Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 1573/24 - postanowienie z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Kielcach z 2024-11-26

Sygn. akt II Ca 1573/24

POSTANOWIENIE

Dnia 26 listopada 2024 r.

Sąd Okręgowy w Kielcach II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Mariusz Broda

Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Beata Piwko

Sędzia Sądu Rejonowego (del.) Damian Piwowarczyk

Protokolant: Monika Dudek

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 26 listopada 2024 r. sprawy

z wniosku M. S. (1)

z udziałem U. S.

o podział majątku wspólnego

w przedmiocie wniosku o ustanowienie nierównych udziałów w majątku wspólnym

na skutek apelacji wnioskodawcy M. S. (1)

od postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego w Kielcach

z dnia 14 czerwca 2024 r. sygn. akt I Ns 891/22

postanawia:

1. zmienić zaskarżone postanowienie i oddalić wniosek U. S. o ustalenie, że jej udział w majątku wspólnym wynosi 70 %, a udział M. S. (1) w majątku wspólnym wynosi 30 %;

2. odrzucić apelację w pozostałej części.

Sygn. akt II Ca 1573/24

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 14.06.2024 r. Sąd Rejonowy w Kielcach ustalił, że udział wnioskodawcy M. S. (1) w majątku wspólnym wynosi stron wynosi 30 %, a udział uczestniczki U. S. wynosi 70 %.

Sąd pierwszej instancji ustalił następujący stan faktyczny:

U. J. i M. S. (1) zawarli związek małżeński w dniu 21 października 2000 roku przed Kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w S.. W trakcie trwania małżeństwa strony łączyła ustawowa wspólność majątkowa. Małżeństwo stron zostało rozwiązane przez rozwód z winy obojga stron w dniu 21 października 2000 r. Wyrok w zakresie rozwiązania małżeństwa uprawomocnił się z dniem 20 lipca 2022 r.

U. J. i M. S. (1) od 1992 roku pozostawali w związku partnerskim. U. S. była uprzednio zamężna. Z pierwszego małżeństwa ma dwóch dorosłych synów M. J. (1) i D. J.. Z małżeństwa strony mają natomiast syna M. S. (2) urodzonego w (...) roku.

W dniu 6 sierpnia 1998 roku U. J. na podstawie umowy sprzedaży nabyła prawo użytkowania wieczystego nieruchomości położonej przy ul. (...) w K. wraz z domem mieszkalnym w stanie surowym zamkniętym za cenę 100.000 zł. Zakup i wykończenie domu nastąpiło ze środków pochodzących z majątku osobistego uczestniczki jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego z M. S. (1).. U. S. na dzień zakupu nieruchomości dysponowała środkami z własnej działalności gospodarczej w kwocie 256 000 zł. Na mocy decyzji Prezydenta Miasta K. z 3 listopada 2000 r. prawo użytkowania wieczystego powyższej nieruchomości zostało przekształcone w prawo własności.

W maju 1999 roku małżonkowie S. wraz z synem zamieszkali w domu U. S., stanowiącym jej majątek odrębny. Małżonkowie posiadali osobne rachunki bankowe, a uczestniczka nie wykonywała operacji finansowych na rachunku męża.

M. S. (1) był zatrudniony w policji i na początku małżeństwa otrzymywał najniższe uposażenie. W 2000 roku otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 1.180 zł wraz z dodatkiem służbowym w kwocie 170 zł. W latach 2004-2006 rozpoczął studia oficerskie w S., zaś jego dochody wzrosły do kwoty rzędu 6.000-7000 zł miesięcznie. W 2013 roku przeszedł na emeryturę.

U. S. z kolei prowadziła działalność gospodarczą zajmującą się dystrybucją encyklopedii wielotomowych i osiągała z tego tytułu dochody rzędu kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie. Działalność prosperowała bardzo dobrze aż do 2006 roku. W późniejszym okresie uczestniczka podjęła pracę w Kolporterze.

U. S. zadeklarowała na przestrzeni lat 1995-2001 dochody w następujących kwotach: 26 313,89 zł w 1995 roku, 252 551,33 zł w 1996 roku, 280 858,88 zł w 1997 roku; 221 713,02 zł w 1998 roku; 87 622,67 zł w 1999 roku; 150 118,37 zł w 2000 roku i 116 520,18 zł w 2001 roku.

U. S. uzyskiwała z tytułu pozarolniczej działalności gospodarczej dochody w następującej wysokości:40 248,20 zł w 2013 roku, 41 891,51 zł w 2014 roku, 52 252, 29 zł w 2015 roku; 55 864,40 zł w 2016 roku; 52 991,92 zł w 2017 roku i 55 436,47 zł w 2018 roku.

U. S. w 2020 roku osiągała wynagrodzenie w następującej wysokości: za grudzień 2019 roku – 6 651,16 zł; za styczeń 2020 roku 6 646,06 zł; za luty 2020 roku – 6 605,22 zł; za marzec 2020 – 6 635,85 zł; za kwiecień 2020 roku 5 824,23 zł; za maj 2020 roku – 5 620,05 zł i za czerwiec 2020 roku 5 630,26 zł.

Wnioskodawca w 2004 roku pokrył ze środków wspólnych koszty odszkodowania za uszkodzenie służbowego pojazdu w kwocie 5.995,86 zł, nie informując o tym żony.

Wyjazdy i wczasy małżonków finansowane były przez uczestniczkę. Wnioskodawca wykonywał na przestrzeni lat niektóre prace porządkowe, takie jak koszenie trawy, odśnieżanie podwórka, organizowanie drewna do kominka, zaś raz na trzy lata malował ogrodzenie.

Uczestniczka w dniu 4 sierpnia 2018 roku otrzymała od matki J. P. darowiznę w kwocie 100.000 zł, która miała być przeznaczona na remont domu. Remont finansowany był również ze środków pozyskanych z działalności prowadzonej przez uczestniczkę. M. S. (1) sfinansował jedynie prace wykonywane przez jego znajomego związane z wymianą dachu i budową altanki. (...) budowlane kupowała uczestniczka.

Wnioskodawca do 2010 roku swoje zarobki przeznaczał na własne potrzeby, trwoniąc je na indywidualne zachcianki. Wnioskodawca zakupił 600- litrowe akwarium, generujące zużycie prądu odpowiadające wysokości jego pensji. Wnioskodawca przeznaczał liczne środki na zakup drogich okazów ryb i targi zoologiczne. Ciężar utrzymania gospodarstwa domowego w tym okresie spoczywał głównie na uczestniczce. W późniejszym okresie wnioskodawca przeznaczał część wynagrodzenia na utrzymanie domu.

W 2006 roku M. S. (1) związał się z 22-letnią M. M. (1), pozostając z nią w relacji do 2010 roku i prowadząc podwójne życie. W trakcie trwania tego związku wnioskodawca opłacał M. M. (1) czynsz za wynajem mieszkania, finansował wspólne wyjazdy i pomógł finansowo w spłacie kredytu na zakup domu.

Pod wpływem nacisków męża grożącego rozstaniem, uczestniczka chcąc ratować rodzinę wybaczyła mężowi zdradę i zdecydowała się na darowiznę nieruchomości zabudowanej domem stanowiącej jej majątek osobisty do majątku wspólnego. I tak, w dniu 4 listopada 2009 roku darowała do majątku wspólnego przysługujące jej prawo własności nieruchomości położonej przy ul. (...) zabudowanej domem mieszkalnym, postanawiając, że przedmiot darowizny stanowić będzie majątek wspólny małżonków.

M. S. (1) nie akceptował swojego syna, groził, że go zabije. M. S. (2) choruje na epilepsję i schizofrenię, leczył się na depresję. Uczestniczka także podjęła leczenie depresji.

W dniu 6 marca 2020 roku U. S. złożyła oświadczenie o cofnięciu darowizny, nie podjęła jednak dalszych kroków prawnych w związku ze złożonym oświadczeniem.

M. S. (1) interesował się religią buddyjską, medytacją, kupował liczne książki pozwalające mu zgłębiać tę tematykę, uczestniczył w szeregu warsztatów i spotkań (m.in. w Z., J., Z., K.). M. S. (1) przeznaczał swoje dochody na spotkania, szkolenia, kursy, angażując się w ruchy religijne i ezoteryczne. W marcu 2018 roku wyjechał na trzytygodniową wycieczkę do Indii i Nepalu. Podczas wyjazdów towarzyszyła mu D. B., z którą wnioskodawca nawiązał bliską relację. Wnioskodawca na wyjazdy przeznaczał znaczne środki finansowe. Uczestniczka, nie mając wiedzy o kolejnym pozamałżeńskim związku (...), wspierała męża w realizowaniu pasji i podróżowaniu.

Wnioskodawca wyprowadził się z domu w 2019 roku, często przychodził do domu, zostawiając podsłuchy, kartki i obraźliwe listy skierowane do uczestniczki.

U. S. założyła na rzecz synów polisy na życie. D. J. zrealizował polisę w 2005 roku, uzyskując z tego tytułu kwotę 50 000 zł.

U. S. finansowała w 2009 roku wspólnie z byłym mężem S. J. wesele ich syna D., pokrywając wydatki w kwocie około 5.000 zł.

U. S. w dniu 5 maja 2008 roku na podstawie umowy sprzedaży nabyła prawo własności nieruchomości oznaczonej jako działka (...) położonej w S. gmina N. o powierzchni 2,89 hektara, dla której urządzona jest księga wieczysta (...) przy ul. (...) za kwotę 33 000 zł pochodzącą z majątku osobistego, co potwierdził stawający do aktu M. S. (1).

Tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy rozważył w następujący sposób:

Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że regułą wynikającą z art. 43 § 1 k.r.o. jest to, iż oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. Jednakże określenie tych udziałów nie jest ostateczne i definitywne, jako że mogą być one ustalone przez sąd w innych proporcjach przy uwzględnieniu przesłanek wskazanych w art. 43 § 2 k.r.o., co może doprowadzić do ograniczenia udziału jednego z małżonków w majątku wspólnym. Zgodnie zaś z dyspozycją art. 43 § 2 k.r.o., z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku. Powołany przepis wskazuje zatem dwie przesłanki ustalenia nierównych udziałów, które muszą wystąpić kumulatywnie, a mianowicie ważne powody oraz różny stopień przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego (vide: postanowienie SN z dnia 21 listopada 2002 r., III CKN 1018/00, LEX nr 77054).Ciężar dowodu wykazania powyższych przesłanek spoczywa na uczestniku postępowania, który zgłosił wniosek o ustalenie nierównych udziałów (art. 6 k.c).

Ustawa nie definiuje pojęcia „ważne powody". Ogólnie mówiąc, rozumie się przez nie takie okoliczności, które oceniane z punktu widzenia zasad współżycia społecznego przemawiają za nieprzyznaniem jednemu z małżonków korzyści z majątku wspólnego w takim zakresie, w jakim nie przyczynił się on do powstania tego majątku. Przy ocenie istnienia „ważnych powodów", w rozumieniu art. 43 § 2 k.c., należy mieć na względzie całokształt postępowania małżonków w czasie trwania wspólności majątkowej w zakresie wykonywania ciążących na nich obowiązków względem rodziny, którą przez swój związek założyli (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z 5 października 1974 r., III CRN 190/74). W art. 43 § 2 k.r.o. okoliczności natury majątkowej mieszczą się w przesłance niejednakowego przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego, ważnymi powodami zaś są względy natury etycznej, które sprawiają, że w danych okolicznościach równość udziałów małżonków w majątku wspólnym wyraźnie kolidowałaby z zasadami współżycia społecznego .

Przyczynienie się małżonków do powstania majątku wspólnego stanowią nie tylko ich działania prowadzące bezpośrednio do powiększenia substancji tego majątku, ale także kształtuje je całokształt starań o założoną przez zawarcie małżeństwa rodzinę i zaspokojenie jej potrzeb.

Artykuł 43 § 2 k.r.o. może mieć zastosowanie nie w każdym wypadku faktycznej nierówności przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego, lecz tylko w tych wypadkach, gdy małżonek, przeciwko któremu skierowane jest żądanie ustalenia nierównych udziałów, w sposób rażący lub uporczywy nie przyczynia się do powstania dorobku stosownie do posiadanych sił i możliwości zarobkowych.

Przy ocenie, czy zachodzą ważne powody do ustalenia udziałów w majątku wspólnym z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z małżonków przyczynił się do powstania tego majątku, nie bez znaczenia jest bowiem okoliczność, czy i w jakim stopniu małżonkowie wypełniali swe obowiązki wynikające z art. 27 k.r.o. Jeżeli jednak małżonek w sposób rażący lub uporczywy, mimo posiadanych sił oraz możliwości zarobkowych, nie przyczynia się odpowiednio do tych możliwości do powstania majątku wspólnego, drugi małżonek może żądać, aby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z małżonków przyczynił się do powstania tego majątku.

Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 27 czerwca 2003 r., IV CKN 278/01 wskazał, że nie jest bez znaczenia przy ocenie "ważnych powodów" kwestia winy i dlatego przyjmuje się, że art. 43 § 2 k.r.o. nie powinien działać na niekorzyść małżonka, któremu nie można przypisać winy w rozpadzie pożycia małżeńskiego. W doktrynie podniesiono, że "w ramach art. 43 k.r.o. należy stosować zasadę zawinienia", działającą na niekorzyść małżonka postępującego nagannie. Jeżeli nie przyczynił się on do powstania majątku wspólnego, jego udział będzie odpowiednio niższy, a jeżeli przyczynił się on do powstania majątku w większym stopniu - sąd odmówi ustalenia udziału w majątku na jego korzyść, kierując się zasadą nemo turpitudinem suam allegans audiatur. (tak A. Sylwestrzak, glosa do postanowienia SN z dnia 27 czerwca 2003 r., IV CKN 78/01, Gd. St. Praw. - Prz. Orz. 2005, nr 1-2, poz. 14, t. 1).

Natomiast różny stopień przyczynienia, o czym przekonuje regulacja wspomnianego przepisu, rozpatrywany jest nie tylko w oparciu o przesłanki ekonomiczne w postaci wysokości dochodów małżonków, lecz z uwzględnieniem wartości niematerialnych, w szczególności w postaci pracy we własnym gospodarstwie domowym, jak również ich starań w zakresie wychowywania wspólnych dzieci.

Sąd Najwyższy, w swoich orzeczeniach wskazuje, że Sąd może orzec o nierównych udziałach tylko wówczas, gdy małżonek, przeciwko któremu skierowane jest takie żądanie, w sposób rażący lub uporczywy nie przyczynił się do powstania dorobku stosownie do posiadanych sił i możliwości zarobkowych (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 1973 r. III CRN 227/73, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 1972 r. III CRN 235/72 OSNC 1973/10/174).

Przyczyny skutkujące ustaleniem nierównych udziałów muszą mieć ewidentny i konkretny wymiar. Nie mogą budzić wątpliwości z punktu widzenia dowodowego, a zachowania małżonków muszą być skrajnie negatywne.

W niniejszej sprawie zdaniem Sądu Rejonowego istnieją zarówno przesłanki obiektywne, jak i subiektywne uzasadniające ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym.

W niniejszym postępowaniu z żądaniem ustalenia nierównych udziałów w proporcji 70% do 30% wystąpił zarówno wnioskodawca M. S. (1), jak i uczestniczka U. S.. Jako okoliczności mające przemawiać za określeniem nierównych udziałów stron w majątku wspólnym wnioskodawczyni wskazała to, iż w znacznie większym stopniu przyczyniła się do powstania majątku wspólnego, bowiem w przeciwieństwie do uczestnika przez cały czas pracowała zarobkowo, osiągając wysokie dochody z dobrze prosperującej działalności gospodarczej, a zarobione pieniądze przeznaczała na dom, utrzymanie dzieci i zaspokojenie potrzeb rodziny. Tymczasem wnioskodawca, osiągając znacznie niższe dochody, przeznaczał je głównie na realizację swoich pasji, zachcianek i hobby, nie partycypując równocześnie w wydatkach niezbędnych dla rodziny. Jednocześnie to na barkach uczestniczki spoczywał trud wychowania i opieki nad synem stron, którego wnioskodawca ze względu na choroby nie akceptował.

Z kolei uczestnik swój wniosek motywował faktem, że zasadniczy wkład w wykończenie domu stanowiącego podstawowy składnik majątku wspólnego poczynił z własnego wynagrodzenia za pracę, a także pracy fizycznej. Zaprzeczył jakoby uczestniczka ponosiła koszty utrzymania domu, a także podnosił, iż U. S. zatajała przed nim uzyskiwane wynagrodzenie i wyprowadzała te środki z majątku wspólnego stron. Ostatecznie wskazał, że żądanie nierównych udziałów na korzyść uczestniczki jest nieuzasadnione, bowiem to uczestniczka zniszczyła mu życie, a on musiał roztaczać opiekę nad rozwódką z dziećmi.

W ocenie Sądu Rejonowego materiał dowodowy zaoferowany przez strony daje podstawy do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym w proporcji 70 % do 30 % na korzyść uczestniczki. Sąd Rejonowy dostrzega bowiem widoczną i rażącą dysproporcję w budowaniu i utrzymywaniu wspólnego majątku przez strony. Tym samym uznać należy, że została spełniona podstawowa przesłanka ustalenia nierównych udziałów – nierówne przyczynianie się do powstania majątku wspólnego.

Należy wskazać, że uczestniczka wstępując w związek małżeński posiadała nieruchomość przy ul. (...) w K. zabudowaną domem mieszkalnym zakupioną z własnych środków uzyskanych z wynagrodzenia z prowadzonej działalności oraz z darowizny od jej matki. U. J. jeszcze przed zawarciem małżeństwa prowadziła dobrze prosperującą działalność gospodarczą, osiągając dochód w kwotach 280 858,88 zł w 1997 roku; 221 713,02 zł w 1998 roku; 87 622,67 zł w 1999 roku. Co więcej, dom ten jeszcze przed zawarciem małżeństwa z wnioskodawcą został z jej środków w pełni wykończony i wyposażony w wysokim standardzie. Po zawarciu małżeństwa uczestniczka jeszcze do 2006 roku osiągała pokaźne dochody. W tym okresie wnioskodawca osiągał z tytułu wynagrodzenia za pracę około 1.000 złotych miesięcznie. Dopiero po ukończeniu studiów w 2005 roku poprawił swoją sytuację finansową, zwiększając zarobki do kwoty 6.000-7.000 zł miesięcznie. W 2013 roku wnioskodawca przeszedł na emeryturę.

Uczestniczka w swoich twierdzeniach podniosła, że uczestnik kosztem utrzymania rodziny trwonił majątek na realizowanie swoich pasji, a to akwarystyki, ezoteryki, medytacji i buddyzmu, związków pozamałżeńskim. Twierdzenia te znajdują odzwierciedlenie w zeznaniach świadków, jak i dowodach z dokumentów. Materiał dowodowy wskazuje na to, iż wnioskodawca preferował wygodny tryb życia i korzystał z jego uroków, nie czyniąc przy tym starań, by w obowiązkach małżeńskich i rodzicielskich wesprzeć małżonkę. Trudno również zgodzić się co do tego, by wnioskodawca wspierał szczególnie małżonkę w prowadzonej działalności gospodarczej. Twierdzenia te pozostają gołosłowne, bowiem świadkowi i uczestniczka przyznali jedynie, że wnioskodawca czasem pomagał przy przenoszeniu książek, czy odbiorze dostaw z magazynów.

Obie strony na potwierdzenie swych stanowisk zaoferowały dowody osobowe, w tym z zeznań świadków należących do grona najbliższej rodziny, co z gruntu rzucało cień na ich wiarygodność. Rzeczą zwyczajną jest bowiem zeznawanie na korzyść bliskiej osoby, by zapewnić jej jak najkorzystniejszą pozycję procesową. Za faktem, że to uczestniczka ponosiła główny ciężar finansowy remontowania i prowadzenia domu przemawiały jednak nie tylko zeznania jej bliskich (synów z pierwszego małżeństwa – D. J. i M. J. (1), siostry M. Ś., czy szwagra A. Ś.), ale również wspólnego syna stron M. S. (2), jak i zeznań osób całkowicie obcych i bezstronnych–B. Ł., M. M. (1), czy E. S..

Godzi się również zauważyć, że zeznania siostry samego wnioskodawcy - E. G. potwierdzają, że finansowanie wykończenia domu, jak i późniejszy ciężar utrzymania spoczywał na U. S.. Odmienną relację zdarzeń zbieżną z twierdzeniem wnioskodawcy przedstawiła jedynie jego druga siostra - świadek M. K.. Zeznania te należało jednak ocenić jako odosobnione na tle innych dowodów. Uczestniczka nie mieszka na stale w Polsce i sama przyznała, że w trakcie trwania małżeństwa stron odwiedzała je w domu w K. jedynie raz- dwa razy w roku, kontaktowała się z nimi sporadycznie, a swoje zeznania opierała w zasadzie wyłącznie na relacji uzyskanej od wnioskodawcy. Stąd też sąd na tle innych dowodów sąd odmówił im waloru wiarygodności.

Godzi się zauważyć, że dołączone akta uboczne sprawy o rozwód wykazały w sposób niewątpliwy, że wnioskodawca postępował nagannie (utrzymując bliskie relację pozamałżeńskie) względem swojej rodziny, czym doprowadził do rozpadu małżeństwa.

Wnioskodawca przez około 10 lat małżeństwa w ogóle nie uczestniczył w wydatkach związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego, czy utrzymaniem dziecka. A w późniejszym okresie było to wsparcie znikome. Wnioskodawca nie uczestniczył też aktywnie w wychowaniu syna stron. Jak wynika z zeznań M. S. (2), obawia się on ojca, nigdy nie mógł liczyć na jego pomoc i wsparcie, w szczególności kiedy bardzo tego potrzebował w chorobie. Jak zeznał ojciec zastraszał go i groził nawet jego śmiercią.

M. S. (1) środki uzyskane z wynagrodzenia przeznaczał na własne wydatki i zachcianki. W 2006 roku rozpoczął pozamałżeński związek z wówczas 22-letnią M. M. (1). Dopuszczając się zdrady małżeńskiej, przez okres ponad 5 lat prowadził podwójne życie, angażując się emocjonalnie i finansowo w pozamałżeński związek. Wnioskodawca początkowo utrzymywał M. M. (1), opłacał czynsz za wynajem mieszkania, kupował prezenty, opłacał wspólny wyjazdy, by następnie sfinansować jej kredyt na zakup mieszkania (około 40 000 złotych).

Jednocześnie w 2009 roku, grożąc żonie rozwodem i porzuceniem ich syna, wymusił darowiznę nieruchomości stanowiącej majątek odrębny uczestniczki.

Pomimo całej tej sytuacji uczestniczka chciała uchronić swoją rodzinę przed rozpadem. Pomiędzy małżonkami w 2010 roku doszło do pojednania, żona wybaczyła wnioskodawcy zdradę, wierząc w trwałość ich związku. Wnioskodawca zaś zaczął partycypować w kosztach utrzymania domu.

Pomimo chwilowej poprawy relacji pomiędzy stronami uczestnik w późniejszym czasie większość środków przeznaczał na realizowanie własnych pasji, które w tym okresie skupiały się na medytacji, religii buddyjskiej, czy ezoteryce. Od 2016 roku skoncentrował się na bliskiej relacji z D. B.. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, wnioskodawca przeznaczał liczne środki finansowe na wyjazdy z D. B.. Najkosztowniejszym z nich była podróż do Indii i Nepalu. Wydatki te odbywały się kosztem środków przeznaczonych na potrzeby rodziny.

Podkreślenia wymaga, że najistotniejszy składnik majątku wspólnego stron w postaci nieruchomości zabudowanej domem mieszkalnym powstał wyłącznie dzięki nakładowi uczestniczki, bowiem został zakupiony i wykończony w całości z jej środków jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego. Powyższy składnik został włączony do majątku wspólnego w 2009 roku jedynie dzięki uczynionej w trakcie małżeństwa przez uczestniczkę darowiźnie. Uczestniczka dała bowiem wnioskodawcy kredyt zaufania i liczyła na scalenie rodziny dzięki takiemu przesunięciu majątkowemu, co jednakowoż nie nastąpiło. Koszt utrzymania domu i ewentualnych remontów był finansowany przede wszystkim z dochodów uczestniczki.

Wnioskodawca ograniczał się do sporadycznego dokładania do opłat za media po podwyżce jaką otrzymał w pracy w 2006 r. i wykonywania prac takich jak koszenie trawy, czy odśnieżanie oraz organizowanie drewna do kominka. Od wyprowadzki wnioskodawcy w styczniu 2019 r. cały ciężar utrzymania i konserwacji domu spoczywa na uczestniczce.

W ocenie Sądu Rejonowego M. S. (1) nie zdołał wykazać, by partycypował w kosztach remontu domu za wyjątkiem sfinansowania wykonywanej przez jego znajomego robocizny wymiany dachu i budowy altany (za materiały płaciła uczestniczka). Zajmował się także sprawami związanymi z naprawami samochodów. Większość środków przeznaczał jednak na realizację własnych pasji, takich jak akwarystyka, ezoteryka, buddyzm. Wdał się dwukrotnie w czasie małżeństwa w relacje z innymi kobietami i łożył na te związki środki pieniężne. Widoczny był przy tym brak jego zaangażowania w obowiązki małżeńskie, nieprzyczynianie się do zaspokajania potrzeb rodziny i lekceważący stosunek do rodziny.

W ocenie Sądu Rejonowego uczestniczka skutecznie wykazała zawinione naganne zachowanie uczestnika, który w sposób rażący nie przyczyniał się do utrzymania, czy powiększenia majątku wspólnego oraz oddawał się własnym przyjemnościom i dopuszczał zdrad małżeńskich.

Z dowodów przeprowadzonych na okoliczność istnienia przesłanki ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym wynika, że wnioskodawca nie dbał należycie o wspólny majątek, mimo, że posiadał takie możliwości. Nie angażował się też w ogóle w opiekę nad swoim dzieckiem, a cały ciężar osobistych starań o rozwój i wychowanie syna M. spoczął na uczestniczce. Wnioskodawca nie był zainteresowany synem nawet w czasie jego choroby i pobytu w szpitalu. Jedyne co uczynił to przekazał synowi kwotę 7.000 zł na sfinansowanie operacji oczu. Obecnie nie utrzymuje z synem kontaktów.

W ocenie Sądu Rejonowego dysproporcja pomiędzy byłymi małżonkami w wysiłkach i staraniach o utrzymanie i powiększenie ich wspólnego majątku daje podstawę do zastosowania wyjątkowej normy art. 43 § 2 i § 3 k.r.io. i ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym na korzyść U. S..

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, w szczególności fakt, że zasadniczy składnik majątku wspólnego powstał na sutek darowizny uczynionej przez U. S., a przez większość trwania małżeństwa wnioskodawca nie tylko zarabiał o wiele mniej niż uczestniczka i w mniejszym stopniu przyczyniał się do powstania majątku wspólnego, ale też zarobionych pieniędzy nie przeznaczał na potrzeby rodziny, lecz na własne przyjemności i realizowanie swoich indywidualnych pasji, Sąd na podstawie art. 43 § 2 k.r.o. ustalił nierówne udziały w majątku wspólnym stron z korzyścią dla wnioskodawczyni.

Sąd ostatecznie uznał za uzasadnione przyjęcie, że udział uczestniczki w majątku wspólnym winien wynosić 70 %, zaś wnioskodawcy 30 %. Taki podział ma uzasadnienie w ustalonym w tej sprawie stanie faktycznym.

Postanowienie w całości zaskarżył wnioskodawca. W wywiedzionej apelacji zarzucił:

1/ obrazę przepisu art. 233 § 1 k.p.c. przez wybiórczą, dowolną i niewszechstronną ocenę przeprowadzonych w postępowaniu dowodów zarówno dowodów z dokumentów, jak i dowodów z zeznań świadków, objawiającą się w przyjmowaniu niewykazanych twierdzeń oferowanych przez uczestniczkę oraz niekonfrontowaniu ich z przeprowadzonymi w toku postępowania dowodami, w szczególności zaniechaniu omówienia i oceny większości dowodów zaoferowanych przez wnioskodawcę, a to:

a/ pominięcie oceny zeznań świadka J. S. (rozprawa z dnia 06.10.2022 r.),

b/ błędną ocenę zeznań świadka M. K. (rozprawa z dnia 06.10.2022 r.),

c/ błędną ocenę zeznań E. G. (rozprawa z dnia 06.10.2022 r.),

d/ błędną ocenę zeznań M. S. (1) (rozprawa z dnia 15.12.2023 r.),

e/ także dokumentów zgromadzonych w toku postępowania w sprawie o rozwód i zawnioskowanych we wniosku o podział majątku wspólnego takich jak:

- brak oceny treści stenogramów z rozmów prowadzonych przez U. S., których autentyczność uczestniczka potwierdziła, nieskonfrontowaniu ich z zeznaniami uczestniczki;

- niewłaściwą ocenę dokumentów przebiegu służby i rozkazów personalnych za lata 1992 - 2012, wskazujących na ścieżkę awansu wnioskodawcy i uzyskany stopień i staż pracy w poszczególnych latach;

- pominięcie oceny informacji urzędu skarbowego o dochodach uczestniczki ze sprawy o rozwód sygn. akt I C 1131/19;

- pominięcie oceny obliczenia wskaźnika wysokości podstawy wymiaru kapitału początkowego U. S. za lata 1989 - 1998 wraz z wydrukiem informacji o minimalnym wynagrodzeniu 1997 – 1998;

- pominięcie informacji o dochodach wnioskodawcy z 2012 roku; pominięcie oceny treści zeznań świadków (sąsiadów stron) A. i I. B. zawartych w protokole rozprawy z dnia 01.07.2020 r. w sprawie I C 1131/19;

- pominięcie oceny ustaleń zawartych w uzasadnienia postanowienia Sądu Okręgowego w Kielcach z dnia 25.02.2022 r., sygn. akt I C 1131/19 dotyczących trwonienia majątku wspólnego na „alkohol i drogie i zbyteczne zabiegi kosmetyczne” przez uczestniczkę,

- pominięcie oceny ustaleń zawartych w uzasadnieniu wyroku w sprawie o rozwód Sądu Okręgowego w Kielcach z dnia 25.0220222 r. sygn. akt I C 1131/19, nie skonfrontowaniu ich z twierdzeniami uczestniczki,

f/ błędną ocenę także zeznań samej uczestniczki U. J.S. w zakresie bezkrytycznego przyjęcia twierdzeń nie znajdujących potwierdzenia w przeprowadzonych dowodach, która to wadliwa, dowolna i jednostronna ocena miała wpływ na treść orzeczenia i doprowadziła do ustalenia, że w sprawie wystąpiły ważne powody uzasadniające żądanie ustalenia nierównych udziałów oraz, że udział wnioskodawcy M. S. (1) wynosi jedynie w 30%, a udział uczestniczki U. J.S. 70%, podczas gdy wnioski wynikające z prawidłowo przeprowadzonych dowodów prowadzą do ustalania, że udział wnioskodawcy M. S. (1) w majątku wspólnym wynosi co najmniej 50%;

2/ obrazę przepisu art. 236 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. polegającą na niewydaniu żadnego postanowienia w stosunku do wniosku dowodowego M. S. (1) zawartego w piśmie z dnia 10.03.2023 r. o zwrócenie się do Sądu Rejonowego w Kielcach prowadzącego sprawę sygn. I C 27/22 i przeprowadzenie dowodu z protokołu rozprawy z dnia 09.03.2023 r. na okoliczność złożonych w w/w sprawie zeznań przez U. J.S. oraz Z. G., dotyczących przekazanych przez matkę M. S. (1) darowizn na rzecz M. S. (1) oraz na okoliczność przekazania przez matkę M. S. (1) książeczki mieszkaniowej, później przepisanej na rzecz U. S., celem wykazania faktu przyczynienia się przez wnioskodawcę do powstania majątku wspólnego, a nadto celem uzasadnienia wniosków o rozliczenie darowizn z majątku wspólnego dokonanych przez uczestniczkę, co miało wpływ na treść orzeczenia i skutkowało ustaleniem jakoby M. S. (1) nie przyczyniał się do utrzymania, czy powiększenia majątku wspólnego, podczas gdy wnioskodawca takie działania w okresie trwania związku małżeńskiego podejmował;

3/ obrazę przepisu prawa materialnego, a to art. 43 § 2 kro przez jego błędna wykładnię i orzeczenie o ustaleniu nierównych udziałów w majątku wspólnym, poprzez skoncentrowanie się na dysproporcji wartości wniesionych przez małżonków składników do majątku wspólnego, m.in. przez uznanie, że „najistotniejszy składnik majątku wspólnego stron w postaci nieruchomości zabudowanej domem mieszkalnym powstał wyłącznie dzięki nakładowi uczestniczki, bowiem został zakupiony i wykończony w całości z jej środków jeszcze przed zawarciem związku małżeńskim C..)” a tym samym „dysproporcja pomiędzy byłymi małżonkami w wysiłkach i staraniach o utrzymanie i powiększenie ich wspólnego majątku daje podstawę do zastosowania wyjątkowej normy z art. 43 § 2 i 3 kro”(s.9 -10 uzasadnienia) podczas gdy prawidłowa wykładnia w/ w przepisu wskazuje, iż „sam nierówny stopień przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego nie może być uznany za ważny powód w rozumieniu komentowanego przepisu” (tak: SN w orzeczeniu I CSK 6959/22), a tylko wiążące jest dla Sądu ustalenie, czy małżonek przeciwko któremu kierowane jest roszczenie w sposób rażący lub uporczywy nie partycypował w tworzeniu wspólnego majątku stosownie do sił i możliwości zarobkowych, czego w prawidłowo ustalonym stanie faktycznym wnioskodawcy M. S. (1) zarzucić nie można.

Wobec powyższego skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez:

- ustalenie, że udział wnioskodawcy w majątku wspólnym stron wynosi 70 %, a udział uczestniczki wynosi 30 %,

ewentualnie

- ustalenie, że udział stron w majątku wspólnym wynosi po 50 % lub oddalenie wniosku o ustalenie nierównych udziałów.

Uczestniczka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja, o ile doprowadziła do zmiany zaskarżonego postanowienia poprzez oddalenie wniosku uczestniczki o ustalenie nierównych udziałów okazała się zasadna.

Jedynie dla porządku wyjaśnić należy, że przedmiotem merytorycznego rozpoznania sprawy w niniejszym postępowaniu apelacyjnym była sprawa z wniosku uczestniczki o ustalenie, że jej udział w majątku wspólnym wynosi 70 %, a udział wnioskodawcy w majątku wspólnym wynosi 30 %. Sąd Rejonowy zaskarżonym postanowieniem nie orzekł w przedmiocie wniosku M. S. (1), o ustalenie, że jego udział w majątku wspólnym wynosi 70 %, a udział uczestniczki – 30 %. Takiej konkluzji nie zmienia uzasadnienie zaskarżonego postanowienia, w tej części, w jakiej zawiera ono argumentację mogącą mieć znaczenie jedynie dla weryfikacji tego w/w wniosku M. S. (1). Dlatego apelacja w części dotyczącej tego nieistniejącego postanowienia została odrzucona, z przyczyn wyjaśnionych także w odrębnym uzasadnieniu (co do punktu 2 postanowienia).

Rozpoznane każdej sprawy w postępowaniu cywilnym wymaga uprzedniego zidentyfikowania faktów istotnych dla jej rozstrzygnięcia – z punktu widzenia właściwej (właściwych) do zastosowania w tym przypadku normy (norm) prawa materialnego, co winno być poprzedzone nie tylko właściwym wyborem tej ostatniej (tych ostatnich), ale także prawidłową jej (ich) wykładnią.

Sąd Rejonowy prawidłowo wskazał normę prawa materialnego, której zastosowanie należało rozważyć – w kontekście zgłoszonego przez uczestniczkę żądania, tj. tę wynikającą z art. 43 § 2 k.r.o. Przedstawił wykładnię tego przepisu, która przynajmniej w zakresie zidentyfikowania samych przesłanek ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym pozostaje prawidłowa. Natomiast co najmniej budzi wątpliwości już samo wskazane przez Sąd Rejonowy rozumienie tych przesłanek, skoro Sąd pierwszej instancji „ważne powody” identyfikuje tylko przez pryzmat tych zachowań, które mają aspekt etyczny, a więc niematerialny, natomiast aspekt materialny łączy jedynie z przesłanką niejednakowego przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego, ponadto wskazuje prawdzie na „zawinienie” ale jedynie w wymiarze dotyczącym rozkładu pożycia małżeńskiego, a już nie w płaszczyźnie przyczyniania się do powstania majątku wspólnego lub jego uszczuplania. W tej przedstawionej przez Sąd Rejonowy wykładni przepisu art. 43 § 2 k.r.o. brak czytelnego rozdzielenia kryteriów identyfikacji obu wynikających z niego przesłanek.

To wszystko przekłada się także na prawidłowość ostatecznego wnioskowania co do zasadności żądania uczestniczki, skoro z treści uzasadnienia zaskarżonego postanowienia wynika, że Sąd Rejonowy jako pierwszoplanowy argument potwierdzający podstawy ustalenia nierównych udziałów wskazuje „widoczną i rażącą” dysproporcję wbudowaniu i utrzymywaniu wspólnego majątku przez strony”.

Wobec tego zacząć trzeba od przedstawienia właściwej, w tym i kompletnej oraz spójnej wykładni przesłanek ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym – w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o., w szczególności ich zakresów znaczeniowych i kolejności ich rozważenia.

Artykuł 43 § 2 k.r.o. formułuje dwie przesłanki ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, które muszą wystąpić łącznie i które pozostają do siebie w takim wzajemnym stosunku, że żadne „ważne powody” nie stanowią podstawy takiego orzeczenia, jeżeli stopień przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego jest równy, a jednocześnie - nawet różny stopień przyczynienia się małżonków do powstania tego majątku nie stanowi podstawy ustalenia nierównych udziałów, jeżeli nie przemawiają za tym „ważne powody”. Innymi słowy, wyróżnienie przez ustawodawcę tych dwu przesłanek sprawia, że sam nierówny stopień przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego nie może być uznany za ważny powód w rozumieniu komentowanego przepisu. Zdefiniowano ważne powody jako okoliczności, które oceniane z punktu widzenia zasad współżycia społecznego sprzeciwiają się przyznaniu jednemu z małżonków korzyści z tej części majątku wspólnego, do której powstania ten małżonek nie przyczynił się. Podkreśla się przy tym, że ocena ważnych powodów uwzględnia nie tylko aspekt majątkowy, ale również etyczny, co wyraża się w postulacie dokonywania ich oceny przy uwzględnieniu zasad współżycia społecznego. Nie chodzi tu o winę w rozkładzie pożycia małżeńskiego, ale o winę odnoszoną do nieprzyczyniania się przez małżonka do powstania majątku wspólnego lub przyczyniania się w mniejszym stopniu niż to wynika z jego możliwości. Ważnym powodem jest w szczególności naganne postępowanie małżonka, przeciwko któremu jest skierowane żądanie ustalenia nierównych udziałów, polegające na tym, że w sposób rażący lub uporczywy nie partycypował w tworzeniu wspólnego majątku stosownie do sił i możliwości zarobkowych, tj. nie przyczynił się do jego powstania. Sam nierówny stopień przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego nie może być uznany za ważny powód w ustaleniu nierównych udziałów w majątku wspólnym. To wszystko znajduje pełne potwierdzenie w utrwalonym już orzecznictwie (p. m.in. postanowienia SN: z dnia 14.03.2024 r., sygn. akt I CSK 6523/22; z dnia 26.03.2024 r., sygn. akt I CSK 6959/22; z dnia 7.06.2024 r., sygn. akt I CSK 896/23 oraz orzecznictwo powołane w uzasadnieniach tych orzeczeń). Ważne powody ustalenia nierównych udziałów małżonków w majątku wspólnym w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. mogą się pokrywać z przesłankami uzasadniającymi ustanowienie rozdzielności majątkowej (art. 52 § 1 k.r.o.), pozbawienia małżonka samodzielnego zarządu majątkiem wspólnym (art. 40 k.r.o.) lub przyczynami rozkładu pożycia małżeńskiego (art. 57 k.r.o.) nie muszą być jednak z nimi tożsame (p. postanowienie SN z dnia 10.01.2019 r., II CSK 337/18). Wykładnia przepisu art. 43 § 2 k.r.o. w zakresie przesłanki „ważnych powodów”, kładzie bardzo mocny nacisk na wymiar „rażącego” i „uporczywego” wymiaru tych zachowań, które sprowadzają się do zaniechania przyczyniania się do zwiększania majątku wspólnego. Przepis art. 43 § 2 k.r.o., posługując się elastycznym pojęciem „ważne powody”, pozostawia sądowi określoną swobodę oceny co do sposobu stosowania tej przesłanki w konkretnym przypadku, co odnosi się również do utrwalonych w orzecznictwie i literaturze kwalifikatorów zmierzających do sprecyzowania tego pojęcia, takich jak „rażące” lub „uporczywe” zaniechanie przyczyniania się do zwiększania majątku wspólnego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 26 listopada 1973 r., III CRN 227/73, OSNCP 1974, Nr 11, poz. 89; postanowienie SN z dnia 22.07.2020 r., III CSK 54/20). Nie ulega zatem żadnej wątpliwości to, że owe kwalifikatory wyznaczają granicę swobody sądu orzekającego w takiej sprawie, skoro podstawą wnioskowania o istnieniu „ważnych powodów” nie jest zwykły stan zaniechania w przyczynianiu się do powstania majątku, ale kwalifikowany – poprzez zachowanie „rażące” i „uporczywe”. Jeśli chodzi o samą przesłankę różnego stopnia przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego, to w sytuacji, gdy nie można określić stopnia przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego, bo żądający ustalenia nierównych udziałów nie udowodnił skali uszczuplenia majątku wspólnego przez drugiego małżonka, w na następstwie przeznaczania przez niego uzyskiwanych przez siebie dochodów na inne cele niż zaspokajanie potrzeb rodziny, to również nie można ustalić nierównych ich udziałów w tym majątku (p. postanowienie SN z dnia 10.01.2001 r., IV CKN 190/00).

Biorąc pod uwagę tak przedstawione rozumienie przepisu art. 43 § 2 k.r.o., jak i analizując treść pisemnego uzasadnienia zaskarżonego postanowienia, należało dojść do wniosku, że kierunek identyfikowania przez Sąd Rejonowy faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, co do zasady pozostawał właściwy, przy czym tylko część z nich Sąd pierwszej instancji ustalił prawidłowo, co do istnienia części z nich wyprowadził nie prawidłowe wnioski – formułując dość ogólne czysto ocenne tezy, w szczególności co do tego, że „wnioskodawca do roku 2010 swoje zarobki przeznaczał na własne potrzeby, trwoniąc je na indywidualne zachcianki”, pomimo tego, że nie znajdowały one potwierdzenia w analizie tego w jaki sposób były ukształtowane zasady prowadzenia przez małżonków wspólnego gospodarstwa domowego, ponadto pewne fakty pominął, tj. nie ustalił ich pomimo istnienia ku temu nie tylko podstaw – w oferowanym przez strony materiale procesowym, ale przede wszystkim potrzeby (z punktu widzenia pełnej weryfikacji przesłanek z art. 43 § 2 k.r.o.), w efekcie tego nadając tak ustalonej podstawie faktycznej nieprawidłowe znaczenie w płaszczyźnie prawa materialnego, skoro doszedł do przekonania, że istnieją ważne powody uzasadniające żądanie uczestniczki ustalenia różnych udziałów w majątku wspólnym – w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o.

Ta prawidłowa część ustaleń Sądu pierwszej instancji – co do faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy obejmuje: pozostawanie przez wnioskodawcę i uczestniczkę w faktycznym związku – począwszy od roku 1992; urodziny syna wnioskodawcy i uczestniczki w dniu 6.01.1998 r.; odpłatne nabycie przez uczestniczkę w dniu 6.08.1998 r. prawa użytkowania wieczystego nieruchomości oraz własności posadowionego na niej domu; wykończenie domu i wprowadzenie się do niego przez wnioskodawcę i uczestniczkę w 1999 r. wraz ich synem; zawarcie związku małżeńskiego pomiędzy wnioskodawcą i uczestniczką w dniu 21.10.20000 r., a tym samym powstanie ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej pomiędzy nimi; zawarcie przez uczestniczkę z wnioskodawcą w dniu 4.11.2009 r. umowy darowizny prawa użytkowania wieczystego nieruchomości oraz własności posadowionego na niej domu, ze skutkiem jej wejścia do majątku wspólnego stron; prowadzenie przez uczestniczkę działalności gospodarczej począwszy od 1995 r., a od 2006 r. jej zatrudnienie w (...) i uzyskiwanie z tego tytułu dochodów oraz ich wysokości; zatrudnienie wnioskodawcy w Policji, uzyskiwanie przez niego zarobków w latach 2000 – 2013, a następnie przejście przez niego na emeryturę; rozwiązanie małżeństwa wnioskodawcy i uczestniczki przez rozwód, ale jeśli chodzi o zawinione przyczyny rozkładu pożycia małżeńskiego, to Sąd Rejonowy poprzestał już tylko na ustaleniu zachowaniu wnioskodawcy, a pominął zachowanie uczestniczki.

To czego w ogóle nie wyczerpywała podstawa faktyczna zaskarżonego postanowienia, albo zawierała dość ogólnie sformułowane i dalece „zredukowane” wnioski – nie mające właściwego oparcia w przeprowadzonych i poprawnie ocenionych dowodach – na co trafnie co do zasady zwraca uwagę skarżący w zarzutach apelacji i ich rozwinięciu - sprowadzało się do faktów ilustrujących te wszystkie zachowania wnioskodawcy, ale i uczestniczki w czasie pozostawania ich we wspólności majątkowej małżeńskiej, które mogły mieć i miały znaczenie dla odpowiedzi na pytanie o „ważne powody” – w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. W tym wszystkim istotne było to, jaki był w ogóle ukształtowany i akceptowany przez małżonków „model” ich zachowania względem siebie, czy i jak daleko posunięta była swego rodzaju „autonomia” i „tolerancja” tych zachowań – oczywiście w sferze prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego, wykorzystywania zdolności i możliwości przyczyniania się każdego z małżonków do generowania dóbr materialnych, a z drugiej strony wykorzystywania, czy przeznaczania ich na określone cele, także własne – osobiste. Innymi słowy, chodzi o to, czy i na ile każdy z małżonków akceptował w czasie trwania wspólności małżeńskiej poziom zaangażowania drugiego z małżonków w przyczynianie się do powstawania majątku wspólnego oraz w ogóle ingerował w sposób wydatkowania zarobionych przez drugiego małżonka środków pieniężnych, przede wszystkim, czy widział taką potrzebę, w kontekście pewnych przez siebie ukształtowanych i wzajemnie akceptowanych w tym zakresie zasad postępowania. Upraszczając, chodziło o czytelne zrekonstruowanie tego, czego w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej wnioskodawca i uczestniczka oczekiwali od siebie nawzajem w zakresie wspólnego gospodarstwa domowego, w tym generowania dochodów i ich wydatkowania. Tym samym wyjaśnienia wymagało to, czy nie jest tak, że uczestniczka przynajmniej po części żądanie ustalenia nierównych udziałów opierała na zupełnie innym postrzeganiu zachowania wnioskodawcy – w sferze przyczyniania się do powstawania majątku wspólnego, względnie jego uszczuplania, niż to w jaki sposób odbierała to zachowanie w czasie pozostawania w związku małżeńskim, akceptując go, tym bardziej, że wpisywało się ono w pewną przestrzeń wzajemnej „swobody” obojga małżonków w ramach jednej z trzech więzi małżeńskich, tj. więzi gospodarczej, ale i uwzględniało istniejące po stronie wnioskodawcy realne możliwości zarobkowe.

Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o istnienie „ważnych powodów”, co oczywiste musiało uwzględniać także ich granice wyznaczone przez to, w jaki sposób sama uczestniczka uzasadniała żądanie ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym. Jest to dość oczywista konstatacja, bo nie sposób zakładać, że istotne dla takiego wnioskowania miałyby być jakiekolwiek inne fakty, tylko dlatego, że Sąd Rejonowy wziął je pod uwagę z urzędu, a więc pomimo tego, że sama uczestniczka nie upatrywała w nich „ważnych powodów”. W tym miejscu od razu przypomnieć należy, że te ważne powody, na które wskazała uczestniczka domagając się ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, to: dopuszczenie się przez wnioskodawcę zdrady małżeńskiej w roku 2006 i prowadzenie przez 5 lat „podwójnego życia” z zaangażowaniem emocjonalnym i finansowym; zastraszenie uczestniczki przez wnioskodawcę porzuceniem rodziny i wymuszenie na uczestniczce przez wnioskodawcę darowizny „połowy domu”; posiadanie przez uczestnika kosztownego hobby związane z hodowlą ryb, co pochłaniało znaczne środki finansowe; zainteresowanie wnioskodawcy od 2016 r. kulturą buddyjską i przeznaczanie kolejnych zasobów finansowych na książki, szkolenia i warsztaty związane z takim kręgiem zainteresowań; wyjazd na wycieczkę do Indii i Nepalu w roku 2017 i sponsorowanie wyjazdu kolejnej partnerce D. B.; nieprzyczynianie się wnioskodawcy do powstania majątku wspólnego w latach 2006-2011; przeznaczanie uzyskanych później środków pieniężnych na własne potrzeby i hobby.

Skoro „ważne powody” w aspekcie materialnym oznaczają stan rażącego i uporczywego, a tym samym zawinionego nie przyczyniania się jednego z małżonków do powstania majątku wspólnego, bądź zawinionego uszczuplania majątku, to w pierwszej kolejności ustalić należało, czy takie cechy (znamiona) posiadały zachowania wnioskodawcy, co oczywiste - w okresie od powstania ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej, tj. od dnia zwarcia związku małżeńskiego (21.10.2000 r.), a nie od czasu nawiązania bliższych faktycznych relacji pomiędzy wnioskodawcą i uczestniczką (w roku 1992). To zachowanie wnioskodawcy w okresie poprzedzającym datę zawarcia związku małżeńskiego, wbrew temu co zdają się przyjmować zarówno wnioskodawca, jak i uczestniczka (wyprowadzając na tym tle oczywiście odmienne wnioski) pozostawało prawnie obojętne dla wnioskowania o „ważnych powodach”. Jest tak dlatego, że majątek wspólny obojga powstawał z datą zawarcia przez nich małżeństwa. To w tym okresie, na skutek darowizny dokonanej przez uczestniczkę – z jej majątku osobistego, do majątku wspólnego jej oraz wnioskodawcy wszedł jego zasadniczy i ekonomicznie zdecydowanie najistotniejszy składnik w postaci w/w już prawa wieczystego użytkowania nieruchomości (następnie przekształconego w prawo własności) oraz własności znajdującego się na niej domu (w stanie już w pełni wykończonym), co było niesporne pomiędzy stronami (także na etapie postępowania apelacyjnego i co potwierdził pełnomocnik wnioskodawcy na rozprawie apelacyjnej). W związku z tym nie można było tracić z pola widzenia tego, że ten, raz jeszcze podkreślić to należy - zasadniczy składnik majątku wspólnego (w stosunku do wyczerpujących go w pozostałym zakresie – rzeczy ruchomych, stanowiących głównie wyposażenie domu) w postaci zabudowanej domem nieruchomości wszedł do majątku wspólnego dopiero w roku 2009. Wobec tego rozważanie jakiejkolwiek aktywności wnioskodawcy, bądź jej dostatecznego braku w stosunku do tak zidentyfikowanego składnika majątku wspólnego należało rozpocząć dopiero od dnia 4.11.2009 r. (czyli od daty wejścia nieruchomości do majątku wspólnego). Nie ulega żadnej wątpliwości to, że z jednej strony do powstania majątku wspólnego w takim jego wymiarze i w tej dacie przyczyniła się sama uczestniczka, „wprowadzając” przysługujące jej prawa do nieruchomości - do majątku wspólnego obojga. Udział samego wnioskodawcy w tym przysporzeniu sprowadzał do złożenia zgodnego oświadczenia woli – z oświadczeniem woli samej uczestniczki - w ramach zawartej przez oboje umowy darowizny. Jeśli chodzi o „zastraszanie” i „wymuszanie”, jakich miał dopuścić się wnioskodawca wobec uczestniczki – domagając się w/w darowizny (na co uczestniczka wskazywała – jako przyczynę ustalenia nierównych udziałów), to tego rodzaju zachowania już co do samej zasady mogłyby mieć znaczenie jedynie w płaszczyźnie wad oświadczenia woli mogących co do zasady skutkować nieważnością czynności prawnej, a tym samym i wykluczeniem przynależności tego składnika do majątku wspólnego, a nie stanowić argumentu przemawiającego za „ważnym powodem” w ustaleniu nierównego udziału, skoro tego rodzaju zachowanie wnioskodawcy, jeżeli nawet miałoby mieć miejsce, to i tak nie miałoby nić wspólnego z rażącym i uporczywym nieprzyczynianiem się do powstania majątku wspólnego bądź jego uszczuplaniem. Tylko ubocznie zauważyć należy, że uczestniczka pomimo odwoływania się do „zastraszania” , czy „wymuszania” nie zmierzała w kierunku ustalenia nieważności w/w umowy darowizny, nie podjęła także żadnych dalszych kroków, w konsekwencji złożonego wnioskodawcy świadczenia woli o odwołaniu darowizny – ze wskazaniem na jego rażącą niewdzięczność. Wręcz przeciwnie, konsekwentnie akceptowała przynależność prawa własności do nieruchomości do majątku wspólnego, co potwierdziła także pełnomocnik uczestniczki na rozprawie apelacyjnej.

Jeżeli nawet całość zagadnienia rozważyć dwutorowo i założyć, że jakiekolwiek znaczenie dla prowadzonej w tej chwili analizy co do przyczyniania się do powstania majątku wspólnego stron, miałoby mieć zachowanie wnioskodawcy w stosunku do tej nieruchomości (w szczególności jego zaangażowanie w prace związane z wykończeniem i remontem domu) – w okresie przed datą w/w darowizny, skoro finalnie i tak nieruchomość w takim stanie (czyli będącym m.in. efektem aktywności samego wnioskodawcy), do tego majątku wspólnego weszła, to także brak byłoby elementarnych podstaw do przypisania wnioskodawcy rażącego i uporczywego nieprzyczyniania się do majątku wspólnego. Jest tak przede wszystkim dlatego, że sama uczestniczka nawet w ten sposób tego nie postrzegała, skoro nie wskazała tego na uzasadnienie żądania ustalenia nierównych udziałów. Warto natomiast zwrócić uwagę na to, jak sama opisywała udział wnioskodawcy w wykańczaniu domu: „Nie przekazywał też żadnych środków na wykańczanie domu, ponieważ był początkującym policjantem i zarabiał najniższe uposażenie w policji. W wolnych chwilach pomagał robotnikom” (wysłuchanie informacyjne - k.256; potwierdzone zeznaniami w trybie art. 299 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. – k.722); „Jak miał czas, to czasem pomagał przy wywożeniu gruzu (zeznania w trybie art. 299 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. – k.722). Już z tych tylko wypowiedzi jednoznacznie wynikało, że uczestniczka nie miała żadnych negatywnych uwag, co do wymiaru zaangażowania wnioskodawcy w tę inwestycję i postrzegała go jako wymiar optymalny, skoro brała pod uwagę wówczas możliwe do uzyskania przez wnioskodawcę zarobki w policji jak i walny czas, którym mógł realnie wówczas, poza pracą w policji dysponować. Przy czym raz jeszcze podkreślić należy, że ten realny wkład gospodarczy wnioskodawcy w prowadzenie prac wykończeniowych domu, z racji granic czasowych, w których miał miejsce i statusu prawnego nieruchomości w tym czasie, co do zasady pozostawał prawnie obojętny z punktu widzenia weryfikacji przyczyniania się wnioskodawcy się do powstania majątku wspólnego i to już co do samej zasady, a jeżeli nawet miałby mieć przynajmniej pośrednio jakiekolwiek znaczenie, to w sposób oczywisty wykluczałby tezę o „rażącym i uporczywym” nieprzyczynianiu się wnioskodawcy do powstania majątku wspólnego.

Kontynuując rozważania co do tak rozumianego aspektu majątkowego „ważnych powodów” – jeśli chodzi zachowanie wnioskodawcy w stosunku do przedmiotowej nieruchomości, ale już w okresie kiedy weszła ona do majątku wspólnego (na skutek w/w darowizny), również wykluczyć należało to by w sposób rażący i uporczywy” miał nie przyczyniać się do powstania, czy w zasadzie utrzymywania majątku w tym zakresie, w stanie niepogorszonym, skoro wnioskodawca: partycypował w remoncie dachu, płacąc za robociznę, bo uczestniczka płaciła za materiały; sfinansował budowę wiaty; co trzy lata malował ogrodzenie. Do tego wykonywał także prace gospodarcze, jak koszenie trawy, organizowanie drewna do kominka, co wprost wynikało z zeznań uczestniczki (k.748-749). Ponadto nie można było nie uwzględnić i tego na co trafnie w zarzutach apelacji i ich rozwinięciu wskazuje skarżący, a co pomija Sąd Rejonowy sprowadzając – w sposób bezpodstawny - postać wnioskodawcy do osoby, która jeżeli w ogóle, to tylko incydentalnie partycypowała w prowadzeniu wspólnego gospodarstwa domowego. Po pierwsze, z niekwestionowanych przez uczestniczkę treści stenogramów jej rozmów z M. J. (2) wynikało, że wnioskodawca był osobą, która wiele potrafiła w domu samodzielnie zrobić, do tego stopnia, że nie wzywali hydraulika, czy elektryka, potrafił nawet szyć, z czego także korzystała uczestniczka (stenogram rozmowy wypowiedzi uczestniczki do brata ciotecznego M. J. (2) - z dnia 23.08.2020 r. – k.486 akt sprawy o sygn. I C 113/19 Sądu Okręgowego w Kielcach, którego treści uczestniczka nie kwestionowała). Po drugie, już tylko to dotychczas opisane zaangażowanie wnioskodawcy w tą szeroko pojętą sferę spraw gospodarczych w domu znajdowało pełne potwierdzenie także w ustaleniach Sądu Okręgowego w Kielcach zawartych w uzasadnieniu wyroku w sprawie o rozwód, z którego wynikało, że wnioskodawca „dbał o dom”, „robił zakupy” (k. 714 akt o sygn. akt I C 1131/19). Nie były to ustalenia dowolne, jeżeli wziąć pod uwagę chociażby zeznania świadków I. B. i A. B. w tamtej sprawie (protokół rozprawy z dnia 1.07.2020 r. – k. 414-415 akt o sygn. akt I C 1131/19), a którzy potwierdzili, że wnioskodawca wykonywał prace remontowe i pielęgnacyjne na terenie posesji (malowanie elewacji, naprawa dachu, prace przy kominie, naprawa ogrodzenia na całej długości). To wszystko brzmiało logicznie, znajdując obiektywne potwierdzenie także w posiadanych przez wnioskodawcę umiejętnościach, o których mówiła sama uczestniczka, ale także biorąc pod uwagę i to, że wnioskodawca ukończył szkołę budowlaną. Podkreślenia wymaga i to, że te ustalenia Sądu Okręgowego w Kielcach zawarte w uzasadnieniu wyroku w sprawie rozwód ostateczne nie były kwestionowane przez uczestniczkę, w szczególności nie zaskarżyła tego wyroku (bo wywiedzioną apelację cofnęła). Skoro zatem w tamtym postępowaniu nie było przeszkód do tego, by tak, a nie inaczej nakreślić postać wnioskodawcy – jeśli idzie o aktywność i funkcjonowanie w tej szeroko pojętej sferze gospodarczej związku małżeńskiego, to nie było także żadnych przeszkód do tego, by w analogiczny sposób ustalić tę jego aktywność i zaangażowanie w sprawy gospodarcze – determinujące przyczynianie się do powstawania majątku wspólnego – w tym jego aspekcie utrzymywania substancji tego majtku w stanie należytym, tj. co najmniej niepogorszonym.

Zupełnie bezpodstawne jest i to ustalenie Sądu Rejonowego, że „Wnioskodawca do 2010 roku swoje zarobki przeznaczał na własne potrzeby”, skoro już tylko sama uczestniczka zeznała, że: „Ja utrzymywałam dom. Mąż kupował jedzenie” (k.255;722); „Do 2006 r, ponosiłam wszystkie opłaty. Kiedy mąż zaczął więcej zarabiać, to wówczas część pieniędzy przeznaczał na utrzymanie domu” (k.748). Z tej ostatniej wypowiedzi wynika, że uczestniczka dostrzegała to, że przez kilka pierwszych lat wnioskodawca miał dość mocno ograniczone możliwości zarobkowe w policji, jednocześnie to akceptowała i sama wspierała go w tym jak piął się po kolejnych szczeblach kariery funkcjonariusza policji, co łączyło się przede wszystkim z przebyciem przez niego właściwej drogi edukacyjnej (szkoła średnia i studia), co niewątpliwie wymagało także zaangażowania czasowego, a mimo to wnioskodawca potrafił angażować się jednocześnie w tą sferę gospodarczą wspólnego życia.

Oczywistym pozostawał i ten wniosek, że nie było żadnych podstaw faktycznych do wyprowadzania wniosku, jakoby wnioskodawca rażąco i uporczywie nie wykorzystywał swoich możliwości zarobkowych. W tym zakresie zarówno wnioskodawca, podobnie z resztą jak uczestniczka na właściwym poziomie wykorzystywali swojej możliwości zarobkowe, co potwierdzały osiągane przez nich dochody, w przypadku wnioskodawcy z pracy zawodowej, a po przejściu na emeryturę w roku 2013 – także z tytułu świadczenia usług ochroniarskich. Podkreślenia wymaga i to, że oboje w czasie trwania związku małżeńskiego nie czynili sobie na tym tle jakichkolwiek zarzutów, a zatem i uczestniczka, nie zarzucała wnioskodawcy, że nie wykorzystuje swoich możliwości zarobkowych.

Kolejno rozważenia wymagało to, czy wnioskodawca rzeczywiście w sposób nieracjonalny wydatkował zarobione (i tworzące majątek wspólny) środki pieniężne. W ocenie Sądu Okręgowego ma rację skarżący, że postawione w tym zakresie przez Sąd Rejonowy tezy nie znajdują dostatecznego potwierdzenia. Jest tak tym bardziej, że znaczenie tych dokonywanych przez wnioskodawcę wydatków na zaspokojenie własnych potrzeb należało rozważyć nie tylko przez pryzmat celu wydatków, ale także w kontekście pewnych ukształtowanych pomiędzy stronami zasad dotyczących najogólniej rzecz ujmując posiadania wzajemnej wiedzy co do osiąganych przez siebie dochodów, swego rodzaju „swobody”, czy poziomu „przyzwolenia” na wydatkowanie tych środków, oczywiście poza tymi ich częściami, które przeznaczali na pokrywanie bieżących kosztów utrzymania domu, czy zaspokajania materialnych potrzeb syna. Zacząć trzeba od tego, że oboje pomimo pozostawania w związku małżeńskim, w ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej nie mieli czegoś takiego jak „faktycznie wspólne pieniądze”, w tym sensie, by mieć wspólny rachunek bankowy, bądź wspólne rachunki bankowe, wiedzieć jakie są na nie wpływy środków pieniężnych, ale także i wypłaty. Bezspornie (wynikało to wprost z zeznań uczestniczki, niekwestionowanych przez wnioskodawcę) małżonkowie przez cały czas trwania małżeństwa mieli oddzielne rachunki bankowe, nie mając żadnej wzajemnej wiedzy o stanie zgromadzonych na nich środków pieniężnych. Było tak z jedynym niewielkim i nic nie znaczącym dla już postawionej tezy wyjątkiem. Chodziło o krótkotrwałe udzielenie przez uczestniczkę – wnioskodawcy pełnomocnictwa do rachunku bankowego. Było to w roku 2000, kiedy wybierała się na operację do szpitala. Poza tym każdy małżonków faktycznie sam, bez jakiejkolwiek ingerencji drugiego małżonka faktycznie gospodarował zarobionymi przez siebie pieniędzmi i wydatkował je zgodnie z określonymi przez siebie celami i potrzebami, oczywiście oprócz tych wspólnych potrzeb dotyczących utrzymania domu i syna. Podkreślenia wymaga to, że na tym tle w czasie trwania małżeństwa nie było nigdy między stronami żadnych nieporozumień, względnie zastrzeżeń, czy też odmiennych oczekiwań. Tego rodzaju „zasady” zostały faktycznie ukształtowane w sposób trwały, co oznaczało, że żadne z małżonków nie kontrolowało drugiego małżonka co do tego, w jaki sposób i na jakie cele wydatkuje posiadane środki pieniężne. Przy czym zauważyć należy, że wśród tych wydatków były takie, których efekty pozostawały na bieżąco widoczne przez drugiego małżonka i ten który je czynił nie miał zamiaru ich ukrywać przed drugim małżonkiem, jak i takie, o których drugi z małżonków dowiadywał się po czasie, bo też intencją, a nawet zamiarem tego, który wydatki czynił nie było ich szczególne ujawnianie przed drugim małżonkiem.

Wbrew stanowisku Sądu pierwszej instancji nie było podstaw faktycznych potwierdzających tezę, że wnioskodawca trwonił majątek wspólny. Faktem bezspornym było to, że wnioskodawca posiadał hobby w postaci hodowli ryb w akwarium, interesował się kulturą i religią buddyjską, w związku z tym kupował znaczne ilości książek, uczestniczył w różnych spotkaniach, szkoleniach, w tym także wyjazdowych, z czym łączyły się określone wydatki pieniężne. Nie ulega żadnej wątpliwości to, że o wszystkim tym wiedziała uczestniczka, która nie tylko w żaden sposób nie sprzeciwiała się temu, ale rozumiała potrzeby męża i co najmniej je tolerowała, skoro nie było na tym tle żadnych nieporozumień pomiędzy małżonkami. Zatem zarówno te wydatki, jak sam koszt wyjazdu wnioskodawcy do Nepalu w 2018 r. nie mogły prowadzić do wniosku o trwonieniu majątku wspólnego, czy spełnianiu zachcianek – jak bezpodstawnie wyraził to Sąd Rejonowy. Jeśli chodzi o sam w/w wyjazd, to po pierwsze, odbył się za wiedzą i aprobatą samej uczestniczki, która jeszcze wnioskodawcę w tym wspierała, cieszyła się, że mąż realizuje swoje zainteresowania, co wynikało z ustaleń Sądu Okręgowego w Kielcach zawartych w uzasadnieniu wyroku w sprawie o rozwód (k. 714 v. akt o sygn. 1131/19). Tych ustaleń uczestniczka w tamtym postępowaniu nie kwestionowała (wprawdzie wywiodła apelację, ale ją cofnęła). Skoro uczestniczka nie tylko wiedziała o wyjeździe, ale także go akceptowała i wspierała męża podczas tego wyjazdu, to tym samym wiedziała o kosztach tego wyjazdu i akceptowała wydatek z majątku wspólnego na ten cel. Po drugie, był to przecież wydatek jednorazowy, a zatem gdyby nawet założyć, że wnioskodawca uczynił go bez wiedzy i akceptacji uczestniczki, to z punktu widzenia zasad współżycia społecznego byłby on wytłumaczalny, jako służący zaspokojeniu własnych potrzeb turystycznych, do czego wnioskodawca miał prawo, tym bardziej, że uczestniczka na ten wyjazd się zgodziła. Analogicznie należy ocenić wydatki na książki, czy akwarium i koszt jego eksploatacji, skoro nie ulega żadnej wątpliwości to, że uczestniczka w czasie pozostawania w związku małżeńskim z wnioskodawcą w pełni to akceptowała. Nie ma podstaw do odmiennego wnioskowania, skoro nie wyrażała sprzeciwu, dezaprobaty, czy nawet najmniejszego niezadowolenia z tego powodu, że wnioskodawca realizuje swoje pasje i zainteresowania. To wszystko zaczęła „postrzegać inaczej” dopiero na potrzeby niniejszego postępowania, co było z kolei podyktowane zamiarem osiągnięcia z góry nakreślonego w nim celu. Taka postawa uczestniczki z przyczyn oczywistych nie mogła zasługiwać na udzielenie ochrony prawnej.

Osobnym zagadnieniem są zarzuty uczestniczki wobec wnioskodawcy dotyczące wydatkowania przez niego środków pieniężnych w związku z pozostawaniem przez niego w bliższych relacjach z innymi kobietami, najpierw z M. M. (1), a następnie z D. B..

Cała relacja wnioskodawcy z M. M. (1) nie mogła mieć żadnego znaczenia – w płaszczyźnie rozważenia „ważnego powodu” (w już wyżej wyjaśnionym rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o.) i to zarówno w aspekcie niematerialnym (etycznym), jak i materialnym. Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił, że uczestniczka wybaczyła wnioskodawcy zdradę małżeńską z M. M. (1). Miało to miejsce w roku 2011, co także wynika z jednoznacznych ustaleń Sądu Okręgowego w Kielcach zawartych w pisemnym uzasadnieniu wyroku w sprawie o rozwód wraz z trafnym wyjaśnieniem znaczenia „puszczenia w niepamięć” tego wszystkiego co wyczerpywało zdradę małżeńską (k. 717 akt o sygn. I C 1131/19). To z tej właśnie przyczyny Sąd Okręgowy w sprawie o rozwód wyeliminował zawiniony charakter takiego zachowania wnioskodawcy wobec uczestniczki. Zatem tak rozumiany akt wybaczenia ze strony uczestniczki całości nagannego zachowania wnioskodawcy w stosunku do niej w związku z pozostawaniem w relacji pozamałżeńskiej z M. M. (1) już co do zasady eliminował również zawinienie wnioskodawcy w zakresie uszczuplania majątku wspólnego polegającego na przeznaczaniu środków na pokrywanie potrzeb M. M. (1). Niezależnie od tego rację miał skarżący, o ile zarzucał, że nie było podstaw do ustalenia, iż wnioskodawca uszczuplił majątek wspólny stron, przeznaczając środki pieniężne dla M. M. (1). Z jej zeznań w charakterze świadka (k.709-710) wynikało, że: wnioskodawca pożyczył jej 40 000 zł, którą spłacała mu w ratach do 2012 lub 2013 r.; wpłacił 2000 zł za meble które kupiła, zapłacił za pał do domu, który kupiła, kupił jej telewizor i rower, które to rzeczy później zabrał. Jednocześnie z zeznań uczestniczki (k. 749) wynikało, że M. M. (1) przez dwa lata przelewała na konto wnioskodawcy po 4500 zł miesięcznie, natomiast zdaniem uczestniczki na M. M. wnioskodawca wydał ok. 200 000 zł. Z zeznań obu w/w wynikają następujące wnioski. Nie było żadnych podstaw by przyjąć za prawdziwą (udowodnioną) tezę uczestniczki, co do skali wydatków wnioskodawcy na potrzeby M. M. (3) – na poziomie ok. 200 000 zł, bo były to tylko niczym nie poparte przypuszczenia. Nie było też podstaw co do tego, by uznać za wiarygodne zeznania M. M. (1), że ta pożyczka wynosiła tylko 40 000 zł, skoro z zeznań samej uczestniczki wynikało, że M. M. (1) zwróciła wnioskodawcy łącznie 108 000 zł. Trudno nie uznać tej ostatniej wypowiedzi za wiarygodną, skoro nie było w interesie samej uczestniczki zeznawać o wysokości środków, które w ten sposób jednak wróciły do majątku wspólnego. Reasumując, w takich realiach procesowych uczestniczka nie wykazała, by per saldo znajomość wnioskodawcy z M. M. (1) miała oznaczać także zawinione przez wnioskodawcę uszczuplenie majątku wspólnego.

Jeśli chodzi o ten wymiar materialny relacji wnioskodawcy w D. B., to ma rację skarżący, że uczestniczka nie wykazała, czy i jakiego jednorazowego wydatku (bo na taki w związku z pobytem obojga w Nepalu wskazywała) wnioskodawca w rzeczywistości dokonał. W swych zeznaniach poprzestała jedynie na stwierdzeniu, że „zamienił” około 18 000 – 20 000 zł na dolary, pobyt trwał trzy tygodnie. To zdecydowanie za mało, by ustalić skonkretyzowany wydatek wnioskodawcy na wskazany przez uczestniczkę cel, z uszczupleniem majątku wspólnego. W tym miejscu warto przypomnieć to na co już Sąd Okręgowy wskazał z odwołaniem się do orzecznictwa, a mianowicie skuteczność zarzutu takiego zawinionego uszczuplenia majątku wymaga wykazania w sposób skonkretyzowany rozmiarów tak rozumianego pomniejszenia majątku, czego uczestniczka nie uczyniła.

Niezależnie od powyższego, to zachowanie wnioskodawcy w zakresie wydatkowania środków pieniężnych – w związku z utrzymywaniem bliższych relacji z innymi kobietami, nie mogło uzasadniać istnienia „ważnych powodów” w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. – w tym aspekcie majątkowym, z jeszcze jednej zasadniczej przyczyny. Chodziło to, że to wydatkowanie środków pieniężnych z jednej strony zarobionych przez wnioskodawcę, a z drugiej stanowiących niewątpliwie majątek wspólny, wpisywało się w faktyczną realizację pewnej ukształtowanej pomiędzy małżonkami zasady „wzajemnego przyzwolenia” na nieinteresowanie się wzajemnie wysokością osiąganych przez siebie dochodów, a także nieingerowanie w to, co każde z nich czyni z osiąganymi przez siebie dochodami. Istota zagadnienia tkwi w tym, że to co zdołał wykazać wnioskodawca jedynie potwierdzało, że w myśl tej „zasady” postępowała także sama uczestniczka. Wystarczy przywołać następujące fakty. Podczas zarejestrowanej rozmowy z M. J. (2) (ujawnionej w sprawie o rozwód) uczestniczka mówiła, że posiada kilkaset tysięcy oszczędności, wskazując, że na jednym koncie ma 200 000 zł, a na drugim – 450 000 zł, że wnioskodawca nie ma nic (stenogram – k. 483, 484 akt sprawy o sygn. I C 1131/19). To, że tak mówiła przyznała również zeznając w niniejszym postępowaniu (k. 747). Jednak już sama podjęta przez uczestniczkę próba nadania tej wypowiedzi jedynie „ironicznego” wymiaru pozostawała zupełnie nieprzekonująca, tym bardziej, że w tej wypowiedzi pojawił się dość czytelny, także co do motywów „plan rozliczenia się” uczestniczki z wnioskodawcą, sprowadzający się do zamiaru wypłaty wnioskodawcy kwoty 150 000 zł, tylko dlatego, że współżył fizycznie z uczestniczką. Z racjonalnego punktu widzenia nie sposób znaleźć jakąkolwiek inną przyczynę, dla której taka wypowiedź uczestniczki o zgromadzeniu oszczędności rzędu kilkuset tysięcy złotych nie miałaby być prawdziwą. Z resztą takie jej postępowanie polegające na gromadzeniu środków pieniężnych niejako w ukryciu przed wnioskodawcą, było dojść charakterystyczne z punktu widzenia tego, o czym była już wyżej mowa – chodzi o te wykształcone „zasady” funkcjonowania związku małżeńskiego stron – w zakresie dotyczącym „wspólnoty” gospodarczej. Z drugiej strony z zeznań uczestniczki (k. 747) wynikało, że na datę ustania wspólności majątkowej małżeńskiej jej oszczędności opiewały na kwotę ok. 30 000 zł. Skoro tak, to tak ujawniona różnica pomiędzy kwotą 650 000 zł, a kwotą 30 000 zł, co najmniej świadczy o jej wydatkowaniu przez uczestniczkę na jej tylko znane cele, więc zupełnie niewyjaśnione uszczuplenie majątku wspólnego. Drugi istotny fakt, także wynikający wprost z zeznań samej uczestniczki (k. 747) to przekazanie przez nią po 50 000 zł każdemu z dwóch dorosłych synów (z pierwszego małżeństwa). Jednocześnie z tych zeznań nie wynikało, by było to za wiedzą i aprobatą wnioskodawcy. Istotne wydaje się i to, że w samej rozmowie z M. J. (2) (ujawnionej w sprawie o rozwód) uczestniczka stwierdziła, że kupiła dzieciom mieszkanie, ale już w samym postępowaniu o rozwód stwierdziła, że chodził o to, że „dołożyłam synom do ich mieszkań po 50 000 zł”.

Na to, że uczestniczka „trwoniła pieniądze na używki” zwrócił uwagę Sąd Okręgowy w sprawie o rozwód – w uzasadnieniu postanowienia w przedmiocie wniosku o udzielenie zabezpieczenia roszczenia z art. 27 k.r.o., w szczególności ustalając, że „pozwana była w stanie wydać na alkohol i papierosy aż 360 zł tygodniowo” (k.707 v. akt o sygn. I C 1131/19), co wynikało także z jej wypowiedzi (stenogram – k. 467) nie kwestionowanych w postępowaniu w sprawie o rozwód (zeznania – k. 514v.-515 akt o sygn. I C 1131/19). Zaspokajanie tego rodzaju potrzeb materialnych przez uczestniczkę stanowiło swego rodzaju „zrównoważenie” zaspokajania potrzeb materialnych przez samego wnioskodawcę, co wpisywało się jedynie w ten już zidentyfikowany i opisany przez Sąd Okręgowy „model” funkcjonowania wspólnego gospodarstwa domowego wnioskodawcy i uczestniczki.

Resumując tę część rozważań, podkreślić należy to, że zachowania wnioskodawcy z punktu widzenia przesłanki „ważnych powodów” w tym aspekcie majątkowym należało weryfikować nie z punktu widzenia pewnego abstrakcyjnego pożądanego modelu właściwych, tj. w pełni transparentnych zachowań małżonków prowadzących zarówno do generowania jak i rozdysponowywania majątku wspólnego, ale z punktu widzenia tego, jakie stosunki wzajemne w tym zakresie zostały między nimi rzeczywiście ukształtowane i realizowane, z naciskiem na ową „wzajemność”.

Jeśli chodzi o aspekt niematerialny „ważnych powodów” – w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o., to nie ma było żadnych podstaw faktycznych, które odniesione do zasad współżycia społecznego, z punktu widzenia standardów etycznych uzasadniałyby tezę, jakoby istniały ważne powody do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym. Po pierwsze, uczestniczka dokonując darowizny z majątku osobistego do majątku wspólnego nieruchomości, która w sposób zasadniczy ukształtowała skład i wartość tego majątku, chciała i zgodziła się na to, aby taki majątek w jednakowym stopniu przysługiwał tak jej jak i wnioskodawcy. Innymi słowy, w pełni aprobowała taką sytuację. Po drugie, rozwiązanie małżeństwa wnioskodawcy i uczestniczki z winy obojga stron, wykluczało upatrywanie ważnej przyczyny – w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. w przypisanych wnioskodawcy w sprawie o rozwód zawinionych przyczynach rozkładu pożycia małżeńskiego i to pomimo tego, że wśród nich była także zdrada małżeńska, ale nie ta z M. M. (1), bo została ona wybaczona wnioskodawcy przez uczestniczkę, a ta z D. B.. Problem polega na tym, że rozwód nie został orzeczony z wyłącznej winny wnioskodawcy, a z winy obojga stron, bo gdyby zawinioną przyczyną rozkładu pożycia małżeńskiego pozostawała jedynie zdrada małżeńska ze strony wnioskodawcy, to wówczas mogłoby to stanowić o „ważnej przyczynie” w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. Te przyczyny nie tkwiły tylko w zachowaniu wnioskodawcy, ale także w zachowaniu uczestniczki, skoro jak skonstatował Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku w sprawie o rozwód, powód zdołał wykazać pozwanej: arogancję, pogardę, złośliwość, lekceważenie i to pomimo tego, że była ona świadoma dużego zaangażowania męża w sprawy rodziny (przeniesienie jego rzeczy do piwnicy; zamykanie drzwi wejściowych do domu; zawiadomienie policji o nękaniu - ostatecznie wycofane; informowanie o zamiarze zainicjowania kontroli skarbowej męża); napastliwość, arogancję, obrażanie męża, uniemożliwianie funkcjonowania w jednym związku (k. 717 akt o sygn. I C 1131/19). Tego wszystkiego uczestniczka w żaden sposób nie wzruszyła, w szczególności nie zwalczała tych ustaleń Sądu Okręgowego (wywiodła wprawdzie apelację, ale ją cofnęła). Z tej perspektywy, z punktu widzenia standardów etycznych wykluczyć należało postrzeganie jedynie zawinionych zachowań wnioskodawcy – prowadzących do rozkładu pożycia – jako „ważnej przyczyny”, skoro do rozkładu pożycia małżeńskiego w sposób zawiniony przyczyniła się także sama uczestniczka. Innymi słowy te nieprawidłowe także z punktu widzenia zasad etyki zachowania obojga małżonków wpisywały się pewien poziom relacji w jakich obydwoje w ramach związku małżeńskiego funkcjonowali. Z tych przyczyn nie można było dość selektywnie – jak czynił to Sąd Rejonowy – podchodzić do zachowań obojga małżonków, nadając negatywne znaczenie tylko zachowaniom wnioskodawcy, a zupełnie pomijając zachowania uczestniczki i ich znaczenie. Dlatego zachowania wnioskodawcy – w zestawieniu z zachowaniami uczestniczki nie mogły stanowić „ważnych powodów” – w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. Innymi słowy, skoro oboje wykazywali wobec siebie elementarny brak szacunku, prezentując wzajemnie zachowania niepoprawne, to uczestniczka z punktu widzenia zasad etyki nie można było doszukiwać się „ważnych powodów” tylko w nieprawidłowych zachowaniach samego wnioskodawcy.

Reasumując, zasadne pozostawały zarzuty apelacji w takim zakresie, w jakim doprowadziły, po pierwsze do zmiany ustaleń Sądu pierwszej instancji – poprzez ich uzupełnienie o konkretne fakty ilustrujące zachowania zarówno wnioskodawcy, jak i uczestniczki, tak, że aktualność straciły tylko ogólnie wyrażone przez Sąd pierwszej instancji oceny zachowań wnioskodawcy, w szczególności w postaci konkluzji, że zarobione przez siebie pieniądze „trwonił na indywidualne zachcianki”, a po drugie, do odmiennej prawnomaterialnej oceny całości tych ustalonych przez Sąd Okręgowy faktów z punktu widzenia przesłanki „ważnych powodów” – w już wyjaśnionym znaczeniu, biorąc pod uwagę zarówno jej aspekt majątkowy, jak i nie majątkowy. Tym samym brak było faktycznych podstaw, które miałyby uzasadniać tezę o wystąpieniu „ważnych powodów”, dla których uczestniczka mogłaby żądać ustalenia udziałów w majątku wspólnym stosownie do stopnia przyczynienia się wnioskodawcy i uczestniczki do jego powstania. Całość dokonanej przez Sąd Okręgowy analizy ustalonych faktów – przez pryzmat właściwie rozumianych kryteriów „ważnych powodów”, ponad wszelką wątpliwość wykluczała to, by wnioskodawca w sposób rażący i uporczywy miał nie przyczyniać się do powstania majątku wspólnego stron, bądź w taki sposób go uszczuplać. Niezależnie od tego, to zachowanie wnioskodawcy ocenione tylko przez pryzmat zasad etyki, w zestawieniu z nieetycznymi zachowaniami samej uczestniczki, skoro łącznie złożyły się one na zawinione przez oboje przyczyny rozkładu pożycia małżeńskiego, także nie było wystarczające do tego, by samodzielnie mogło spełniać kryterium „ważnych powodów” w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. W takich realiach (brak „ważnych powodów”) sama dysproporcja w przyczynieniu się wnioskodawcy do powstania majątku wspólnego – względem takiego przyczynienia się przez uczestniczkę (tylko dlatego, że w/w nieruchomość została do niego „wprowadzona” przez uczestniczkę na skutek dokonanej darowizny), nie mogła wyczerpać ustawowych przesłanek zgłoszonego przez uczestniczkę żądania ustalenia nierównych udziałów. Zatem i tym zakresie rację miał skarżący, co oznaczało nieprawidłowość wniosków jakie w tym zakresie wyprowadził Sąd pierwszej instancji. Końcowo wyjaśnić należy, że wobec już poczynionych rozważań i ich efektów, bezprzedmiotowym pozostawało dalej idące roztrząsanie zgłoszonych w apelacji zarzutów, w szczególności dotyczących oceny wiarygodności i mocy dowodowej zeznań świadków, a także pozostałych dokumentów. Jest tak dlatego, że dla prawidłowego rozpoznania tej sprawy w postępowaniu apelacyjnym wystarczającym było to wszystko na co Sąd Okręgowy już skazał, „bazując” w istotnym zakresie na tym co wynikało w szczególności już z zeznań samej uczestniczki, które jak się okazało pozwoliły dostatecznie potwierdzić to jak wyglądało pożycie małżeńskie stron przede wszystkim w płaszczyźnie materialnej, ale także w aspekcie niematerialnym. Dla wyprowadzenia weryfikowalnych wniosków potrzebna była tylko ich dokładna analiza, oczywiście w zestawieniu z tym, co w tym zakresie wynikało również z akt postępowania w sprawie o rozwód.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzekł jak w pkt 1 sentencji.

SSR (del.) Damian Piwowarczyk SSO Mariusz Broda SSO Beata Piwko

Zarządzenie: odpis postanowienia z uzasadnieniem pkt 1 i 2 doręczyć pełnomocnikowi uczestniczki.

2.12.2024 r.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Ilona Kwiatkowska Tiesler
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Kielach
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Sądu Okręgowego Mariusz Broda,  Sędzia Sądu Okręgowego Beata Piwko ,  Sądu Rejonowego () Damian Piwowarczyk
Data wytworzenia informacji: