialnego, wynikających z odpowiednich przepisów ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim - Dz. U. 2019.2083 t.j., zwanej w dalszym ciągu jako u.k.k.), pozostawały prawidłowe. Sąd Okręgowy przyjął je za własne. W szczególności przeszkodą ku temu nie były zarzuty naruszenia prawa procesowego – zmierzające do wzruszenia ustalonej podstawy faktycznej zaskarżonego wyroku. Chociaż znalazł się zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., to już analiza jego treści ponad wszelką wątpliwość prowadzi do wniosku, że w rzeczywistości w najbardziej elementarnym wymiarze nie wyczerpywał on istotny naruszenia zawartej w tym przepisie normy prawa procesowego. Jest tak z trzech zasadniczych przyczyn: po pierwsze zarzut te nie wskazywał w sposób skonkretyzowany dowodu, czy dowodów, których ocenę wiarygodności oraz mocy miałby zwalczać; po drugie nie wskazywał i nie wykazywał w skonkretyzowany sposób na czym miałaby polegać wadliwość owej oceny – z punktu widzenia kryteriów takiej weryfikacji wynikających z art. 233 § 1 k.p.c; po trzecie poprzestawał jedyne na ogólnym odwołaniu się do formuły z art. 233 § 1 k.p.c. – w sposób zupełnie abstrakcyjny, tj. bez osadzenia jej w realiach procesowych tej konkretnej sprawy. Nie zależnie od tego zarzut ten eksponował „błędne ustalenie”, a błąd w ustaleniach faktycznych nie stanowi przecież o istocie naruszenia art. 233 k.p.c., a jedynie konsekwencję owego naruszenia – jako efekt wadliwie ocenionej wiarygodności i mocy dowodu, wywołującej następstwo w postaci błędu w ustaleniu faktu na podstawie tak ocenionego dowodu. Analiza treści zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., ale także i zarzutów „błędnych ustaleń” prowadzi natomiast do wniosku, że w istocie miały one jedynie charakter materialnoprawny, skoro skarżący w ten sposób zwalczał prawidłowość wnioskowania przez Sąd pierwszej instancji jedynie w płaszczyźnie prawa materialnego, a nie procesowego, tj. w zakresie udzielania odpowiedzi na pytanie, czy postanowienia przedmiotowej umowy kredytu konsumenckiego spełniają kryterium obowiązku informacyjnego.

Niezależnie od powyższego, to poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia co do treści przedmiotowej umowy kredytu konsumenckiego wymagały uszczegółowienia, tak by możliwe było pełne i prawidłowe dokonanie oceny jej postanowień z punktu widzenia kryterium obowiązku informacyjnego, o czym szerzej w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

2. Nieprawidłową pozostawała konkluzja Sądu Rejonowego, co do braku zaistnienia w tym konkretnym przypadku faktycznych i prawnych przesłanek do zastosowania sankcji kredytu darmowego w rozumieniu art. 45 ust. 1 u.k.k.. Sąd Rejonowy, co do zasady prawidłowo wskazał na istotę tej instytucji ochrony praw konsumenta – kredytobiorcy, wynikające z przepisów u.k.k. przesłanki sankcji kredytu darmowego, chociaż nie sposób wyczerpujący, jak na potrzeby tego postępowania.

3. Podkreślenia wymagało przede wszystkim to, że przepisy ustawy o kredycie konsumenckim (w dalszym ciągu: u.k.k.), które miały zastosowanie dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie, stanowiły efekt implementacji do polskiego porządku prawnego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23.04.2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki (w dalszym ciągu: dyrektywy). W związku z tym wyjaśnić należy, że celem tej dyrektywy pozostawała harmonizacja niektórych aspektów przepisów ustawowych państw członkowskich, dotyczących umów o kredyt konsumencki (art. 1 dyrektywy). Harmonizacja i bezwzględnie wiążący charakter tej dyrektywy polega na tym, że w zakresie, w jakim niniejsza dyrektywa zawiera zharmonizowane przepisy, państwa członkowskie nie mogą utrzymywać w swoim prawie krajowym ani wprowadzać do niego przepisów odbiegających od przepisów określonych w niniejszej dyrektywie (art. 22 ust. 1 dyrektywy). Zakres harmonizacji określają definicje zawarte w niniejszej dyrektywie, zatem obowiązki państw członkowskich związane z wprowadzaniem w życie przepisów niniejszej dyrektywy zostały ograniczone do takiego zakresu, jaki wyznaczają te definicje (motyw 10 preambuły dyrektywy). Pełna harmonizacja jest niezbędna do zapewnienia wszystkim konsumentom we Wspólnocie wysokiego i równoważnego poziomu ochrony ich interesów i stworzenia prawdziwego rynku wewnętrznego (motyw 9 preambuły dyrektywy). Do realizacji tego celu istotnie przyczynia się obowiązek informacyjny, ustanowiony w art. 10 ust. 2 dyrektywy (p. także wyrok TSUE z dnia 18 grudnia 2014 r., CA Consumer Finance, C‑449/13, EU:C:2014:2464 i przytoczone tam orzecznictwo). Dyrektywa za fundament ochrony owych interesów przyjęła umożliwienie konsumentom poznania swoich praw i obowiązków wynikających z umowy o kredyt, wskazując, że umowa powinna zawierać wszelkie niezbędne w tym zakresie informacje, a te winny być podane w sposób jasny i zwięzły (pkt 31 preambuły dyrektywy), po to by konsument znając wszystkie warunki umowy, obiektywnie rzecz pojmując mógł je przeanalizować, porównać z warunkami innej możliwej umowy i podjąć decyzję co do jej zawarcia. Dlatego dyrektywa w swoich regulacjach, realizując cel harmonizacji przepisów krajowych poprzez te wiążące definicje oraz wskazanie zakresu informacji, jakie winna zawierać umowa o kredyt konsumencki – dla konsumenta, położyła w ten sposób bardzo duży nacisk na to, by wyeliminować deficyt informacyjny po stronie konsumenta, który, jak podkreśla w swoim orzecznictwie TSUE jest jednym z głównych źródeł słabości konsumenta przy zawieraniu umowy z przedsiębiorcą. Stąd dbałość o maksymalne zapewnienie przejrzystości i jednoznaczności treści umowy kredyt konsumencki, zarówno w płaszczyźnie wskazania tego jakie informacje oraz jak definiowane powinna zawierać, jak i w sferze potencjalnych sankcji mających dla przedsiębiorcy (kredytodawcy) wymiar „odstraszający”, na wypadek gdyby w jakimś zakresie nie zrealizował powinności dostarczenia konsumentowi, także poprzez wprowadzenie do umowy - wszystkich niezbędnych informacji w zakresie jego praw i obowiązków – jako kredytobiorcy.

4. Wyrazem tego było: po pierwsze - ustawowe zdefiniowanie (w art. 3 dyrektywy), pojęć, którymi umowy o kredyt konsumencki winny operować; po drugie - opisanie (w art. 10 ust. 2 dyrektywy) warunków przejrzystości takiej umowy, czyli tych wszystkich informacji, które umowa powinna zawierać – w obu przypadkach pełna harmonizacja przekładająca się na związanie tymi regulacji w przepisach krajowych; po trzecie - nałożenie na państwa członkowskie obowiązku ustanowienia przepisów dotyczących sankcji mających zastosowanie w przypadku naruszenia przepisów krajowych przyjętych zgodnie z dyrektywą i podjęcia wszelkich niezbędnych działań w celu zapewnienia stosowania tych sankcji, przy założeniu, że przewidziane sankcje muszą być skuteczne, proporcjonalne i odstraszające (art. 23 dyrektywy).

5. Jeżeli zatem istota regulacji ochrony praw konsumenta wynikająca z przepisów dyrektywy, ale także i odpowiadających im przepisów u.k.k., zasadza się na stworzeniu właściwych i weryfikowalnych gwarancji dla zapewnienia realizacji obowiązku informacyjnego w znaczeniu już wyżej wyjaśnionym, także i po to by w sposób nie budzący żadnych wątpliwości móc odpowiedzieć na pytanie o konieczność zastosowania sankcji „kredytu darmowego” (już w rozumieniu art. 45 ust. 1 u.k.k. – w konsekwencji stosowania art. 23 dyrektywy), to koniecznym jest także właściwe zidentyfikowanie kryteriów niedopełnienia owego obowiązku informacyjnego w umowie o kredyt konsumencki.

6. Nie ulega wątpliwości, że po pierwsze taki stan ma miejsce wówczas, kiedy umowa w ogóle nie zawiera jednej z informacji opisanych w art. 10 ust. 2 dyrektywy (przy odpowiednim uwzględnieniu definicji z art. 3 dyrektywy) i odpowiednio opisanych w art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1-8, 10, 11, 14-17, art. 31-33, art. 33a i art. 36a-36c (przy uwzględnieniu odpowiednio definicji zawartych w art. 5 uk.k). Przykładowo w umowie w ogóle brak jakiejkolwiek informacji co do „całkowitej kwoty kredytu” (art. 10 ust. 2 lit. d w zw. z art. 3 lig. l - dyrektywy; art. 30 pkt. 4 art. 6 pkt 7 u.k.k.)

7. Po drugie, jest tak również wówczas, kiedy co do zasady umowa zawiera takie informacje, ale w istocie w sposób wyraźny nie spełniają one cech wynikających z definicji zawartej w dyrektywie i w u.k.k i w takim rozumieniu są nieprawidłowe, co oznacza, że umowa także nie spełnia obowiązku informacyjnego, o jakim mowa. Przykładowo, w umowie co do zasady jest zawarta informacja, co do całkowitej kwoty kredytu, ale nie spełnia ona warunków wynikających z definicji „całkowitej kwoty kredytu” – opisanej w art. 3 lig. l – dyrektywy oraz 6 pkt 7 u.k.k, bo na przykład wskazana w umowie kwota – jako „całkowita kwota kredytu” w rzeczywistości nią nie jest, gdyż obejmuje także „kredytowane koszty kredytu”, a te niewątpliwie pozostają poza „granicami” całkowitej kwoty kredytu, gdyż wchodzą do „całkowitego kosztu kredytu” (art. 3 lit. g dyrektywy raz art. 5 pkt 6 u.,k.k.) i przez to - do „całkowitej kwoty do zapłaty” (w rozumieniu art. 3 lit. h dyrektywy oraz art. 5 pkt 8 u.k.k.). Zagadnienie to było przedmiotem rozstrzygnięcia przez TSUE w wyroku z dnia 21.04.2026 r., w sprawie E. R., H. R. przeciwko F. a.s., C-377/14. Trybunał w szczególności orzekł, że Artykuł 3 lit. l) i art. 10 ust. 2 dyrektywy (...), a także pkt I załącznika I do rzeczonej dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że całkowita kwota kredytu i kwota wypłat określają całość kwot udostępnianych konsumentowi, co wyklucza kwoty powiązane przez kredytodawcę z pokryciem kosztów związanych przez kredytodawcę z udzieleniem odnośnego kredytu, które to kwoty nie są w rzeczywistości wypłacane konsumentowi.

8. Po trzecie, o tym, czy zawarta w umowie o kredyt konsumencki informacja spełnia kryteria obowiązku informacyjnego – w rozumieniu art. 10 ust. 2 dyrektywy niejednokrotnie będzie decydowało kryterium istotności danego obowiązku informacyjnego dla rzeczywistego zapoznania się konsumenta z jego prawami i obowiązkami. W związku z tym TSUE w kilku orzeczeniach podkreśla, że przy wykładni art. 10 ust. 2 dyrektywy i znaczenia poszczególnych elementów z tego przepisu (poszczególnych informacji) należy uwzględnić konieczność zapewnienia konsumentowi możliwości oceny zakresu jego zobowiązania wynikającego z umowy - z ekonomicznego punktu widzenia, co prowadzi do konieczności odpowiednego rozbudowania obowiązku informacyjnego, tak by konsument miał pełne i zrozumiałe informacje o swoich obowiązkach w tym wymiarze ekonomicznym (p. wyroki TSUE z dnia: 19.12.2019, C-290/19, (...); z dnia 9.09.2021 r., C-33/20, C-155/20 i C-187/20, V. Bank; 21.03.2024, C-714/22 (...) Bulgaria). Innymi słowy, chodzi o to, czy ta zawarta w umowie informacja jest na tyle dostateczna i jednoznaczna, że pozwala mu zidentyfikować w sposób czytelny i weryfikowalny ekonomiczny wymiar nałożonego na niego w tej umowie obowiązku, a przez to stanowi o wypełnieniu obowiązku informacyjnego w rozumieniu art. 10 dyrektywy. Warto zwrócić uwagę na to, że sprawach z dnia 9.09.2021 r., C-33/20, C-155/20 i C-187/20, V. Bank, (...), pomimo jedynie następującego opisu wymogu informacyjnego w art. 10 ust. 2 lit 1 – a polegającego na wskazaniu „stopy oprocentowania mającej zastosowanie do opóźnionych płatności obowiązującej w chwili zawarcia umowy o kredyt oraz ustaleń dotyczących jej zmian, a także, w stosownych przypadkach, opłaty z tytułu zaległości w spłacie”, dodatkowo wskazał na potrzebę przedstawienia w umowie sposobu obliczenia odsetek z opóźnienie na podstawie stopy bazowej i to w sposób łatwo zrozumiały dla przeciętnego konsumenta nieposiadającego specjalistycznej wiedzy w dziedzinie finansowej.

9. Po czwarte, z tym ekonomicznym wymiarem i znaczeniem obowiązku informacyjnego istotnie łączą się przyczyny, dla których informacja zawarta w umowie pomimo tego, że odwołuje się co do zasady do jednego z elementów z art. 10 ust. 2 dyrektywy, to w rzeczywistości nie stanowi o wypełnieniu obowiązku informacyjnego w tym zakresie. Generalnie chodzi o sytuacje, w których podana w umowie informacja jest błędna w tym sensie, że nie uwzględnia prawidłowego rozumienia wszystkich „składowych” i ich „powiązania ze sobą”, które biorąc pod uwagę definicje z art. 3 dyrektywy – należało wziąć pod uwagę w procesie wnioskowania prowadzącym do wygenerowania właściwej informacji, mającej – co raz jeszcze należy podkreślić - istotny dla konsumenta wymiar ekonomiczny. Warto podkreślić, że tego rodzaju niedopełnienia obowiązku informacyjnego, właśnie na takim podłożu dotyczył wyrok TSUE z dnia 21.03.2024, C-714/22 (...) Bulgaria. Chodziło o błędne podanie wartości RRSO, poprzez jej zaniżenie – w stosunku do tej prawidłowo wyliczonej RRSO. Rzeczywista roczna stopa oprocentowania - w rozumieniu art. 10 ust. 2 lit g w zw. z art. 3 lit. i - dyrektywy , to całkowity koszt kredytu ponoszony przez konsumenta, wyrażony jako wartość procentowa całkowitej kwoty kredytu w stosunku rocznym, w odpowiednich przypadkach, wraz z kosztami, o których mowa w art. 19 ust. 2 dyrektywy. Mechanizm zaniżenia polegał generalnie na tym, że w ramach „składowej” całkowitego kosztu kredytu nie ujęto wszystkich kosztów tego kredytu – w rozumieniu art. 3 lit. g dyrektywy. Skoro zatem do wyliczenia RRSO przyjęto niższe koszty kredytu niż prawidłowo należało to uczynić, to w ten sposób procentowy wskaźnik ich udziału w całkowitej kwocie kredytu musiał być odpowiednio niższy niż ten, który byłby efektem odpowiednio wyższego całkowitego kosztu kredytu. Z tych przyczyn TSUE, mając na względzie to, że RRSO ma szczególne znaczenie informacyjne dla konsumenta, wyjaśnił, że wskazanie RRSO, które nie odzwierciedla wiernie wszystkich kosztów wymienionych w art. 3 lit g dyrektywy, pozbawia konsumenta możliwości określenia zakresu jego zobowiązania w taki sposób jak brak wskazania tej kwoty. Dodać jedynie należy, że stosowanie tego rodzaju praktyk przez banki w umowach o kredyt konsumencki nie było wcale rzadkie, a często zdarzało się tak, że na „zaniżanie” RRSO miały wpływ jednocześnie dwie przyczyny, mianowicie kredytowane koszty kredytu z jednej strony (nieprawidłowo) zaliczano do całkowitej kwoty kredytu (powiększając ją), a z drugiej (nieprawidłowo) nie zaliczono ich do całkowitego kosztu kredytu (pomniejszając go), co zupełnie „spłaszczało” RRSO w stosunku do tej prawidłowo wyliczonej.

10. Po piąte, poszukując odpowiedzi na pytanie o to, czy umowa kredytu konsumenckiego spełnia warunek właściwego obowiązku informacyjnego, nie można tracić z pola widzenia jeszcze jednego, jak się wydaje istotnego kryterium, na które zdaje się wskazywać najnowszy, dotyczący analizowanej problematyki wyrok TSUE z dnia 13.02.2025 r., C-472/23 w sprawie (...) Sp. z o.o. przeciwko A.B. S.A. (...) jednego z zagadnień rozstrzyganych w tym orzeczeniu sprowadzała do udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy i jakie znaczenie dla oceny spełnienia warunku obowiązku informacyjnego – w rozumieniu art. 10 ust. 2 lit g dyrektywy ma sytuacja, w której dochodzi do wskazania w umowie o kredyt konsumencki nie zaniżonego, a – co istotne - zawyżonego RRSO – w stosunku do tego, jaki należałoby prawidłowo wyliczyć, przy założeniu, że postanowienie o dopuszczalności naliczenia odsetek od kredytowanych kosztów kredytu stanowi nieuczciwy warunek umowy, a zatem niewiążący konsumenta i tym samym co do którego należałoby odstąpić od jego stosowania – na podstawie art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13. Nie budzi bowiem wątpliwości teza, że „wyeliminowanie” w taki sposób kwoty odsetek od pozaodsetkowych kosztów kredytu prowadziłoby do obniżenia jednej ze „składowych” – w rozumieniu art. 3 lit. i dyrektywy (...), tj. całkowitego kosztu kredytu, co skutkowałoby tym, że jego procentowy udział w całkowitej kwocie kredytu (czyli w tej drugiej „składowej” podstawy wyliczenia RRSO) byłby przez to odpowiednio mniejszy niż ten odzwierciedlony w RRSO wskazanej w umowie (przy założeniu, że całkowity koszt kredytu obejmuje także odsetki od pozaodsetkowych kosztów kredytu). Na tle takiej sytuacji TSUE w tym przywołanym wyżej wyroku (C-472/23) przede wszystkim przypomniał, że co do zasady wskazanie RRSO, które nie odzwierciedla wiernie wszystkich kosztów wymienionych w art. 3 lit. g dyrektywy (...), pozbawia konsumenta możliwości określenia zakresu jego zobowiązania w taki sam sposób jak brak wskazania tej stopy [zob. podobnie wyrok z dnia 21 marca 2024 r., (...) Bulgaria (Usługi dodatkowe do umowy o kredyt), C‑714/22, EU:C:2024:263, pkt 55]. Następnie TSUE wyjaśnił, że art. 10 ust. 2 lit. g dyrektywy (...) należy interpretować w ten sposób, iż obowiązek wskazania RRSO w umowie o kredyt w sposób jasny i zwięzły nie ogranicza się tylko do zakazu zaniżania go (w stosunku do tego podlegającego prawidłowemu ustaleniu), ponieważ błędne wskazanie RRSO może również zasadniczo polegać na zawyżeniu jego wartości, a dopuszczenie do tego, aby umowa o kredyt zawierała zawyżone RRSO, mogłoby pozbawić to wskazanie praktycznej użyteczności dla konsumenta, co tym samym zagrażałoby spełnieniu celu realizowanego przez obowiązek przewidziany w art. 10 ust. 2 lit. g) dyrektywy (...), który to cel wynika z orzecznictwa przytoczonego w pkt 28 i 29 niniejszego wyroku. Z drugiej jednak strony TSUE przypomniał, że art. 19 ust. 3 dyrektywy (...) przewiduje, iż obliczenia RRSO dokonuje się przy założeniu, że umowa o kredyt będzie obowiązywać przez uzgodniony okres oraz że kredytodawca i konsument wywiążą się ze swoich zobowiązań zgodnie z warunkami określonymi w tej umowie i w określonych w niej terminach. Zatem z tej perspektywy w ocenie TSUE przewidziany w art. 10 ust. 2 lit. g tej dyrektywy obowiązek podania RRSO jest spełniony, już wówczas jeżeli RRSO wskazane w danej umowie odpowiada RRSO obliczonemu zgodnie ze wzorem matematycznym zawartym w części I załącznika I do wspomnianej dyrektywy na podstawie „całkowitego kosztu kredytu ponoszonego przez konsumenta” w rozumieniu art. 3 lit. g) tej dyrektywy, który to koszt obejmuje koszty, jakie konsument jest zobowiązany ponieść na podstawie warunków tej umowy, w tym warunków, które następnie okażą się nieuczciwe i niewiążące dla konsumenta. Zatem z tej argumentacji wynika, że dla udzielenia odpowiedzi na pytanie o to, czy wskazanie w umowie RRSO spełnia kryterium obowiązku informacyjnego, mają znaczenie tylko te wyżej wskazane przesłanki wprost wynikające z dyrektywy i istniejące w dacie zawarcia umowy, a tym samym nie ma żadnego znaczenia to, że podstawą wyliczenia RRSO i jego wskazania w umowie były także i te jej warunki (w tym przypadku - w zakresie odsetek od pozaodsetkowych kosztów kredytu), które następnie (już po zawarciu umowy) zostały uznane z nieuczciwie i nie wiążące. Innymi słowy zidentyfikowane tylko w takim „mechanizmie” „zawyżenie” RRSO, czyli raz jeszcze należy podkreślić – dopiero na skutek późniejszego uznania za niewiążące tego postanowienia umowy, z którego wynikały także odsetki od kredytowanych kosztów kredytu, uwzględnione przy wyliczeniu RRSO, pozostawało bez wpływu na spełnienie przez tak podane w umowie RRSO obowiązku informacyjnego. Liczy się bowiem tylko to, by RRSO spełniało kryteria dyrektywy w dacie zawarcia umowy. W takiej sytuacji TSUE doszedł do wniosku, że art. 10 ust. 2 lit. g) dyrektywy (...) należy interpretować w ten sposób, że okoliczność, iż w umowie o kredyt wskazano (...), które okazuje się zawyżone tylko ze względu na to, że niektóre warunki tej umowy zostały następnie uznane za nieuczciwe w rozumieniu art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, a tym samym za niewiążące dla konsumenta, nie stanowi sama w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego ustanowionego w tym przepisie dyrektywy (...). Na tle tak rozważonego przez TSUE zagadnienia dotyczącego spełnienia przez RRSO kryterium obowiązku informacyjnego w rozumieniu art. 10 ust. 2 lit. g dyrektywy, nasuwa się wniosek ogólniejszej natury – dotyczący identyfikowania spełnienia obowiązku informacyjnego przez postanowienie umowy. Mianowicie wydaje się, że dla udzielenia odpowiedzi na pytanie o to, czy dane postanowienie umowy spełnia kryterium obowiązku informacyjnego, znaczenie ma jedynie istnienie określonych postanowień umowy w dacie jej zawarcia, byleby informacje z nich wynikające spełniały kryteria dyrektywy (ustawy krajowej). Natomiast nie ma znaczenia to, że te postanowienia w wyniku późniejszego uznania ich za niedozwolone – przestają wiązać. Zatem tak ewentualnie „okrojona” o nie treść umowy nie może być podstawą wnioskowania co do tego, czy postanowienia umowy spełniają kryterium obowiązku informacyjnego. Upraszczając, w tym względzie liczą się postanowienie umowy w dacie jej zawarcia, a nie efekt późniejszy w postaci stanu niezwiązania konsumenta postanowieniami uznanymi za niedozwolone.

11. Po szóste, w orzecznictwie podkreśla się i to, że obowiązek informacyjny w umowie dopełniony jest wówczas, kiedy spełnia warunek jasności, ustanowiony w art. 10 ust. 2 dyrektywy (...), a jest tak wówczas, gdy informacje podane w umowie o kredyt są pozbawione wszelkich nieścisłości, które obiektywnie mogą wprowadzić przeciętnego konsumenta, właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego, w błąd co do zakresu jego praw i obowiązków wynikających z rzeczonej umowy (wyrok z dnia 21 grudnia 2023 r., B. Bank i in., C‑38/21, C‑47/21 i C‑232/21 i przytoczone tam orzecznictwo). W szczególności dla spełnienia wymogu wyrażenia warunków kredytu w sposób prosty i zrozumiały istotne znaczenie ma kwestia, czy umowa o kredyt przedstawia w sposób przejrzysty warunki spłaty kredytu lub też sposób ich określenia, tak aby taki konsument mógł przewidzieć na podstawie precyzyjnych i zrozumiałych kryteriów wynikające z nich konsekwencje ekonomiczne (p. wyrok z dnia 9 lipca 2015 r., B., C‑348/14; wyrok z dnia 13.02.2025 r. (...) Sp. z o.o. przeciwko A.B. S.). W celu umożliwienia konsumentowi zapoznania się w pełni z warunkami, jakim podlega wykonanie zawartej przez niego umowy, art. 10 ust. 2 dyrektywy (...) wymaga, aby w chwili zawarcia tej umowy konsument ten posiadał wiedzę co do wszystkich elementów mogących mieć wpływ na zakres jego zobowiązania (zob. wyrok z dnia 9 listopada 2016 r., (...) Slovakia, C‑42/15). W związku z tym warunki umowy o kredyt powinny, w szczególności w sposób przejrzysty, wskazywać powody i sposób zmiany opłat związanych ze świadczoną usługą, tak aby konsument mógł przewidzieć, w oparciu o jasne i zrozumiałe kryteria, ewentualne zmiany tych opłat (zob. podobnie wyrok z dnia 9 lipca 2015 r., B., C‑348/14, (...), pkt 60). Dlatego art. 10 ust. 2 lit. k) dyrektywy (...) należy interpretować w ten sposób, że warunki, na jakich opłaty związane z wykonaniem umowy o kredyt mogą ulec zmianie, powinny być wskazane w tej umowie w sposób jasny i zwięzły, tak aby w szczególności w związku z innymi informacjami warunki te były pozbawione wszelkiej obiektywnej nieścisłości mogącej wprowadzić w błąd przeciętnego konsumenta, właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego co do istnienia zdarzeń mogących spowodować zmianę opłat oraz co do związku między zmianą opłat a tym zdarzeniem (zob. analogicznie wyrok z dnia 21 grudnia 2023 r., (...)., C‑38/21, C‑47/21 i C‑232/21, EU:C:2023: (...), pkt 238). Taka wykładnia została potwierdzona wprost w wyroku TSUE z dnia 13.02.2025 r., w sprawie C–472/23. Przede wszystkim warto za TSUE przytoczyć te postanowienia umowy (dotyczące warunków zmiany wysokości opłat), które stały się podstawą sformułowania pytania prejudycjalnego i udzielonej na nie odpowiedzi, a to wobec istotności tej ostatniej także dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy w postępowaniu apelacyjnym. W szczególności TSUE wskazał, że zgodnie z postanowieniami spornej umowy z tytułu transakcji związanych z obsługą kredytu i zmianą warunków tej umowy bank mógł pobierać opłaty i prowizje na podstawie postanowień wspomnianej umowy i zawartego w niej dokumentu, zatytułowanego „Taryfa opłat i prowizji [banku] dla klientów indywidualnych” (zwanego dalej „taryfą”). I tak, po pierwsze, na podstawie spornej umowy zmiany opłat i prowizji mogą następować w przypadku wystąpienia przynajmniej jednego z warunków wymienionych w tej umowie, takich jak zmiana wysokości płacy minimalnej oraz poziomu wskaźników publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (Polska), dotyczących między innymi inflacji, przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw lub ponadto zmiany cen energii, połączeń telekomunikacyjnych, usług pocztowych, rozliczeń międzybankowych oraz stóp procentowych ustalanych przez Narodowy Bank Polski (Polska), zmiany cen usług i operacji, z których bank korzysta przy wykonywaniu poszczególnych czynności bankowych i niebankowych, zmiany zakresu lub formy świadczonych przez bank usług (w tym zmiany lub dodania nowej funkcjonalności w zakresie obsługi danego produktu), zmiany przepisów podatkowych i/lub zasad rachunkowości stosowanych przez bank, zmiany lub wydania nowych orzeczeń sądowych, orzeczeń organów administracji, zaleceń lub rekomendacji uprawnionych organów, w tym Komisji Nadzoru Finansowego, w zakresie mającym wpływ na koszty ponoszone przez bank w związku z wykonywaniem rzeczonej umowy. Wobec tego TSUE stwierdził, że w sprawie, jak wynika z informacji przedstawionych przez sąd odsyłający i streszczonych w pkt 14 niniejszego wyroku, wydaje się, że warunki zmiany kosztów wykonania rozpatrywanej umowy zostały określone na podstawie wskaźników, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania zarówno przed zawarciem umowy, jak i w trakcie jej wykonywania. Chodzi tu bowiem w szczególności o zmienne wskaźniki ekonomiczne, w tym wskaźniki kontrolowane przez sam bank, a także wskaźniki opisane losowo, odzwierciedlające ewolucję prawną w szerokim znaczeniu. Ponadto okoliczność, że wzrost opłat rozpatrywanych w postępowaniu głównym był ograniczony ilościowo, maksymalnie do 200 %, i czasowo, maksymalnie do czterech razy w roku, nie później niż sześć miesięcy po wystąpieniu warunku, nie może podważyć tego stwierdzenia. Oczywiście TSUE podkreślił, że do sądu odsyłającego należy, przy uwzględnieniu powyższych wskazówek, zbadanie, w jakim zakresie w sprawie w postępowaniu głównym właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument był w stanie na podstawie brzmienia warunków umownych dotyczących zwiększenia opłat związanych z wykonaniem rozpatrywanej umowy jasno określić ewolucję zakresu swojego zobowiązania w trakcie wykonywania tej umowy. Biorąc pod uwagę całość poczynionych rozważań TSUE doszedł do wniosku, że art. 10 ust. 2 lit. k) dyrektywy (...) należy interpretować w ten sposób, że fakt, iż umowa o kredyt wymienia pewną liczbę okoliczności uzasadniających zwiększenie opłat związanych z wykonaniem umowy, przy czym właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny konsument nie jest w stanie zweryfikować ich wystąpienia ani ich wpływu na te opłaty, stanowi naruszenie obowiązku informacyjnego ustanowionego w tym przepisie, o ile wskazanie to może podważyć możliwość dokonania przez tego konsumenta oceny zakresu jego zobowiązania.

12. W orzecznictwie TSUE ukształtował się i taki pogląd, że postanowienia umowy o kredyt konsumencki spełniają obowiązek informacyjny także wówczas, kiedy wprawdzie z ich treści pewne informacje dotyczące kredytu nie wynikają wprost, ale zapisy treści umowy (jej warunki) pozwalają konsumentowi na ustalenie tego, co stanowi o wypełnieniu obowiązku informacyjnego. Potwierdzeniem tego jest wyrok TSUE z dnia 23.01.2025 r. w sprawie A.B. i F.B. przeciwko S. S. A.S., C-677/23, w którym orzekł m.in., że art. 10 ust. 2 lit. c dyrektywy (...) w sprawie umów o kredyt konsumencki, zmienionej dyrektywą (...), należy interpretować w ten sposób, że umowa o kredyt nie musi bezwzględnie wskazywać w sposób wyraźny okresu jej obowiązywania, o ile warunki tej umowy pozwalają konsumentowi na ustalenie tego okresu bez trudności i z pewnością, odwołując się przy tym także do wyroku z dnia 9 listopada 2016 r., (...), C-42/15.

13. Skutkiem tak pojmowanego niedopełnienia obowiązku informacyjnego w rozumieniu art. 10 dyrektywy oraz art. 30 u.k.k. jest zastosowanie sankcji w rozumieniu art. 23 dyrektywy, której skonkretyzowana w art. 45 ust. u.k.k. postać stanowi sankcję kredytu darmowego. Podkreślania wymaga to, że artykuł 23 dyrektywy (...) w związku z jej motywem 47 należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie uregulowaniu krajowemu, które przewiduje – w przypadku naruszenia obowiązku informacyjnego nałożonego na kredytodawcę zgodnie z art. 10 ust. 2 tej dyrektywy – jednolitą sankcję polegającą na pozbawieniu kredytodawcy prawa do odsetek i opłat, niezależnie od indywidualnego stopnia wagi takiego naruszenia, mimo że indywidualna waga naruszenia każdego z tych obowiązków oraz konsekwencje, jakie z tego wynikają dla konsumenta, mogą różnić się w zależności od przypadku, o ile naruszenie to może podważyć możliwość oceny przez konsumenta zakresu jego zobowiązania (p. wyrok TSUE z dnia 13.02.2025 r., C-472/23).

14. Na tym polega istota niedopełniania obowiązku informacyjnego w umowie o kredyt konsumencki i konsekwencje takiego niedopełnienia przez kredytodawcę – dla kredytobiorcy. Zatem nie można rozważać ani żadnych innych podstaw stosowania sankcji kredytu darmowego, ani innych konsekwencji niedopełnienia obowiązku informacyjnego. Innymi słowy, niedozwolone postanowienie umowy o kredyt (w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. – nie stanowi o niedopełnieniu obowiązku informacyjnego, a niedopełnienie obowiązku informacyjnego nie może prowadzić do uznania takiego „niedopełniającego obowiązku informacyjnego postanowienia” za niewiążące – w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. Tym samym chodzi o różnice instytucji sankcji kredytu darmowego oraz abuzywności postanowień umowy kredytu konsumenckiego – w aspekcie ich prawnomaterialnych przesłanek oraz, co bardzo istotne dla ekonomicznej warstwy sfery praw i obowiązków obu stron umowy, skutków. Nie można bowiem tracić z pola widzenia tego, że o ile w przypadku uznania określonego postanowienia umowy za niedopuszczalne, np. w zakresie uprawnienia kredytodawcy do naliczania odsetek od pozaodetkowych kosztów kredytu – konsumenta nie wiąże tylko to postanowienie, natomiast już w przypadku, w którym określone postanowienie umowy nie spełnia kryterium obowiązku informacyjnego – to wywołuje to skutek dalej idący, bo pozbawiający kredytodawcy prawa do pokrycia przez konsumenta wszelkich kosztów kredytu (w więc zarówno tych odsetkowych i to wszystkich, jak kosztów pozaodsetkowych). Analogicznie należy podejść do tego zagadnienia w kontekście podstaw (przesłanek) nieważności umowy o kredyt konsumencki. Wskazanie w tym miejscu na potrzebę wyraźnego rozdzielenia tych zagadnień było konieczne z uwagi na pojawiający się w orzecznictwie taki kierunek rozumowania, który u podstaw odpowiedzi na pytanie o to, czy istnieją przesłanki do zastosowania sankcji kredytu darmowego, stawia zagadnienie „dopuszczalności naliczania odsetek od kredytowanych kosztów kredytu”, np. w postaci prowizji, czy składek na ubezpieczenie (dał temu wyraz także Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku), ale już analiza pytań prejudycjalnych, oczekujących aktualnie na udzielenie odpowiedzi przez TSUE (w sprawach C-71/24; C-180/24; C-566/24) przynajmniej co do samej zasady zdaje się potwierdzać, że w istocie zmierzają one do uzyskania wyjaśnienia, czy art. 10 ust. 2 lit. f, art. 3 lit, j - dyrektywy sprzeciwia się praktyce umieszczania w umowach postanowień, o jakich mowa, a tym samym czy spełniają one kryterium obowiązku informacyjnego, jaki z tego przepisu dyrektywy wynika. Jest tak tym bardziej, że w pytaniach tych odwołano się bezpośrednio do rozumienia art. 10 ust. 2 dyrektywy, który to przepis jest źródłem obowiązku informacyjnego umowy o kredyt konsumencki. Raz jeszcze podkreślić należy, że podstawą sankcji kredytu darmowego może być tylko i wyłącznie stan, w którym kredytodawca w umowie o kredyt konsumencki nie dopełnił względem konsumenta właściwie pojmowanego, a więc w takim rozumieniu jak zostało to przez Sąd Okręgowy wyjaśnione – obowiązku informacyjnego. Tym czasem „dopuszczalność naliczania odsetek od kredytowanych pozaodsetkowych kosztów kredytu” – to jedynie zagadnienie oceny dopuszczalności postanowienia umowy, o takiej treści – w płaszczyźnie art. 385 ( 1) § 1 k.c.. Wobec tego, jeżeli nawet istniałyby przesłanki do uznania określonego postanowienia, w tym i zawierającego dopuszczalność naliczania odsetek o kredytowanych kosztów kredytu za niewiążące, innymi słowy przesłanki do „unieważnienia” (jak ujmuje to swoim orzecznictwie TSUE – na tle „spraw frankowych”, podkreślając jednocześnie, że istotna jest w tym przypadku akceptacja takiego „unieważnienia” przez samego konsumenta, bo takie „unieważnienie” nie zawsze będzie dla niego korzystne), to i tak nie ma to żadnego znaczenia dla prawidłowej oceny tego, czy umowa ta spełnia kryterium właściwego obowiązku informacyjnego – pod kątem rozważenia sankcji kredytu darmowego. Tej treści konkluzja znajduje potwierdzenie, w tym na co już Sąd Okręgowy wskazał odwołując się do wyroku TSUE z dnia 13.02.2025 r.

15. Wyjaśniona już harmonizacja przepisów dyrektywy i ich bezwzględnie wiążący charakter przełożyły się na przywołane już przez Sąd Okręgowy regulacje wynikające z u.k.k. – w zakresie dotyczącym obowiązku informacyjnego w umowie, jego zakresu, kryteria identyfikacji, wreszcie samą istotę sankcji niedopełnienia tego obowiązku w umowie. Chodzi oczywiście o art. 5 u.k.k., który stanowi odpowiednik art. 3 dyrektywy oraz w szczególności o art. 29, art. 30 ust. 1 pkt 1-8,10,11,14-17, art. 31-33, art. 33a i art. 36a-36c, które odpowiadają co do zasady art. 10 ust. 2 dyrektywy, a także o art. 45 ust. 1 u.k.k., który nawiązuje do art. 23 dyrektywy. Jest zatem rzeczą oczywistą, że całość tych przepisów krajowych należy stosować zgodnie z dyrektywą (...), biorąc pod uwagę ich wykładnię, mającą potwierdzenie w orzecznictwie TSUE – na tle sukcesywnie dokonywanej przez Trybunał wykładni przepisów dyrektywy.

16. Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że te zakwestionowane przez powoda postanowienia przedmiotowej umowy kredytu konsumenckiego – z uwagi na które złożył on oświadczenie, mające prowadzić do skorzystania z sankcji kredytu darmowego (rozumieniu art. 45 ust. 1 u.k.k. oraz art. 23 dyrektywy), przynajmniej w części nie spełniały kryterium obowiązku informacyjnego – w rozumieniu już wyjaśnionym. To oznacza przynajmniej częściową zasadność zgłoszonych w apelacji zarzutów naruszenia prawa materialnego oraz nieprawidłowość wnioskowania Sądu pierwszej instancji co do tego, że postanowienia umowy w całości spełniały kryterium obowiązku informacyjnego.

17. Stosownie do art. 5 pkt. 7 u.k.k. całkowita kwota kredytu – to maksymalna kwota wszystkich środków pieniężnych nieobejmujących kredytowanych kosztów kredytu, które kredytodawca udostępnia konsumentowi na podstawie umowy o kredyt, a w przypadku umów, dla których nie przewidziano tej maksymalnej kwoty, suma wszystkich środków pieniężnych nieobejmujących kredytowanych kosztów kredytu, które kredytodawca udostępnia konsumentowi na podstawie umowy o kredyt, a więc bez kredytowanych kosztów kredytu.

Stosownie do art. 5 pkt. 6 u.k.k. całkowity koszt kredytu, to wszelkie koszty, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową o kredyt, w szczególności:

a) odsetki, opłaty, prowizje, podatki i marże, jeżeli są znane kredytodawcy oraz

b) koszty usług dodatkowych, w szczególności ubezpieczeń, w przypadku gdy ich poniesienie jest niezbędne do uzyskania kredytu lub do uzyskania go na oferowanych warunkach - z wyjątkiem kosztów opłat notarialnych ponoszonych przez konsumenta.

Zgodnie z art. 5 pkt 6.a u.k.k. pozaodsetkowe koszty kredytu, to wszystkie koszty, które konsument ponosi w związku z umową o kredyt konsumencki, z wyłączeniem odsetek.

Z kolei zgodnie z art. 5 pkt 8 u.k.k. całkowita kwota do zapłaty przez konsumenta, to suma całkowitego kosztu kredytu i całkowitej kwoty kredytu.

W pkt 5 przedmiotowej umowy kredytu całkowita kwota kredytu została wprost określona na 31 775,82 zł. Całkowity koszt kredytu został określony na 21 785, 42 (pkt 16 umowy). Z kolei wartość „odsetek”, czyli odsetkowe koszty kredytu zostały określone na kwotę 12 337,24 zł (pkt 17 umowy). Całkowita kwota do zapłaty została wskazana w kwocie 53 561,24 zł (pkt 11 umowy).

Z pkt 3 tej umowy wynikało, że łącznie 26 963 zł (7372 zł+6664 zł+6634 zł+1282 zł+4146 zł + 865 zł) to środki, które zostaną przeznaczone bezpośrednio na spłatę zobowiązań finansowych pożyczkobiorcy (u sześciu innych wierzycieli).

Z kolei treść pkt 5 umowy kredytu w połączeniu z jej pkt 3, wskazywała na to, że „kwota pożyczki” w wysokości 40 000 zł, oprócz w/w środków określonych w pkt 3 (26 963 zł - przeznaczonych bezpośrednio na spłatę zobowiązań finansowych pożyczkobiorcy), uwzględniała także kredytowane nią koszty: prowizji z tytułu udzielenia pożyczki – 2808 zł (odwołanie do pkt 18 lit. a umowy); „koszty inne” – 2 zł + 15,96 zł + 1224 zł + 80,33 zł (odwołanie do pkt 18 lit. d umowy); koszty usług dodatkowych, tj. koszt zabezpieczenia w przypadku wygaśnięcia ochrony ubezpieczeniowej – 5317,89 zł (pkt 23 lit. a umowy). Zatem kwota tak ujętych kredytowanych pozaodsetkowych kosztów kredytu – w ramach kwoty 40 000 zł udzielonego kredytu wynosiła łącznie 9448,18 zł i stanowiła część całkowitego kosztu kredytu – w kwocie 21 785,42 zł (w której koszty odsetkowe koszty kredytu stanowiły kwotę 12 337,24 zł).

Analiza przywołanych wyżej zapisów umowy w zakresie tylko całkowitej kwoty kredytu (31 775,82 zł), całkowitego kosztu kredytu (21 785,42 zł), w tym, w ramach niego - pozaoodsetkowych kosztów kredytu (9448,18 zł) i odsetkowych kosztów kredytu (12 337,24) zł, zdawałaby się wskazywać na to, że wraz z całkowitą kwotą do zapłaty (53 561,24 zł) tworzą logiczną całość, która nie powinna budzić wątpliwości także z punktu widzenia kryterium obowiązku informacyjnego postanowień umowy. Jest tak dlatego, że suma całkowitej kwoty kredytu (której nie można mylić z „kwotą udzielonego kredytu”, a ta ostania nie jest nawet definiowana w u.k.k.) oraz całkowitego kosztu kredytu (obejmującego jego część odsetkową jak i pozaodsetkową) odpowiada kwocie całkowitej kwoty kredytu. Taki też wniosek co do zasady wyprowadził Sąd pierwszej instancji. Nie był on jednak trafny. Istota zagadnienia sprowadzała się do tego, że w sposób zupełnie nieweryfikowalny, a co za tym idzie nieprawidłowy została określona w umowie (w jej pkt 5) sama całkowita kwota kredytu (31 775,82 zł). Jeżeli z już przywołanej jej definicji ustawowej (art. 5 pkt 7 u.k.k.) wynika, że ma być to maksymalna kwota wszystkich środków pieniężnych nieobejmujących kredytowanych kosztów kredytu, które kredytodawca udostępnia konsumentowi na podstawie umowy o kredyt, to w realiach faktycznych niniejszej sprawy prawidłowo określona całkowita kwota kredytu, to kwota 26 963 zł, bo tylko ta kwota stanowiła łącznie środki pieniężne udostępnione kredytobiorcy, które jednocześnie nie stanowiły środków na kredytowanie pozodsetkowych kosztów kredytu. Taki wniosek wynika z treści pkt 3 i 5 umowy. Jest tak tym bardziej, że w pkt 3 wyraźnie wskazano cel udzielonej pożyczki, tj. wprost, że te środki w łącznej kwocie 26 963 zł zostaną udostępnione kredytobiorcy na spłatę sześciu innych zobowiązań – wobec konkretnych wierzycieli i w konkretnych kwotach „cząstkowych”. Nie ulegał żadnej wątpliwości i to, że wszystkie pozostałe środki, które zgodnie z treścią umowy miały zostać udostępnione kredytobiorcy zgodnie z pkt 5, pkt 18 ppkt a, d, pkt 23 ppkt a – w łącznej kwocie 9448,18 zł, stanowiły jedynie kredytowane koszty kredytu, a więc nie mogły „zwiększać” całkowitej kwoty kredytu z kwoty 26 963 zł do kwoty 31 775,82 zł (wskazanej w pkt 5 umowy), a abstrahując już od niedopuszczalności takiego ich „doliczenia” co do samej zasady, to nawet sam efekt „zsumowania” tych dwóch kwot (26 963 zł + 9448,18 = 36 411,18 zl), także w żaden sposób nie tłumaczy wysokości całkowitej kwoty kredytu wskazanej w pkt 5 umowy. Dotychczas wyprowadzonego wniosku, co do tego, że całkowita kwota kredytu powinna zostać określona na 26 963 zł (a nie na 31 411,18 zł) nie zmienia także zapis w pkt 5 umowy, że „kwota pożyczki (…) wynosi 40 000 zł”. Po pierwsze, nawet nie wiadomo, co należałoby rozumieć przez „kwotę udzielonej pożyczki”, bo to pojęcie nie jest definiowane w u.k.k. i nie można mylić go z ustawowo definiowaną całkowitą kwotą pożyczki. Po drugie, jedyny wniosek jaki można wyprowadzić, to ten, że w ramach tej kwoty (40 000 zł), mogły mieścić się jedynie kwoty: 26 963 zł (całkowita kwota kredytu) oraz 9448,18 zł (środki przeznaczone na kredytowanie pozaodsetkowych kosztów kredytu), co oznacza, że do „wyczerpania” kwoty 40 000 zł brakuje 3588,82 zł. Po trzecie, z przywołanej już treści pkt 3 i 5 umowy w sposób dostatecznie czytelny wynikało to jakie kwoty cząstkowe i na jakie cele, zgodnie z jej treścią mają być udostępnione kredytobiorcy, co istotne z przeznaczeniem na konkretne cele – w postaci spłaty skonkretyzowanych zobowiązań wobec innych wierzycieli oraz na skredytowanie poozaoodsekowych kosztów kredytu – także w łącznie skonkretyzowanej kwocie. Zatem z treści umowy w żaden sposób nie wynikało, by ta wyżej wymieniona, zidentyfikowana przez Sąd Okręgowy „pozostałość” z kwoty 40 000 zł, tj. 3588,82 zł zgodnie z treścią umowy miała stanowić środki udostępnione kredytobiorcy, a tym samym - „składową” całkowitej kwoty kredytu. Po czwarte, jeżeli nawet przyjąć takie założenie (pomimo braku ku temu podstaw), to znowu samo działanie arytmetyczne (26 963 zł + 3588,82 zł = 30 551,82 zł), także eliminuje zasadność tezy, jakoby kwota 31 775, 82 zł – wskazana w pkt 5 umowy miała stanowić prawidło określoną całkowitą kwotę kredytu. To oznacza, że tej treści postanowienie umowy w sposób oczywisty nie spełniało kryterium obowiązku informacyjnego – w rozumieniu art. 30 ust. 1 pkt 4 u.k.k. w zw. z art. 5 pkt 7 u.k.k. Pomimo tego, że zawierało ono wskazanie kwoty, to czyniło to w sposób nieprawidłowy, co miało i to znaczenie, że konsument nie miał realnej możliwości zapoznania się na podstawie takich zapisów umowy z rzeczywistym zakresem wynikających z tej umowy jego praw i obowiązków, jak i możliwości oceny dla siebie skutków ekonomicznych treści tak ukształtowanego stosunku prawnego, by decyzja o zwarciu umowy miała w pełni racjonalne podłoże. W tym miejscu pełną aktualność zachowują uwagi już poczynione przez Sąd Okręgowy, w szczególności w pkt 7,8,9 niniejszego uzasadnienia.

Nieprawidłowe określenie całkowitej kwoty kredytu miało bezpośredni negatywny wpływ na prawidłowość określenia całkowitej kwoty do zapłaty. Jest to wniosek oczywisty, skoro z już przywołanej definicji ustawowej całkowitej kwoty do zapłaty, wynika, że całkowita kwota kredytu jest jedną z dwóch jej składowych (druga, to całkowity koszt kredytu). Skoro zatem całkowita kwota kredytu została określona w umowie w sposób „zawyżony” (31 775,82 zł), to konsekwencji tego, w sposób zawyżony została określona także całkowita kwota do zapłaty, co potwierdza już przywołane jej postanowienie w pkt 11, w związku z tym, że tak określona jej kwota 53 561,24 zł stanowi sumę kwoty 31 775, 82 zł oraz kwoty 21 785,42 zł (całkowitego kosztu kredytu). To oznacza, że postanowienie umowy w pkt 11 także nie spełnia kryterium obowiązku informacyjnego w rozumieniu art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k. w zw. z art. 5 pkt 8 u.k.k. W tym miejscu aktualne pozostają także już poczynione przez Sąd Okręgowy uwagi, w szczeglności w pkt 8 i 9 niniejszego uzasadnienia.

18. Stosownie do art. 5 pkt 12 u.k.k. rzeczywista roczna stopa oprocentowania, to całkowity koszt kredytu, wyrażony jako wartość procentowa całkowitej kwoty kredytu w stosunku rocznym. To oznacza, że wskazana w pkt 20 przedmiotowej umowy kredytu - RRSO – 14 % została wyliczona, jako wartość procentowa całkowitego kosztu kredytu w kwocie 21 785,42 zł (określonej w pkt 16 umowy) w całkowitej kwocie kredytu w kwocie 31 775,82 zł (skoro tak została ona określona w umowie), a nie jak poprawnie winno być – w kwocie 26 963 zł, czyli tej, która powinna była być wskazana w umowie jako całkowita kwota kredytu. Skoro zatem została zawyżona sama podstawa (całkowita kwota kredytu), w której następnie został wyliczony procentowy udział całkowitego kosztu kredytu, to tak powstały wskaźnik procentowego udziału, czyli RRSO został zaniżony w stosunku do sytuacji, w której owa podstawa w postaci całkowitej kwoty kredytu byłaby odpowiednio niższa. Innymi słowy, jest rzeczą oczywistą, że im większa będzie kwota całkowitej kwoty kredytu, a stały pozostanie całkowity koszt kredytu, to zmniejszeniu będzie ulegał procentowy udział całkowitego kosztu kredytu w całkowitej kwocie kredytu, właśnie z uwagi na wzrost tej ostatniej. Odwrotnie, jeżeli będzie malała całkowita kwota kredytu, przy tej samej wysokości całkowitego kosztu kredytu, to coraz wyższy będzie udział procentowy tego ostatniego w całkowitej kwocie kredytu, właśnie z uwagi na zmniejszenie tej ostatniej. W realiach faktycznych tej sprawy, z uwagi na przyjęcie do wyliczenia RRSO tej wyższej niż powinna prawidłowo być określona całkowitej kwoty kredytu, procentowy udział w niej całkowitego kosztu kredytu uległ zaniżeniu – „spłaszczeniu”. Z tych przyczyn ta określona w umowie kredytu - RRSO nie spełniała kryterium obowiązku informacyjnego w rozumieniu art. 30 ust. 1 pkt 7 u.k.k. w zw. z art. z art. 5 pkt 12, w zw. z jego pkt 7, 6 oraz 6 a - u.k.k. W tym miejscu także pełną aktualność zachowują już poczynione przez Sąd Okręgowy uwagi, w szczególności w pkt 9 niniejszego uzasadnienia.

19. Wbrew stanowisku stron, ale i Sądu pierwszej instancji bez znaczenia dla wnioskowania o spełnieniu obowiązku informacyjnego przez postanowienie umowy o całkowitej kwocie do zapłaty, pozostaje eksponowana przez powoda teza, o „niedopuszczalności naliczania odsetek od pozaodsetkowych kredytowanych kosztów kredytu”. Jest tak dlatego, że z przywołanych już przez Sąd Okręgowy postanowień umowy wynikało, że jej strony postanowiły, iż pozaodsetkowe koszty umowy – w rozumieniu art. 5 pkt 6 lit. b u.k.k., a także art. 5 pkt 6a u.k.k. – (prowizja) zostały pokryte z udzielonego kredytu, a od tak pokrytych pozaodsetkowych kosztów kredytu, a w istocie od kwoty kredytu na ten cel przeznaczonej, analogicznie jak od całkowitej kwoty kredytu – w rozumieniu art. 5 pkt 8 u.k.k kredytodawca był uprawniony do naliczenia i pobrania od kredytobiorcy odsetek, a kredytobiorca był obowiązany do ich zapłaty kredytodawcy. W tym miejscu, w ramach argumentacji, należy wziąć pod uwagę to wszystko, na co Sąd Okręgowy wskazał przede wszystkim w pkt 10, niniejszego uzasadnienia. Powód upatrywał nieprawidłowego określenia całkowitej kwoty do zapłaty w tym, że objęła ona także i tę kwotę odsetek, która została naliczona od kwoty kredytowanych pozaodsetkowych kosztów kredytu, przyjmując założenie, że naliczanie takich odsetek jest niedopuszczalne. Zauważyć należy, że zostały one zaliczone – w umowie – z resztą zgodnie z przywołanymi już wielokrotnie przez Sąd Okręgowy definicjami „legalnymi” (co ma potwierdzenie także w przywołanym już wyżej orzecznictwie TSUE) – do całkowitego kosztu kredytu (do jego części stanowiącej koszty odsetkowe), a tym samym – nie do całkowitej kwoty kredytu. Zatem o tę część odsetkowe koszty kredytu zwiększały całkowity koszt kredytu i w efekcie - także całkowitą kwotę do zapłaty. Raz jeszcze podkreślić należy, że strony postanowiły o tym zgodnie w umowie, dając temu wyraz w przywołanych wyżej jej postanowieniach, które to zapisy ponad wszelką wątpliwość spełniały wszystkie wyżej opisane przez Sąd Okręgowy kryteria obowiązku informacyjnego. Jeżeli zatem kredytobiorca już po zawarciu umowy doszedł do przekonania, że pobieranie odsetek od pozodsetkowych kosztów kredytu w jego ocenie jest nieprawidłowe (niedopuszczalne), to zagadnienie to co do zasady może być rozważane jedynie w płaszczyźnie dopuszczalności / niedopuszczalności takiego postanowienia umowy z punktu widzenia przesłanek z art. 385 ( 1) § 1 k.c. (jednocześnie w płaszczyźnie przepisów dyrektywy Rady 93/13 /EWG z dna 5.04.1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich), a więc ze skutkiem ich „wyeliminowania” z umowy - w efekcie przyjęcia, że postanowienia te na skutek abuzywnego charakteru nie wiążą konsumenta. Tyle tylko, że tak przyjęte przez powoda założenie „zawyżenia” całkowitej kwoty do zapłaty – o tę wyżej wskazaną już część odsetkowych jego kosztów, którego prawidłowość mogłaby podlegać takiej weryfikacji (na podstawie art. 385 ( 1) § 1 k.c.) i to nawet ze skutkiem „wyeliminowania” postanowienia umowy w tym zakresie, pozostawałoby prawnie obojętne w tym postępowaniu. Niedopuszczalność postanowienia umowy o odsetkach od pozaodsetkowych kredytowanych kosztów kredytu (ze skutkiem jego „wyeliminowania”) nie ma żadnego znaczenia dla prawidłowego wnioskowania co do tego, czy inne postanowienie umowy - o całkowitej kwocie do zapłaty (jeżeli nawet jej wysokość jest „zawyżona” przez te odsetki od kredytowanych kosztów kredytu) spełnia obowiązek informacyjny. Raz jeszcze należy podkreślić, że podstawą tej oceny jest stan istniejący w dacie zawarcia umowy, a więc bez uwzględnienia ewentualnego późniejszego „wyeliminowania” – postanowienia umowy na skutek przyjęcia jego niedopuszczalności. Upraszczając, jeżeli nawet przyjąć (za powodem) założenie, że doszło do „zawyżenia” całkowitej kwoty do zapłaty – o kwotę odsetek naliczonych od kredytowanych kosztów kredytu - na skutek zawarcia w umowie takich jej postanowień (o odsetkach od kredytowanych kosztów kredytu), co do których istniałyby te w/w już podstawy do ich „wyeliminowania” (w szczególności w efekcie uznania ich za nieuczciwe, a więc niewiążące), to już co do samej zasady ten stan nie może oznaczać naruszenia obowiązku informacyjnego przez postanowienie umowy o całkowitej kwocie do zapłaty, tym bardziej, że wskazuje ono na obowiązek kredytobiorcy zapłaty wyższej kwoty z tego tytułu, od tej, która nie uwzględniałaby kwoty odsetek od pozaodsetkowych kosztów kredytu i która podlegałaby zapłacie przez kredytobiorcę, o ile doszłoby do uznania za niedopuszczalne postanowienia umowy w zakresie odsetek od pozaodsetkowych kosztów kredytu. (p. argumentacja zawarta w pkt 10 niniejszego uzasadnienia, w szczególności wyrok C-472/23 – mające pełną analogię rozważania TSUE, co do oceny znaczenia zawyżenia RRSO dla odpowiedzi na pytanie o spełnienie obowiązku informacyjnego, w sytuacji, kiedy przyczyną owego zawyżenia RRSO jest postanowienie o odsetkach od kredytowanych pozaodsetkowych kosztów kredytu, które może zostać uznane za niedopuszczalne, a zatem niewiążące). Dla oceny tego, czy postanowienia umowy o kredyt konsumencki spełniają obowiązek informacyjny – w rozumieniu już wyżej wyjaśnionym, istotne jest jedynie to, czy zawierają one jasne i zwięzłe informacje co do tych wszystkich jej elementów („składowych”), na które wskazują już przywołane wyżej przez Sąd Okręgowy przepisy art. 10 ust. 2 dyrektywy oraz w szczególności art. 30 u.k.k. i które to elementy („składowe”) odpowiadają ich definicjom zawartym w art. 3 dyrektywy i art. 5 u.k.k., czyli, czy są prawidłowe z punktu widzenia ich treści. Analizowane postanowienie umowy – o całkowitej kwocie do zapłaty, w części wyczerpującej składową w postaci całkowitego kosztu kredytu (w tym jego odsetkowych kosztów) tak identyfikowany obowiązek informacyjny spełnia, a mogące być – co do zasady – uznane za niedopuszczalne postanowienie o odsetkach od pozaodsetkowych kredytowanych kosztów kredytu nie ma na to wpływu, bo ten stan nie wywołuje niezgodności, czy nieprawidłowości treści postanowienia o całkowitej kwocie do zapłaty z punktu widzenia tych wskazanych kryteriów obowiązku informacyjnego. Chociaż powód nie zarzucał, że obowiązku informacyjnego nie spełniają same postanowienia umowy o odsetkach od pozaodsetkowych kosztów kredytu (bo wskazywał jedynie na ich niedopuszczalność „przekładającą się” na stan, w którym przez to inne postanowienie umowy – o całkowitej kwocie do zapłaty - nie spełnia obowiązku informacyjnego), to z przyczyn już dostatecznie przez Sąd Okręgowy wyjaśnionych, wskazać należy, że nie żadnych podstaw, które miałyby uzasadniać tezę, że postanowienie o odsetkach od kredytowanych kosztów kredytu nie spełnia obowiązku informacyjnego. Chodzi dokładnie o ten sam kierunek argumentacji, który dotyczył spełnienia kryterium obowiązku informacyjnego przez postanowienie umowy o całkowitej kwocie do zapłaty, w szczególności z jednej – strony jasne i zwięzłe podanie informacji o tej części kosztu kredytu według stanu istniejącego w dacie zawarcia umowy, a z drugiej – wyeliminowanie jakiegokolwiek znaczenia dla takiego wnioskowania samej potencjalnej możliwości uznania tego postanowienia za niedopuszczalne w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c.

20. Dla skutecznego skorzystania z sankcji kredytu darmowego – w rozumieniu już wyjaśnionym wystarczającym jest stwierdzenie tylko jednego przypadku, w którym postanowienie umowy nie spełnia kryterium obowiązku informacyjnego. Z już poczynionych przez rozważań – w pkt 18 i 19 niniejszego uzasadnienia jednoznacznie wynika, że Sąd Okręgowy stwierdził, trzy przypadki w których postanowienia umowy nie spełniały tego kryterium. Chodzi o postanowienia określające całkowitą kwotę kredytu, całkowitą kwotę do zapłaty oraz RRSO. To oznacza, że w tej części zarzuty naruszenia prawa materialnego zgłoszone w apelacji co do zasady znalazły usprawiedliwienie. Wobec tego bezprzedmiotowym pozostaje rozważanie dalszych zarzutów naruszenia prawa materialnego, bo nie mgły mieć one już żadnego znaczenia dla oceny prawidłowości zaskarżonego wyroku, oczywiście za wyjątkiem zarzutu naruszenia art. 45 ust. 1 u.k.k., bo przepis ten, wbrew stanowisku Sądu pierwszej instancji, w konsekwencji już stwierdzonych naruszeń obowiązku informacyjnego przez poszczególne postanowienia umowy, miał zastosowanie dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.

21. W tym miejscu wyjaśnić należy i to (także w kontekście próby odmiennej argumentacji pozwanego w odpowiedzi na pozew, że skala naruszeń obowiązku informacyjnego, w żaden sposób nie wpływa na wymiar sankcji kredytu darmowego. Innymi słowy, nie wchodzi w grę stosowanie „zasady proporcjonalności”, a więc i miarkowanie sankcji przez sąd (w zależności od skali naruszenia obowiązku informacyjnego przez postanowienia umowy). W tym miejscu jedynie odwołać się do tego, co już została wyjaśnione przez Sąd Okręgowy w pkt 13 niniejszego uzasadnienia, w szczególności do treści orzeczenia TSUE z dnia 13.02.2025 r. 472/23.

22. Zajęte przez pozwanego stanowisko, tak w postępowaniu przed Sądem pierwszej, jak i drugiej instancji oznaczało, wskazywało na to, że nie kwestionuje on tego, że powód zachował roczny termin, o jakim mowa w art. 45 ust. 1 u.k.k. dla złożenia oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego – w rozumieniu art. 45 u.k.k., a także wysokości dochodzonego roszczenia z tytułu zwrotu dotychczas uiszczonych przez powoda na rzecz pozwanego kosztów kredytu (odsetkowych i pozaodsetkowych) w łącznej kwocie 15 864,46 zł.

Skoro zgodnie z treścią art. 45 ust. 1 u.k.k. w przypadku naruszenia przez kredytodawcę art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1-8, 10, 11, 14-17, art. 31-33, art. 33a i art. 36a-36c konsument, po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia, zwraca kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy w terminie i w sposób ustalony w umowie, to oznacza, to, że w sytuacji, gdy te zostały już uiszczone, stanowią świadczenie nienależne – w rozumieniu art. 410 § 2 k.c. i podlegają zwrotowi stosownie do art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c.

Świadczenie nienależne ma charakter bezterminowy, zatem jego wymagalność determinuje wezwanie do zapłaty. To nastąpiło w dniu 15.05.2024 r. – data doręczenia wezwania (k.34,36), przy czym wezwaniu tym termin zapłaty został oznaczony na 7 dni od daty doręczenia wezwania. To oznacza wymagalność świadczenia głównego w dniu 22.05.2024 r., a wymagalność świadczenia o odsetki ustawowe za opóźnienie w jego spełnieniu (art. 481 § 1 k.c.) – w dniu 23.05.2024 r.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c orzekł jak w pkt 1 sentencji wyroku.

Konsekwencją zmiany zaskarżonego wyroku w pkt I, była także zmiana rozstrzygnięcia w jego pkt II, tj. co do kosztów procesu, o czym Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1, 1 1 k.p.c. oraz w § 2 pkt 5 Rozp. Min. Spr. z dnia 22.10.2015 r., (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804 z p. zm.), uwzględniając także uiszczoną przez powoda opłatę sądową od pozwu.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego znajduje uzasadnienie w art. 98 § 1, 1 1 k.p.c. oraz w § 2 pkt 5, § 10 ust. 1 pkt 1 Rozp. Min. Spr. z dnia 22.10.2015 r., (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804 z p. zm.).

SSO Mariusz Broda

(...)

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Ilona Kwiatkowska Tiesler
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Kielach
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Sądu Okręgowego Mariusz Broda
Data wytworzenia informacji: