II Ca 1882/24 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Kielcach z 2025-01-29
Sygn. akt II Ca 1882/24
Uzasadnienie (w trybie art. 505 13 § 2 k.p.c.)
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja okazała się niezasadna.
Istota zagadnienia – w kontekście apelacji pozwanego - sprowadzała się do identyfikacji prawidłowych kryteriów oszacowania wartości szkody na skutek uszkodzenia pojazdu w wyniku kolizji drogowej. Ukształtowany pomiędzy stronami spór, miał przede wszystkim charakter natury prawnej, a w konsekwencji tego odnosił się także do faktów, których z kolei relewantność podlegała ocenie, będącej pochodną rozstrzygnięcia owego sporu co do prawa. Chodziło o udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy jakiekolwiek znaczenie dla prawidłowego oszacowania owej szkody miał fakt naprawienia samochodu przez poszkodowanego i poniesiony koszt tej naprawy.
Wbrew stanowisku skarżącego, prawnie obojętny pozostawał fakt naprawienia samochodu przez poszkodowanego. Innymi słowy, był to fakt nieistotny dla rozstrzygnięcia w tej sprawy. Już tylko to eliminowało zasadność zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, skoro sąd odwoławczy co do zasady może wziąć pod uwagę tylko takie naruszenie przepisów prawa procesowego, które mogło mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Innymi słowy, jeżeli zarzuty dotyczyły faktów prawnie irrelewantnych to już z tej przyczyny nie mogły mieć znaczenia dla prawidłowości zaskarżonego wyroku.
W związku z tym za Sądem Najwyższym (p. wyrok SN z dnia 8 marca 2018 r. II CNP 32/17) przypomnieć należy, że roszczenie odszkodowawcze w ramach ustawowego obowiązku ubezpieczenia komunikacyjnego OC powstaje już z chwilą wyrządzenia szkody tj., w chwili wystąpienia wypadku komunikacyjnego i pojawienia się dalszych przesłanek odpowiedzialności sprawcy na podstawie art. 436 k.c. Istniejący po stronie ubezpieczyciela obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy samochodu i czy w ogóle zamierzał dokonać takiej naprawy w przyszłości. Należy zatem wyraźnie odróżnić sam moment powstania szkody i roszczenia o jej naprawienie od daty ewentualnego naprawienia rzeczy (samochodu), bowiem dla powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela istotne znaczenie ma sam fakt powstania szkody, a nie fakt naprawienia samochodu (sekwencja zdarzeń: wypadek komunikacyjny i uszkodzenie pojazdu, powstanie szkody w majątku poszkodowanego, powstanie roszczenie odszkodowawczego, inne zdarzenia, w tym m.in. naprawienie samodzielne samochodu przez poszkodowanego i poniesienie wydatków). Tym samym szkoda w majątku właściciela pojazdu i roszczenie o jej naprawienie powstają już w chwili uszkodzenia pojazdu, a nie dopiero po dokonaniu naprawy pojazdu i przedstawieniu ubezpieczycielowi kosztów jego naprawy (art. 361 § 2 k.c.). Zatem naprawa samochodu, czy jej brak, także w sensie „planu na przyszłość” pozostają faktami irrelewantnymi dla bytu roszczenia o naprawienie szkody i wysokości tego roszczenia, bo to – raz jeszcze podkreślić należy powstaje już w dacie powstania szkody. Warto wskazać i na to, co wprost wynika z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 kwietnia 2019 r., II CSK 100/18. Mianowicie odszkodowanie ustala się z jednej strony respektując zasadę pełnego odszkodowania, a z drugiej strony nie przekraczając wysokości faktycznie doznanej przez poszkodowanego szkody. Stosowanie art. 822 § 1 w zw. z art. 363 § 1 k.c. oznacza, że poszkodowany nie może żądać zapłaty kosztów (hipotetycznej) restytucji w sytuacji, w której przywrócenie stanu poprzedniego byłoby niemożliwe albo też pociągało za sobą nadmierne trudności lub koszty. Koszty naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, nieprzewyższające jego wartości sprzed wypadku, nie są nadmierne w rozumieniu art. 363 § 1 k.c. Dla powstania roszczenia o naprawienie szkody w postaci kosztów naprawy pojazdu nie mają znaczenia późniejsze zdarzenia, w tym między innymi w postaci sprzedaży uszkodzonego samochodu lub jego naprawy. Okoliczność, że poszkodowany nie czekając na wypłatę odszkodowania podejmuje decyzję o jego sprzedaży, czy naprawie, nie pozbawia go prawa do odszkodowania w wysokości odpowiadającej hipotetycznym kosztom naprawy, skoro rzeczywista naprawa nie stanowi warunku dochodzenia odszkodowania. W konsekwencji, poszkodowany w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego, w przypadku szkody częściowej, może żądać odszkodowania w wysokości odpowiadającej niezbędnym i uzasadnionym ekonomicznie kosztom przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, także wtedy, gdy dokonał naprawy bądź jej nie dokonał (lub dokonał jej częściowo) i sprzedał pojazd w stanie uszkodzonym. Skorzystanie z uprawnienia do sprzedaży samochodu lub jego naprawy nie może ograniczać wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania. Ubezpieczyciel sprawcy szkody powinien bowiem wyrównać uszczerbek w majątku poszkodowanego do pełnej wysokości szkody. Sąd Najwyższy podkreślił, że różne traktowanie poszkodowanych, tj. tych którzy doznali uszkodzenia samochodu i nie naprawili go, ani nie zbyli w stanie uszkodzonym oraz tych, którzy pojazd naprawili lub zbyli w stanie uszkodzonym budziłoby również wątpliwości z perspektywy konstytucyjnej zasady równości wobec prawa (art. 32 Konstytucji RP). Poszkodowani, którzy naprawili pojazd i którzy naprawy nie dokonali oraz poszkodowani, którzy po szkodzie częściowej zbyli pojazd czy też pozostawili go w swojej dyspozycji nie powinni być odmiennie traktowani, skoro w ich sytuacji prawnej nie zachodzą różnice, które by to uzasadniały (por.m.in. wyroki Trybunału Konstytucyjnego z dnia 24 października 2006 r., SK 41/05, OTK-A 2006, nr 9, poz. 126, z dnia 7 lutego 2006 r., SK 45/04, OTK-A 2006, Nr 2, poz. 15 oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2015 r., I BU 9/14, M.Pr. 2016, nr 2, str. 97-105, i z dnia 5 maja 2010 r., I PK 201/09, nie publ.). Warto odwołać się także do uzasadnienia postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 20.02.2019r. w sprawie o sygn. akt III CZP 91/18 i szeroko przywołanego w nim orzecznictwa. Sąd Najwyższy wprawdzie odmówił udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy jeżeli dojdzie do naprawy pojazdu przywracającej go do stanu sprzed powstania szkody, odszkodowanie należne poszkodowanemu w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego ograniczone jest do równowartości wydatków faktycznie poniesionych celem naprawy pojazdu, czy też powinno być ustalone jako równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, to w konkluzji stwierdził, że zagadnienie przedstawione przez Sąd Okręgowy doczekało się już, w wyniku wieloletniego procesu wykładni, jednoznacznego, prostego i równego dla poszkodowanych rozwiązania wyznaczającego zasady ustalania odszkodowania.
Wobec powyższego nie ulega zatem żadnej wątpliwości to, że te celowościowe, racjonalnie i ekonomicznie uzasadnione koszty przywrócenia samochodu do stanu sprzed zdarzenia, które wyznaczają wysokość należnego odszkodowania – jako uszczerbku w majątku poszkodowanego powstałego już w dacie zdarzenia – w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. - winny zostać ustalone w oparciu pewne jednolite, identyfikowane w sposób tożsamy, obiektywnie weryfikowalne, hipotetycznie postrzegane kryteria, a więc bez względu na to, czy doszło już do naprawy uszkodzonego samochodu, czy też nie i np. nastąpiła jego sprzedaż, czy też samochód nie został naprawiony i w dalszym ciągu pozostaje własnością poszkodowanego, a ten nie ma zamiaru dokonywać jego naprawy, albowiem pozostaje zainteresowany jedynie „wyrównaniem” doznanego – na skutek uszkodzenia samochodu - uszczerbku w stanie jego majątku. Innymi słowy, te hipotetycznie ustalone koszty winny uwzględniać pełne przywrócenie uszczerbku w dobrach majątkowych poszkodowanego na skutek uszkodzenia samochodu. Ten warunek spełniony jest tylko i wyłącznie wówczas, kiedy na skutek koniecznych do poniesienia – hipotetycznych kosztów naprawy samochód odzyskałby taką zdatność do użytku (eksploatacyjną) i wartość ekonomiczną, jaką miał bezpośrednio przed zdarzeniem, które wywołała w nim szkodę. Zatem „mechanizm” szacowania należnego odszkodowania – tylko przy uwzględnieniu faktu naprawy samochodu i poniesionego jej kosztu, a więc bez uwzględnienia tych w/w kryteriów obiektywnych nie ma nic wspólnego z pojęciem „hipotetycznych kosztów naprawy” – w rozumieniu już wyżej przez Sąd Okręgowy wyjaśnionym, bo ich wyznacznikiem winny być tylko i wyłącznie ceny rynkowe (tak części i materiałów, jak i prac – obiektywnie, celowo i ekonomicznie uzasadnionych), których z kolei cechą jest stan „obiektywnej weryfikowalności”. Najistotniejsze jest to, że tak postrzegana przez ubezpieczyciela formuła naprawienia szkody, tj. poprzez wypłatę odszkodowania w wysokości odpowiadającej faktycznie poniesionym kosztom naprawy samochodu, już co do zasady nie może być warunkowana uprzednim faktycznym naprawieniem samochodu i pochodną faktycznie poniesionych z tego tytułu kosztów. W przeciwnym razie poszkodowany, po to by uzyskać pełne naprawienie szkody, tj. wyrównanie uszczerbku na dobrach majątkowych sprzed zdarzenia, zostałby „zmuszony” do naprawy samochodu, a takie ograniczenie nie znajduje żadnego uzasadnienia w kontekście już wyjaśnionych standardów i kryteriów szacowania wartości szkody oraz należnego odszkodowania, ale przede wszystkim koliduje z naczelną zasadą naprawienia szkody wynikającą z art. 363 § 1 kc, nie mówiąc już o właściwie pojmowanym respektowaniu i wykonywaniu prawa własności do rzeczy (samochodu) – w rozumieniu art. 140 k.c. Przypomnieć jedynie należy, że zgodnie z treścią art. 363 § 1 k.c. naprawienie szkody winno nastąpić, wedle wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jest zatem rzeczą oczywistą, że w tej formule „zapłaty sumy pieniężnej” nie ma już żadnego dodatkowego warunku, którego spełnienie byłoby konieczne dla uzyskania pełnego wyrównania uszczerbku na dobrach materialnych poszkodowanego. Wykluczyć należy doprowadzenie do stanu owej „równowagi” poprzez uzyskanie efektu „ekonomicznego” tylko w wyniku naprawy samochodu, w którą miałaby być „włożona” mniejsza ilości środków pieniężnych, niż te będące jedynie wynikiem hipotetycznych cen i stawek rynkowych. Oczywiście nie można wykluczyć sytuacji, w której ten faktycznie poniesiony koszt już dokonanej naprawy będzie tożsamy z wysokością kosztu hipotetycznie koniecznego, bez względu na to, czy naprawa byłaby wykonana, czy nie, a więc takiego, który obiektywnie należałoby ponieść by uzyskać stan pełnego „wyrównania” uszczerbku w dobrach materialnych poszkodowanego, z uwagi na kryteria już wyżej wyjaśnione. Przy czym raz jeszcze podkreślić należy to, ze o takim stanie nie zdecyduje sam fakt naprawy i poniesionych na ten cel kosztów, a to, czy ten poniesiony koszt będzie rzeczywiście spełniał kryteria kosztu hipotecznego – w rozumieniu wyżej wskazanym.
Tak wyrażone przez Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie stanowisko nie jest odosobnione. Po pierwsze, wpisuje się w pewną linię orzeczniczą Sądu Okręgowego w Kielcach i to nie tylko Sądu – w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę. Po drugie, nie zmienia go pogląd odmienny – wynikający z orzeczeń innych sądów, w tym i tych orzeczeń przywołanych w apelacji. Nie uwzględnia on bowiem tych wszystkich kryteriów jednolitego – dla wszystkich potencjalnych poszkodowanych – sposobu szacowania szkody. Przy czym dla jasności sprawy przypomnieć należy, że możliwość, ale i dopuszczalność - najogólniej rzecz ujmując - wyrażania w ten sposób, w orzecznictwie poglądów na dane zagadnienie prawne jest tylko i wyłącznie wyrazem właściwie pojmowanej zasady sędziowskiej niezawisłości w sprawowaniu przez sądy wymiaru sprawiedliwości – w rozumieniu art. 178 ust. 1 Konstytucji RP. Ten zaprezentowany po raz kolejny przez Sąd Okręgowy – także na potrzeby niniejszego postępowania - kierunek rozumowania, znajduje także potwierdzenie w orzecznictwie sądów powszechnych. Tym samym Sąd Okręgowy nie podziela odmiennych poglądów co do sposobu szacowania wysokości szkody (tj. przy uwzględnieniu „kryterium” faktycznie poniesionych kosztów naprawy samochodu, czy przy uwzględnieniu faktu sprzedaży samochodu w stanie uszkodzonym, a więc bez dokonania jego naprawy wobec ), a mających wynikać z przywołanego w uzasadnieniu apelacji orzecznictwa. Nie wytrzymują one krytyki z punktu widzenia argumentacji już wyżej przedstawionej przez Sąd Okręgowy, innymi słowy w ogóle jej nie uwzględniają. Raz jeszcze podkreślić należy, że nie ma żadnych prawnych i racjonalnych argumentów, które miałyby przemawiać za „różnym” traktowaniem tych osób, które znalazły się w analogicznych sytuacjach faktycznych, tylko dlatego, że albo, albo zdecydowały się naprawić, bądź sprzedać uszkodzony samochód, bądź też pozostawić go w takim stanie jaki powstał na skutek uszkodzenia, korzystając jedynie z uprawnień wpisujących się w prawo własności do tej rzeczy. Z tej przyczyny nie mogą być one odmiennie traktowane. Konstytucyjna zasada równości wobec prawa – w rozumieniu art. 32 ust. 1 Konstytucji RP – zachowuje pełną aktualność.
Wyżej przedstawione przez Sąd Okręgowy stanowisko nie ulega zmianie w szczególności z uwagi na przywołaną w apelacji uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 8.05.2024 r., III CZP 142/22. Niezależnie od trafnej, w ocenie Sądu Okręgowego, w tym zakresie argumentacji powoda, wyrażonej w odpowiedzi na apelację – z odwołaniem się do uchwały składu połączonych Izb Cywilnej, Karnej, Pracy i (...) Sądu Najwyższego z dnia 23.01.2020 r. – sygn. akt (...) I-4110-1/20 (k.250), nie można tracić z pola widzenia także i tego, że brak jest jej pisemnego uzasadnienia , a w (...) Lex została opublikowana jedynie wraz dwoma tezami w następującym brzmieniu: „ Jeżeli poszkodowany poniósł już koszty naprawy pojazdu lub zobowiązał się do ich poniesienia, wysokość odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych powinna odpowiadać tym kosztom, chyba że w danych okolicznościach są one oczywiście nieuzasadnione; wysokość odszkodowania nie zależy od ulg i rabatów możliwych do uzyskania przez poszkodowanego od podmiotów współpracujących z ubezpieczycielem; Jeżeli poszkodowany nie poniósł jeszcze kosztów naprawy pojazdu ani nie zobowiązał się do ich poniesienia, wysokość odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych powinna odpowiadać przeciętnym kosztom naprawy na lokalnym rynku, z uwzględnieniem możliwych do uzyskania przez poszkodowanego ulg i rabatów, chyba że skorzystaniu z tych ulg i rabatów sprzeciwia się jego uzasadniony interes. Chociaż brak jest uzasadnienia tej uchwały, a tym samym brak możliwości zapoznania się z jej argumentacją, to wydaje się, że wpisuje się ona w grupę kilku orzeczeń Sądu Najwyższego – z ostatnich lat, w których prezentowany jest pogląd – o „dynamicznym” charakterze szkody. W związku z tym warto się do tego odnieść chociażby na kanwie uzasadnienia postanowienia SN z dnia 17.07.2020r., V CNP 43/19, które wydaje się mieć wymiar reprezentatywny dla takiego kierunku rozumowania. W pierwszej kolejności zauważyć, należy, że Sąd Najwyższy w tym orzeczeniu, w swych rozważaniach podąża tym samym „utartym torem” poglądów, jakie już wyżej zostały przez Sąd Okręgowy przywołane, w szczególności uznając za oczywiście trafne stanowisko co do tego, że obowiązek naprawienia tzw. szkody samochodowej powstaje z chwilą wyrządzenia takiej szkody, zwykle tożsamej z nastąpieniem zdarzenia szkodzącego. Z tym bowiem momentem wskutek zdarzenia komunikacyjnego dochodzi do powstania uszczerbku w dobrach i prawnie chronionych interesach poszkodowanego. Dalej Sąd Najwyższy potwierdza, że powstanie obowiązku kompensacji szkody nie jest uzależnione od tego, czy poszkodowany podjął działania zmierzające do naprawienia szkody we własnym zakresie, np. przez sfinansowanie kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego. Za niebudzący wątpliwości Sąd Najwyższy uznaje i ten pogląd, że poszkodowany nie musi w ogóle restytuować rzeczy, a zamierzone pozostawienie jej w stanie uszkodzonym nie pozbawia go roszczenia o naprawienie szkody. Wreszcie podkreśla i to, iż w orzecznictwie przyjęto, że ubezpieczyciel ma obowiązek zapłaty tytułem odszkodowania kwoty pieniężnej obliczonej tzw. metodą kosztorysową, czyli odpowiadającej równowartości kosztów restytucji samochodu. Zauważa jednocześnie, że jedynie w razie wystąpienia tzw. szkody całkowitej roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu, obliczonego jako różnica między hipotetyczną wartością majątku poszkodowanego (w praktyce - wartością pojazdu) według stanu, który istniałby w razie niewystąpienia zdarzenia szkodzącego, i wartością istniejącą w związku z zajściem tego zdarzenia (tzw. wartością pozostałości). Występuje bowiem wówczas stan, w którym przywrócenie stanu poprzedniego, o ile w ogóle byłoby możliwe, pociągałoby za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty. Zgodnie z art. 363 § 1 in fine k.c. poszkodowany jest w takim przypadku pozbawiony możliwości dokonania wyboru jednej z dwu wskazanych tam postaci odszkodowania, a przysługujące mu roszczenie ogranicza się do świadczenia w pieniądzu, obliczonego w sposób opisany powyżej, czyli zgodnie z metodą dyferencyjną.
Zatem w tym zakresie tak wyrażone stanowisko było jedynie potwierdzeniem już ugruntowanych poglądów w orzecznictwie Sądu Najwyższego, co potwierdza także wcześniejsza część niniejszego uzasadnienia.
Niezależnie od tego, w dalszej części uzasadnienia tego analizowanego obecnie postanowienia, SN sformułował tezę, która nie tylko nie znajduje żadnego oparcia w przywołanym już „fundamencie” rozważań, ale pozostaje z nim sprzeczna, nadto nie znajduje żadnego innego szerszego wyjaśnienia. Trudno o odmienny odbiór, skoro Sąd Najwyższy wobec, raz jeszcze podkreślić to należy, czytelnie i jednoznacznie wyeksponowanych podstaw, stawia zagadnienie, „ czy w razie ustalenia, że pojazd został naprawiony, wysokość należnego odszkodowania powinna odpowiadać rzeczywiście wyłożonym na naprawę kosztom, a nie kosztom obliczonym metodą kosztorysową”, po czym w rozważeniu tej kwestii konstatuje, że „ należy zauważyć, że szkoda jest kategorią dynamiczną. Od chwili jej powstania do momentu naprawienia zmianie może ulec postać i wielkość doznanego uszczerbku. Zgodnie z zasadą kompensacji szkody odszkodowanie nie może przerastać wielkości szkody, co - wobec jej dynamicznego charakteru - oznacza niemożność przekroczenia wielkości szkody istniejącej w chwili jej naprawienia. Rozwijając to dodaje, że „ ustalając tę wielkość w postępowaniu sądowym, w celu określenia adekwatnego do niej odszkodowania, Sąd powinien więc uwzględnić stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy (art. 316 k.p.c.). W razie naprawy pojazdu uszczerbek w majątku poszkodowanego na tę datę wyraża się zwykle w pomniejszeniu majątku poszkodowanego w związku z pokryciem przez niego z własnych środków kosztów naprawy samochodu oraz, ewentualnie, w tzw. szkodzie handlowej, wyrażającej się w zmniejszeniu wartości sprzedażnej pojazdu, czyli zmniejszeniu kwoty, za którą mógłby zostać sprzedany pojazd, gdyby był "bezwypadkowy".
Zauważyć należy, że Sąd Najwyższy formułując tezę o „dynamicznym” charakterze szkody, a jednocześnie w pierwszej kolejności eksponując te utrwalone w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądy i przyjęte przez Sąd Najwyższy za punkt wyjścia na potrzeby i tego orzeczenia, w żadnym miejscu jego uzasadnienia nie wskazuje, że odstępuje od tych ostatnich, w szczególności co do postaci szkody i wysokości kosztów jej potencjalnej naprawy, bez względu na to, czy poszkodowany naprawił samochód, czy w ogóle zamierza to zrobić, czy też może go już sprzedał w stanie uszkodzonym. Wobec tego trudno zatem przyjąć, by tak wyrażony pogląd po pierwsze miał stanowić zmianę dotychczas ugruntowanej linii orzecznictwa, do której de facto odwołał się także i SN w uzasadnieniu analizowanego orzeczenia. Po drugie, nie znajduje on w niej żadnego oparcia. Po trzecie, jak zostało już wskazane pozostaje z nią sprzeczny. Po czwarte, brak argumentów przemawiających za jego zasadnością, a te wynikające z istniejącej linii orzecznictwa jedynie tej zasadności przeczą. W tym przypadku nie chodzi przecież o szkodę całkowitą, gdzie sprzedaż pozostałości uszkodzonego samochodu rzeczywiście determinuje odpowiedź na pytanie o wysokość należnego poszkodowanemu odszkodowania, bo ta istotnie może stanowić już tylko różnicę pomiędzy wartością pojazdu przed szkodą (czyli tego nie uszkodzonego), a ceną uzyskaną, czy obiektywnie możliwą do uzyskania ze sprzedaży pozostałości z uszkodzonego pojazdu. Ponadto z punktu widzenia elementarnych zasad uczciwości nie do zaakceptowania pozostaje odmienne potraktowanie tego samego poszkodowanego w sytuacji, w której nie sprzedał samochodu w stanie uszkodzonym, bądź go nie naprawił i w sytuacji w której jednak zdecydował go sprzedać bądź go naprawić. Raz jeszcze podkreślić należy, że ani naprawa samochodu, ani jego sprzedaż nie mają żadnego wpływu na ustalenie obiektywnie pojmowanego kosztu przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia. Kryteria oszacowania szkody i należnego odszkodowania (sprowadzające się tylko i wyłącznie do celowo i ekonomicznie – obiektywnie uzasadnionych kosztów) „odrywają” się od tych wszystkich innych zdarzeń, jakie ewentualnie mogą wystąpić, czy wystąpią po zdarzeniu, skutkiem którego jest szkoda (w tym naprawy samochodu, czy jego sprzedaży). Stanowi to jednocześnie gwarancję jednakowego traktowania poszkodowanego w różnych sytuacjach, tj. bez względu na to, czy i jaką decyzję podejmie, czy podjął w związku z naprawą pojazdu, czy jego zbyciem.
Wracając do samej uchwały w sprawie III CZP 142/22 Sąd Okręgowy nie znajduje podstaw do podzielenia wyrażonego w niej stanowiska. Po pierwsze, nie zawiera ona pisemnego uzasadnienia, co oprócz braku możliwości zapoznania się z jego treścią ma i ten wymiar, że nie dostarcza żadnej argumentacji, dla której istniałaby konieczność odejścia od tej już przedstawionej i w dalszym ciągu prezentowanej przez Sąd Okręgowy linii orzeczniczej. Po drugie, pełną aktualność zachowuje całość już przedstawionej przez Sąd Okręgowy argumentacji na uzasadnienie poglądu odmiennego do tego wynikającego z tej uchwały. Po trzecie, ta uchwała nie wytrzymuje krytyki z jednej zasadniczej przyczyny. Mianowicie jako punkt wyjścia przyjmuje, że odszkodowanie w sytuacji uprzedniej faktycznej naprawy samochodu nie może przekraczać rzeczywiście poniesionego kosztu naprawy, a może być nawet niższe – w sytuacji, w której okazałoby się, że tak poniesiony koszt był oczywiście nieuzasadniony. Istota zagadnienia sprowadza się natomiast do tego, że uchwała ta nie uwzględnia zupełnie tego, by ten poniesiony koszt dokonanej naprawy samochodu miałaby spełniać kryterium przywrócenia samochodu do pełnego stanu jego zdatności użytkowej i wartości ekonomicznej, tj. tego istniejącego bezpośrednio przed szkodą, a poprzestaje jedynie na samym faktycznym koszcie naprawy, jako jedynym wyznaczniku należnego odszkodowania. Innymi słowy, pogląd wyrażony w tej uchwale sprowadza się do tezy, że w przypadku naprawy samochodu wysokość należnego odszkodowania winna być tożsama z rzeczywiście poniesionym kosztem tej naprawy ( o ile nie jest oczywiście nieuzasadniony), a więc bez względu na to, czy tak wyznaczone odszkodowanie prowadzi do takiego wyrównania uszczerbku majątkowego poszkodowanego, który spełni kryterium przywrócenia pełnej zdatności użytkowej oraz ekonomicznej wartości samochodu sprzed szkody, czy też nie. Tym samym stanowisko wyrażone w analizowanej uchwale w ogóle nie uwzględnia sytuacji, w której poszkodowany godzi się na „jakąkolwiek” naprawę samochodu i realizuje ją pomimo tego, że nie doprowadzi ona do takiej naprawy, która spełni te wszystkie w/w przez Sąd Okręgowy kryteria, a tym samym nie doprowadzi do pełnego wyrównania uszczerbku na dobrach materialnych poszkodowanego, bo samochód na skutek tej „jakiejkolwiek” naprawy nie odzyska takiej zdatności użytkowej i wartości ekonomicznej, jaką miał bezpośrednio przed szkodą.
Abstrahując już od oceny trafności tego poglądu, do którego odwołuje się skarżący, to i tak w realiach faktycznych niniejszego postępowania nie miał on żadnego zastosowania. Jest tak z tej przyczyny, że wbrew stanowisku skarżącego nie został wykazany faktyczny skonkretyzowany koszt naprawy samochodu przez poszkodowanego. Z całą pewnością nie wynika on zeznań świadka K. W.(k. 204), skoro zeznał on w odpowiedzi na pytanie o poniesiony koszt naprawy: „Za naprawę zapłaciłem ponad 7000 zł”. Po pierwsze nie było podstaw do ustalenia skonkretyzowanego kosztu naprawy poniesionego przez powoda. Po drugie, ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na pozwanym, skoro ten powoływał się na to kryterium szacowania szkody – w postaci kosztu faktycznej naprawy samochodu. Po trzecie , jeżeli nawet założyć, że istniałyby podstawy do ustalenia dokładnej kwoty kosztu naprawy poniesionego przez poszkodowanego, to i tak w apelacji brak było stosownego zarzutu co do nieustalenia tego faktu, co miało zasadnicze znaczenie w z punktu widzenia apelacji wywiedzionej w postępowaniu uproszczonym (art. 505 9 § 1 pkt 2 k.p.c.). Po czwarte, jeżeli nawet ten koszt byłby ustalony, to i tak nie zostało wykazane, że ten wydatek spełniał kryteria przywrócenia samochodu do pełnej zdatności użytkowej i co równie istotne także wartości ekonomicznej względem stanu sprzed jego uszkodzenia, a tylko wówczas możliwym byłoby przyjęcie, że ten faktycznie poniesiony i wykazany skonkretyzowany koszt naprawy samochodu rzeczywiście spełnia kryteria pełnego naprawienia szkody w rozumieniu art. 361 § 1 k.c.
Z tej perspektywy tak poczynionych przez Sąd Okręgowy rozważań, zarzuty naruszenia prawa procesowego, jako zmierzające do wzruszenia prawidłowości ustalenia faktów nieistotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, tj. naprawy samochodu, poniesionego jej kosztu, a także kosztu naprawy samochodu przy uwzględnieniu cen części z daty powstaną szkody, nie mogły być zasadne. Jeśli chodzi o tą ostatnią kwestie, to jedynie przypomnieć należy, że jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej (art. 363 § 1 k.c.), to wysokość odszkodowana winna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili (art. 363 § 2 k.c.). W tym przypadku nie zaistniały żadne szczególne okoliczności uzasadniające odstępstwo od zasady ustalania odszkodowania według cen z daty tego ustalenia.
W konsekwencji powyższego za prawidłową należało uznać prawnomaterialną ocenę tej niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej – dokonaną przez Sąd Rejonowy. Sąd Okręgowy przyjmuje ją za własną. To oznacza, że nie znalazły usprawiedliwienia zarzuty naruszenia prawa materialnego zgłoszone w apelacji. Jest tak już z tej tylko przyczyny, że skarżący oparł jej na założeniu nie tylko istnienia innych faktów (ponad te ustalone przez Sąd pierwszej instancji), ale takich, które mają prawnomaterialne znaczenie dla rozstrzygnięcia tej sprawy. Skoro okazało się, że naprawa samochodu, już co do samej zasady pozostawała prawnie obojętna, to nie mogło dojść do zarzucanego w apelacji naruszenia przepisów prawa materialnego, tak w zakresie ich wykładni, jak i zastosowania.
Końcowo Sąd Okręgowy zwraca uwagę i na to, że zaskarżony wyrok zapadł po rozszerzeniu powództwa (pismem z dnia 17.04.2024 r. – k. 182), co do którego zajął stanowisko pozwany (w piśmie z dnia 10.05.2024 r. – k. 190). Skoro powództwo było rozpoznane w trybie uproszczonym (pomimo wniosku powoda o rozpoznanie sprawy z pominięciem przepisów o postępowaniu uproszczonym – k. 182, którego Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał), to zmiana powództwa (w tym i ta polegająca na jego rozszerzeniu) była niedopuszczalna - art. 505 4 § 1 k.p.c., co uszło uwadze Sądu pierwszej instancji (ale także i stronie pozwanej – reprezentowanej przez pełnomocnika w osobie radcy prawnego, który nie zgłosił stosownego zarzutu), skutkując rozpoznaniem sprawy z naruszeniem tego przepisu, czego jednak Sąd Okręgowy nie mógł wziąć pod uwagę z urzędu, a to wobec zasady wynikającej z art. 378 § 1 k.p.c. (sąd odwoławczy naruszenie przepisów prawa procesowego bierze pod uwagę na zarzut, z wyjątkiem naruszenia skutkującego nieważnością postępowania).
W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w pkt 1 sentencji.
Rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy dokonał na co do zasady na podstawie art. 98 § 1, 1 1 k.p.c., a co do wysokości – stosownie do § 2 pkt. 5, § 10 ust. 1 pkt. 1 Rozp. Min. Spr. z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804 z p. zm.).
SSO Mariusz Broda
Zarządzenie: odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi powoda.
29.01.2025 r.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Kielach
Data wytworzenia informacji: